Szklane opakowanie zamknięte jest w charakterystyczny sposób – porcelanowym korkiem i przytrzymującym go metalowym pałączkiem z zaciskiem (tzw. krachla). Nazwę producenta napoju możemy przeczytać z wytłoczeń na butelce: „Haberbusch i Schiele / Warszawa”. Towarzyszy jej znak firmowy – leżący sfinks.
W okresie międzywojennym Browary Haberbusch i Schiele były jednym z najważniejszych producentów piwa – nie tylko w Warszawie. Historia zakładu sięga połowy XIX wieku, kiedy Konstanty Schiele, syn fabrykanta powozów, wraz Błażejem Haberbuschem i ich wspólnym teściem, Henrykiem Klawe, nabyli od Banku Polskiego niewielki browar u zbiegu ulic Krochmalnej i Ciepłej. W kolejnych latach firma rozrastała się, by w 1921 roku przejąć kilka mniejszych browarów, tworząc jeden z największych zakładów piwowarskich ówczesnej Europy: Spółkę Akcyjną Zjednoczonych Browarów Haberbusch i Schiele. Z tego okresu pochodzi prezentowana butelka. Poza piwem warszawskie browary produkowały także inne wyroby: likiery, kawę zbożową oraz napoje bezalkoholowe – lemoniadę, oranżadę i wodę mineralną.
Butelka została wykonana w hucie szkła „Przyszłość” w Tłuszczu, o czym informuje wytłoczenie na denku. Butelki w kształcie kropli wody przeznaczone były do bezalkoholowych napojów browaru, wytwarzano je zawsze z jasnego szkła: bezbarwnego, jak ta, oraz z oliwkowego i lawendowego. Resztka niezidentyfikowanego płynu na dnie butelki to najprawdopodobniej oranżada lub lemoniada. Butelki na piwo miały inny kształt, większą pojemność i były wykonane z brązowego lub zielonego szkła. Z reklam wyrobów i cenników browaru wiadomo, że firma produkowała różne smaki lemoniad – pomarańczową, cytrynową, ananasową, malinową, żurawinową oraz „Toddy” zamykaną w butelkach o innym kształcie. Być może resztka pozostałego w butelce napoju to oranżada, produkowana pod nazwą „kwas owocowy”?
Wytłoczony na butelce napis „własność browaru” wskazuje, że mamy do czynienia z butelką zwrotną, wyprodukowaną na zamówienie browaru i przeznaczoną do wielokrotnego użycia. Co więcej – informuje też, że browary dysponowały własną linią do mycia butelek. W okresie międzywojennym standaryzacja objęła produkcję napojów i ich opakowań. Wytwarzano wówczas butelki o znormalizowanej pojemności, produkowane seryjnie na zamówienie wytwórców napojów, przeznaczone do wtórnego wykorzystania. Było to następstwem wielu wynalazków opatentowanych pod koniec XIX i na początku XX wieku: automatów do mechanicznego formowania butelek, urządzeń do ich przemysłowego mycia, a także specjalnych zamknięć wielokrotnego użycia – jak to, z porcelanowym korkiem, stosowane do napojów gazowanych. Wszystkie te udogodnienia zrewolucjonizowały sposób przechowywania, transportu i sprzedaży napojów.
Butelka została podarowana do Muzeum Warszawy w 2002 roku przez Barbarę Schiele, żonę Jana Schielego, prawnuka Konstantego, razem z bogatym zbiorem pamiątek po rodzinie warszawskich browarników.
Autorka opisu: Lena Wicherkiewicz
Ten obiekt należy do domeny publicznej.