Pojemniki te były powszechne w XIX i na początku XX wieku. Miały rozmaite kształty i rozmiary, znajdowały się w wielu domach prywatnych i miejscach publicznych, np. sądach. Osoby cierpiące na choroby płuc oraz tzw. suchotnicy (osoby chore na gruźlicę płuc) nosili przy sobie poręczne spluwaczki kieszonkowe. Dzięki temu mogli pozbyć się plwocin w sposób dyskretny, jednocześnie ograniczając ryzyko zarażenia osób postronnych.
Prezentowana w Muzeum Farmacji spluwaczka kieszonkowa to tzw. niebieski Henryk, produkowany od końca XIX wieku. Z takiego przedmiotu korzystał Joachim, kuzyn Hansa Castorpa, w Czarodziejskiej Górze Tomasza Manna:
„Większość z nas tutaj w górze nosi przy sobie ten przedmiot. […] Ma on tu nawet pewne żartobliwe przezwisko, bardzo zabawne”. Spluwaczki są w użytku do dziś. Korzystają z nich degustatorzy wina, a także pacjenci stomatologów.
Autor opisu: Marek Łuszczyk
Ten obiekt należy do domeny publicznej.