17 maja 2022 | Krzysztof Zwierz

Zieleń i ogrody dawnej Warszawy

Antoine Coquart, Varsovie [Warszawa], skala ok. 1:4400, lata 1700 - 1705

Współcześnie może się zdawać, że z zielenią wiąże się szczególna właściwość – możliwość korzystania z niej przez każdego niezależnie od stanu posiadania. Z przekonaniem takim należy wiązać rozpoczęty w XVIII wieku proces swoistej „liberalizacji zieleni”. Zanim do tego doszło, Warszawa była miastem, którego duże przestrzenie zielone służyły tylko wybranym.

Zielone bogactwo dla nielicznych
Kilkanaście tysięcy lat temu, gdy lądolód opuszczał tereny Europy, obszar ten stopniowo porastała coraz gęstsza roślinność[1]. Zanim na przełomie XIII i XIV wieku założono Warszawę, teren zajmowany dziś przez miasto porastała puszcza. Co ciekawe, od początku korzyści płynące z sąsiedztwa puszczy były ściśle reglamentowane. Reguły systemu feudalnego powodowały, że z dobrodziejstw lasu mogła korzystać bardzo wąska grupa uprzywilejowanych. Byli to wyłącznie kolejni książęta, a także osoby związane z dworem oraz grupa szlachty – w zamian za służbę zyskiwali dobra i przywileje. I to oni polowali na zwierzynę, korzystali z drewna, miodu, grzybów, owoców leśnych, ziół etc. Reszta osadników nie mogła swobodnie czerpać z dóbr puszczy.

Zanim powstała Warszawa, osadnicy organizowali przestrzeń na równinie prawego brzegu Wisły. Szeroko rozlana rzeka oraz wpadająca do Narwi Brodnia (ostatki jej wód zbiera dziś kanał bródnowski), sprawiały, że zalesiony teren był często zalewany i trudno dostępny. W podmokłej puszczy, na terenie dzisiejszego Starego Bródna, powstał pierwszy drewniany gród obronny. I gród, i sąsiadująca z nim osada zostały spalone na początku X wieku. 

Korzystając z głównego bogactwa mazowieckiej puszczy, wzniesiono kolejny drewniany gród – tym razem na terenie Ujazdowa (Jazdowa), na przeciwnym, wysokim lewym brzegu rzeki. I w tym przypadku budulec pozyskiwano z okolicznych terenów leśnych. Ujazdowski gród zabezpieczony był umocnieniami wykorzystującymi łatwe do pozyskania drzewa, ziemię i kamienie.

Na początku XIV wieku książęta mazowieccy zdecydowali o zmianie lokalizacji dotychczasowej siedziby. Na północ od Ujazdowa, na wysokiej skarpie wiślanej wznieśli nowy gród, a później w jego sąsiedztwie założyli miasto. W pierwszych wiekach do zabudowy wykorzystywano dębinę z okolicznych lasów. Na prawym brzegu Wisły książęta mazowieccy zezwalali na nowe inicjatywy kolonizacyjne. Osadnicy karczowali gęsto zalesiony teren, a ziemię potem wypalali – wyprażali. Prawdopodobnie to właśnie od tych zabiegów powstałą osadę zaczęto nazywać Pragą.
 

Puszcza przemieniona w miasto
Do połowy XV wieku domy w ścisłym centrum (przy rynku) oraz infrastruktura miasta były wykonywane z drewna. Nawet pierwszy wodociąg, położony pod brukiem Starej Warszawy, wykorzystywał wydrążone drzewa. Takimi rurami woda była też tłoczona do drewnianych studni.

W wiekach XVI i XVII drzew zaczęło brakować. Przyczyniła się do tego wycinka pod budowę nowych domów. Zielone obszary utrzymywały się jeszcze na przedmieściach, choć coraz bardziej wypierała je rozrastająca się zabudowa. 
 

