Widok podwórza przy ulicy Targowej 63. Na pierwszym planie zwały brudnego śniegu i przepełnione blaszane kontenery na śmieci, do których zlatują się gołębie. W głębi na ścianie kamienicy figura Matki Bożej. Dominuje szary, przygnębiający koloryt. Obraz należy do cyklu warszawskich podwórek – wyludnionych, obskurnych, z odpadającymi ze ścian tynkami – których centralne miejsce zajmują śmietniki. Obrazy z tego cyklu – powstałego w okresie stanu wojennego i zaraz po jego zakończeniu – mają silny kontekst historyczny. Brzydota podwórek i ich przygnębiający klimat rozpadu odzwierciedla stan, w jakim tkwiła Polska w latach 80. XX wieku. Jedynym wyrazem nadziei zdają się być kapliczki z figurkami Matki Bożej lub Chrystusa ozdobione kolorowymi kwiatami i zapalonymi świecami.
Autor opisu: Jacek Bochiński
W czerwcu 1986 roku, miesiąc po powstaniu prezentowanego obrazu, odbyła się indywidualna wystawa artysty w krakowskiej galerii Inny Świat. W chałupniczo kopiowanej na powielaczu ulotce Tadeusz Nyczek pisał: „Od malarzy nowej figuracji dzieli go to, że jakby nie miał programu a przecież ma, tyle że nieco bardziej ukryty. Jest to mianowicie program malowania pełni świata, co mówiąc mam na myśli docenienie tak światła jak i cienia. Dosłownie i w przenośni. Urok ogrodów równoważony jest mrokiem cmentarnych krzyży”. I rzeczywiście, od samego początku Korolkiewicz nie wartościował wybieranych przez siebie tematów malarskich. W zarejestrowanej rok wcześniej rozmowie z Nawojką Cieślińską mówił: „Mimo że sytuacja jest ciężka i właściwie często prowadzi do apatii, to jednocześnie w masochistyczny sposób te nasze sprawy mnie pasjonują, karmię się nimi, są jakby rodzajem narkotyku. Teraz dosłownie i metaforycznie wyszedłem na ulicę. Dosłownie, ponieważ kiedyś mieszkałem w willowej dzielnicy pełnej drzew, ogrodów i trawników, a dzisiaj mieszkam na takiej kamiennej pustyni, gdzie jest mnóstwo sypiących się domów i wybetonowanych podwórek. A metaforycznie to ulica zmusiła, aby ją zauważyć. I tutaj nie jestem wyjątkiem a raczej typowym przykładem człowieka, który przeszedł metamorfozę wyjścia z prywatności, ze świata własnych spraw ku sprawom publicznym. Na tym polega, tak myślę, istniejąca dziś siła społeczna”.
W tym samym roku jego obrazy pojawiły się m.in. na ekspozycji „Kunst uit Polen” w Galerii Nouvelles Images w Hadze w Holandii, której kuratorem był Ton Berends.
Autorka opisu: Zofia Rojek