Stan wojenny. Uczestnicy demonstracji trzeciomajowej zorganizowanej przez podziemne struktury NSZZ „Solidarność” na ulicy Nowomiejskiej. Ujęcie od strony Barbakanu w kierunku południowo-wschodnim.
Po usunięciu manifestantów z placu Zamkowego i Rynku Starego Miasta starcia z oddziałami ZOMO przeniosły się w rejon Barbakanu, który kilkakrotnie „przechodził z rąk do rąk”. Wystrzeliwane świece dymne i gaz łzawiący demonstranci starali się odrzucać w stronę atakującej milicji bądź też unieszkodliwiać poprzez wrzucanie ich do studzienek kanalizacyjnych. Kiedy trwała „bitwa o Barbakan”, demonstranci na Nowym Mieście wznosili naprędce kolejne barykady. Pod wieczór milicji udało się wypchnąć demonstrantów z terenu Starówki.
Po tych wydarzeniach w łonie opozycji rozgorzała dyskusja, czy nie należałoby nie doprowadzać do zamieszek i starć, nad którymi trudno zapanować, i czy radykalizacja nastrojów społecznych ma szansę przynieść wzrost poparcia dla działań „Solidarności”. Mobilizacja służb komunalnych w ciągu nocy sprawiła, że rankiem następnego dnia wszelkie ślady po zamieszkach całkowicie uprzątnięto. Z wąskich i ciasnych uliczek Starego Miasta nie udało się jedynie do końca usunąć zapachu świec dymnych, petard i gazu łzawiącego, których milicja używała do tłumienia demonstracji.
Autor opisu: Piotr Głogowski