Ogrody mieszczańskie – parcele użytkowe na przedmieściach
Rozwój miasta miał paradoksalne skutki – puszcza, która stanowiła jego zalążek, zaczęła się kurczyć, zaś samo miasto, coraz bardziej złożone w swojej strukturze, nie miało się czym żywić. Znajdujące się na przedmieściach grunty miejskie zaczęto dzierżawić mieszkańcom, którzy zakładali tam ogrody warzywne. Plony wykorzystywali na własny użytek lub sprzedawali – żywiąc w ten sposób resztę miasta i przyczyniając się do jego rozwoju gospodarczego. Ówczesna urbanistyka nie znała jeszcze pojęcia terenów zielonych jako buforów dla zabudowy czy infrastruktury.

Wspomniane zielone tereny użytkowe były objęte prawem własności, a ich posiadanie świadczyło o wyższym statusie społecznym. Na luksus dzierżawy lub zakupu dodatkowej nieruchomości stać było tylko zamożniejszych właścicieli posesji staromiejskich. 
 

Pokaż mi swój ogród, a powiem ci, kim jesteś
Ogrody na przedmieściach spotkał los wszystkich rzeczy w cenie – bardzo szybko zaczęto poszerzać je o funkcje reprezentacyjne i estetyczne. W Warszawie wyróżniał się ogród zamożnego mieszczanina Mikołaja Konstantego Gizy. Położony był przy ulicy Długiej, gdzie mieściły się również pozostałe ogrody należące do aktywnych w mieście i lepiej sytuowanych XVII-wiecznych mieszczańskich rodów Fukierów, Baryczków, Ginterów, Kleinpoldtów, Mincerów, Orlemusów oraz szlachty i duchowieństwa. Mikołaj Giza – osoba z poważanej rodziny, zasłużona dla króla – pragnął podkreślić swój status. Na jednej z największych warszawskich posesji (ponad 50 tys. m2, co odpowiadałoby powierzchni 7 boisk piłki nożnej), wznosiły się aż dwa jego dwory. Giza z rodziną chętnie korzystali z ogrodu latem, gdy życie w kamienicy stawało się nieznośne z powodu gorąca, tłoku i zaduchu. Przez dużą część roku ogród był dla Gizów źródłem nie tylko warzyw i owoców[2] (na użytek własny i na sprzedaż), lecz także przyjemności – wśród wygód była nawet prywatna łaźnia. Do jej działania niezbędna była studnia, najprawdopodobniej jednak na terenie rozległego terenu znajdował się również staw, z którego woda służyła do nawadniania roślin. Oprócz altany ogrodowej, zabudowań gospodarczych, oraz prawdopodobnie również zagród dla zwierząt, znajdowało się tam wiele rozmaitego rodzaju drzew[3]. Z dużego powierzchniowo ogrodu Gizowie uzyskiwali nadwyżki plonów, ze sprzedaży których czerpali dodatkowe środki. Oprócz części ogrodowej była i część gospodarcza, mieszcząca stajnie i słodownie.

Ogrody innych mieszczan nie były już tak obszerne i bogato wyposażone w infrastrukturę. Stanowiły jednak istotne źródło pożywienia i pozwalały na chwilę wytchnienia w zatłoczonym, brudnym i często cuchnącym mieście. 

Sejmowi goście a ogrody mieszczan
Z ogrodów mieszczan Starej i Nowej Warszawy korzystali sami właściciele i ich rodziny. Jednak w mieście sejmowym z posiadaniem podmiejskiego ogrodu wiązały się również niedogodności. Warszawscy mieszczanie byli zobowiązani do zapewnienia „gościny” przybyszom na sejm. Posłowie i ich towarzysze nierzadko wybierali mieszczański ogród jako miejsce postoju, korzystając również z jego plonów i infrastruktury. Jako że sejmy potrafiły trwać od dwóch do dziesięciu (sic!) tygodni, nie było wygodne dla mieszczan. Szczęśliwie już na początku sejmowego okresu Warszawy uzyskali oni u króla przywilej[4] – musieli udostępnić jedynie połowę swojego ogrodu. Goście jednak często nie respektowali tego rozporządzenia. Część szlachty przybywającej do Warszawy na sejmy inwestowała we własne nieruchomości w mieście. To pozwalało im uniezależnić się od gościny u mieszczan. Taki teren stanowił wyłączną własność przyjeżdżającego do miasta szlachcica i to tylko on korzystał z wyhodowanych tam plonów. Najbardziej zamożni i wpływowi nabywali działki na szczycie skarpy, wzdłuż Krakowskiego Przedmieścia. To tam powstały skupiska rezydencji z obszernymi, opadającymi ku rzece ogrodami. Właściciele mogli wykorzystać atrakcyjny krajobraz[5], dodatkowo były to również lokalizacje najbardziej prestiżowe. W sąsiedztwie stał Zamek Królewski, dlatego przestrzenią tą szybko zainteresowali się nie tylko przedstawiciele szlachty, lecz także członkowie rodziny królewskiej.
 

Ogrody mieszczańskie na przedmieściu Warszawy przy ulicy Długiej. Fragment E.J. Dahlbergh, wg W. Swidde, Urbs Warsavia Sedes Regum Poloniae, 1696

Ogrody królewskie – zamknięte miejsce odpoczynku i rozrywki 
Kiedy w połowie XVI wieku Ujazdów stał się centrum dóbr królowej Bony, zbudowała tu drewniany dwór z włoskim parkiem i ogrodem. Włości te rozciągały się na obszarze przeszło 260 hektarów (ponad 360 boisk!). Część założenia zajmował ogród z uprawami warzywno-owocowymi, co stanowiło nowość wprowadzoną przez królową. Ujazdowskie plony trafiały na dworski stół. W 1564 roku, po wyjeździe Bony do Bari, pisano o „ogrodzie dobrym, niemałym, [gdzie] sieją wszystkie ogrodne rzeczy”. W czasach Bony uprawiano tam liczne warzywa, zioła i owoce. Był też sad z wieloma gatunkami drzew[6]. Ogród Bony przejęła jej córka Anna Jagiellonka, później zaś należał on do Zygmunta III, który wybudował pałac służący kolejnym królom. Adam Jarzębski, muzyk i administrator królewski, zwrócił także uwagę na dwa ogrody, które rozplanowane były na dawnym ogrodzie Bony[7]. 

Inna prywatna rezydencja Wazów, leżąca przy Krakowskim Przedmieściu Villa Regia, również posiadała ogród zarezerwowany dla króla i jego rodziny. Chęć zachowania prywatności oraz konieczność zapewnienia bezpieczeństwa monarsze powodowały, że te duże obszary miasta były całkowicie wyłączone. Założenie rozplanowane w drugiej połowie lat 30. XVII wieku składało się z pałacu z przylegającymi ogrodami – górnym oraz dolnym. Ozdobna część górna stanowiła przestrzeń dostępną tylko dla króla, jego rodziny i dworskiego otoczenia. Dzięki wspomnianemu już Adamowi Jarzębskiemu wiadomo, że zieleń urozmaicały klatki z ptakami, altana, marmurowa fontanna i rzeźby[8]. W ogrodzie górnym przewidziano różne atrakcje które miały bawić, zachwycać, a także zaskakiwać, np. ustawiono tam rzeźbę żołnierza z zegarem słonecznym, który nieświadomego gościa polewał wodą[9]. Górny ogród stanowił założenie w typie kwaterowym, z formami ze strzyżonych roślin. Na jego terenie znajdowało się m.in. sztuczne źródło z kaskadą. Wykopano tam niewielki staw, na którym pływały łabędzie, a obok ustawiono rzeźbę kupidyna siedzącego na delfinie. Rzeźba została zrabowana przez wojska szwedzkie w 1656 roku i podczas transportu zatonęła w Wiśle. Dopiero na początku XX wieku odnaleźli ją piaskarze. Dawny element ogrodu królewskiego jest dziś częścią Gabinetu Detali Architektonicznych Muzeum Warszawy
 

Za pałacem, od strony rzeki znajdował się ogród dolny. Część założenia stanowił ogród użytkowy, a część terenu zajmował zwierzyniec. Na panoramie Warszawy od strony Wisły z połowy XVII wieku rysownik Erik Dahlbergh uwiecznił przestrzeń otoczoną parkanem, mającą formę ogrodu naturalnego. 

Warto też wspomnieć o trzecim ogrodzie niedostępnym dla publiczności i służącym królowi oraz jego rodzinie. Był to niewielki ogród kwaterowy poniżej wschodniej fasady Zamku Królewskiego. Jego uproszczony, schematyczny układ widać na rytowanym planie Warszawy z połowy XVII wieku.

Choć korzyści płynące z królewskich ogrodów (odpoczynek, rozrywka, płody rolne) ograniczone były tylko do rodziny królewskiej i członków dworu, to nie była to jedyna grupa, która przebywała na tym rozległym terenie. Codziennie do pracy przychodzili tam mieszczanie – ogrodnicy i – rzadziej – chłopi najmowani do cięższych zadań. Choć ich obecność w ogrodzie królewskim związana była wyłącznie z pracą, to jednak i oni zapewne podziwiali i cieszyli oczy wszystkim tym, co ich otaczało. Spostrzeżenia te były zapewne przekazywane innym – rodzinie, sąsiadom, znajomym. Można więc stwierdzić, że obecność ogrodu królewskiego w świadomości mieszkańców miasta była znacznie szersza niż grono jego użytkowników.
 

Zwierzyńce możnych 
Przy większych ogrodach królewskich wydzielony i ogrodzony teren przeznaczano często na zwierzyńce, będące specyficzną formą parku, w którym przetrzymywano dzikie zwierzęta[10]. Przywilej tropienia i polowania na zwierzęta bez konieczności wyprawiania się do puszczy zarezerwowany był jednak dla króla i jego gości. Dotyczyło to również miasta rezydencjalnego. Dla przykładu w Ujazdowie utrzymano założony dawniej zwierzyniec. Na ogrodzonym terenie biegały sarny, jelenie i króliki, a w sadzawkach hodowano ryby. Krótką charakterystykę tej przestrzeni pozostawił Adam Jarzębski, autor rymowanego opisu rezydencjonalnej Warszawy z początku lat 40. XVII wieku. Jako mieszczanin wstęp do królewskiego ogrodu miał tylko dlatego, że był serwitorem królewskim i osobą, która współpracowała przy rozbudowie Ujazdowa[11]. Jastrzębski o założeniu pisał tak:

Bory, lasy i krzewiny, 
Góry, jeziora, gęstwiny, 
Perspektywy niepodobne 
Oku widzieć tak ozdobne.

Storczyki, karczochy i mięta, czyli dworska botanika
W połowie XVII wieku w Warszawie pojawiły się pierwsze ogrody botaniczne. Samo powstanie tych założeń łączyło się z rozwojem rezydencjonalnej funkcji Warszawy, gdzie wznoszono siedziby monarsze z ogrodami, czerpiąc w tym zakresie z rozwiązań i wzorców zachodnich[12]. Ogrody te były jednak niedostępne dla mieszkańców miasta. Rzadkie w kraju gatunki roślin oglądać mogli nieliczni – para królewska, dworzanie, ogrodnicy oraz goście.

W okresie wazowskim w Warszawie nie było uniwersytetu ani środowiska naukowego, które mogłoby zająć się systematycznymi badaniami i opieką nad roślinami. Jednak ogrodnicy zaangażowani przez króla Jana Kazimierza stworzyli imponujące ogrody. Znajdowały się one przy rezydencjach królewskich – w Ujazdowie (na części dawnego ogrodu Bony) i przy pałacu Villa Regia. Ich status podkreślali późniejsi historycy botaniki[13]. 

Ogrodnik królewski Jakub Haick w spisie roślin ogrodu królewskiego przy Krakowskim Przedmieściu wyszczególnił ponad 730 gatunków, z czego znacząca część pochodziła z zagranicy – Węgier, krajów śródziemnomorskich, Ameryki i Azji[14]. W założeniu przy Villa Regia znajdowało się wiele roślin ozdobnych, m.in. liczne odmiany storczyków i tulipanów. Część wazowskiego ogrodu botanicznego oprócz szpalerów zdobiły niskie partery kwiatów. W innej części w szklarniach uprawiano warzywa na dworski stół. Z rzadszych rodzajów rosły tam m.in.: endywia, kapary, karczochy, kapusta, kalarepa, brokuły i kalafior[15]. Sadzono także zioła i egzotyczne drzewka, rośliny użytkowe i lecznicze na potrzeby apteki królewskiej[16]. 

Botaniczne ogrody królewskie Warszawy należały wówczas do bardziej znanych w Europie[17]. Lekarz duńskiego króla Szymon Paulli, który znał spisy roślin zestawione przez warszawskich ogrodników, umieścił ogród wazowski pośród najważniejszych i najstarszych ogrodów europejskich[18].

Karta tytułowa starodruku Christiana H. Erndtelia, Warsavia Physice Illustrata…, zawierającego wykaz roślin z królewskiego ogrodu botanicznego, 1730

Karta tytułowa starodruku Christiana H. Erndtelia, Warsavia Physice Illustrata…, zawierającego wykaz roślin z królewskiego ogrodu botanicznego, 1730, St. 76, Biblioteka Muzeum Warszawy

Dorównać królowi. Ogrody magnackie 
Pod względem dostępności ogrody magnackie podobne były królewskim – służyły głównie właścicielom, a ich luksus cieszył nielicznych. Ciekawość tego, jak żyją najważniejsze osoby państwa, zaspokoić mogła służba (tu: ogrodnicy) a także… kupcy. Wisła stanowiła bowiem jeden z ważniejszych szlaków handlowych dawnej Rzeczpospolitej, a płynąc nią, można było – choć z oddali – podziwiać uroki magnackich ogrodów, które przepychem starały zbliżyć się do królewskich włości.

W XVI i XVII teren warszawskiej skarpy był istotnym punktem odniesienia dla miasta i przedmieść[19]. To tam powstawały najważniejsze rezydencje magnackie z ogrodami. Z terenem dolnym Villa Regia kontrastował znajdujący się po sąsiedzku regularnie ukształtowany ogród pałacu hetmana wielkiego koronnego Stanisława Koniecpolskiego (dzisiejszy Pałac Prezydencki). Założono go w pierwszej połowie lat 40. XVII wieku, w dużym stopniu korzystając z dotychczasowego ukształtowania terenu. Pałac magnata oddzielał od ogrodu taras widokowy, jednocześnie świetnie widoczny z okien rezydencji i ukryty przed wzrokiem przechodniów od strony Krakowskiego Przedmieścia. Choć nie tak bardzo strzeżony jak królewski, ogród Koniecpolskiego był niedostępny dla mieszkańców miasta, podobnie jak inne ogrody magnackie usytuowane na skarpie. Opieka nad tym terenem była zajęciem wymagającym wiele pracy – rycina, której autorem jest Nicolas Perelle, pokazuje, że w założeniu znajdowało się siedem klombów w osi głównej. Założenie cechowała trójstopniowa kompozycja tarasowa i podporządkowanie założenia ogrodowego pałacowi. Elementami towarzyszącymi były pawilony, rzeźby i instalacje wodne.

Nieco inny typ ogrodu znajdował się za pałacem Adama Kazanowskiego, marszałka nadwornego koronnego. Założony został na nasypie ziemnym, w narożach wybudowano punkty widokowe. Jarzębski, który bardzo dokładnie opisał posiadłość Kazanowskiego, zaznaczył też, że bliżej Wisły marszałek zaplanował także zwierzyniec, i wspomniał o dwóch strumieniach spływających do rzeki.

Rozplanowane na skarpie trzy ogrody – królewski i dwa magnackie – choć charakteryzowały się włoskim stylem ogrodu kwaterowego i powtarzającymi się elementami kompozycji, to nie wykazywały dużych podobieństw. We wszystkich wykorzystano pierwotne ukształtowanie terenu i powiązano pałace z naturalnym krajobrazem[20]. Jednak te piękne ogrody cieszyły oczy jedynie właściciela, jego ogrodnika i gości, nie były zaś dostępne dla osób postronnych.

Marymont. Ucieczka od zgiełku miasta 
Zrujnowane w czasie potopu szwedzkiego dwory i rezydencje warszawskie wymagały odbudowy, a zaniedbane i zniszczone założenia ogrodowe – ponownego rozplanowania. Jednocześnie powstawały kolejne ogrody. Na zachodnim przedmieściu starosta warszawski Jan Dobrogost Krasiński wzniósł pałac z obszernym ogrodem kwaterowym. Na południe od Warszawy w Wilanowie Jan III Sobieski z Marią Kazimierą polecili zbudować barokowy pałac z ogrodem. W latach 90. XVII wieku para królewska zdecydowała o realizacji kolejnej letniej rezydencji, nazywanej później Marymontem. Usytuowano ją na północ od miasta, pośród starych drzew, wśród pozostałości puszczy. W tym celu zaangażowany został Tylman z Gameren, który wzniósł pałacyk na niewysokim nasypie, wykorzystując przy tym naturalne walory terenu i sąsiedztwo rzeczki Rudawki. Przekopał stawy i kanały, po których można było pływać. Wzdłuż nich wytyczono również zadrzewione aleje spacerowe. W otoczonym rozległym ogrodem pałacyku-pawilonie chętnie wypoczywała Maria Kazimiera z mężem i dziećmi.

W sąsiedztwie pawilonu znajdowały się też kopiec widokowy, folwark, sadzawki i kaskada. Piętrowy pawilon pozwalał obserwować pobliskie tereny, a w późniejszym okresie pełnił funkcję pałacyku myśliwskiego. Z czasem posiadłość nabył August II, który przyjeżdżał tam z synem, późniejszym królem Augustem III. Monarcha w części ogrodu i w sąsiadującym lesie urządził zwierzyniec, a w pałacyku zatrzymywał się podczas polowań. Atrakcje ogrodu rezydencji marymonckiej dostępne były wyłącznie dla rodziny królewskiej.

Christiana H. Erndtelia, Warsavia Physice Illustrata…, Letni pałacyk i ogród w Marymoncie, przed 1730

Christiana H. Erndtelia, Warsavia Physice Illustrata…, Letni pałacyk i ogród w Marymoncie, przed 1730, St. 76, Biblioteka Muzeum Warszawy

Warszawa XVIII wieku – odzyskiwanie zieleni
Warszawa narodziła się i rozwijała w sąsiedztwie puszczy, na której terenach rozbudowywano miasto. Jako ośrodek książęco-królewski, a następnie rezydencjalno-sejmowy miała ona specjalny status. Warszawa w połowie XVIII wieku powoli „odzyskiwała” rozległe tereny ogrodów. Zielone bogactwo dawnego miasta oraz ich różnorodne formy i kolejne przejawy – ogrody i zwierzyńce – podlegały powolnym przekształceniom oraz zmianom funkcji użytkowania. Niedostępne dla znaczącej większości mieszkańców tereny stopniowo otwierały się. Dawne ogrody i zwierzyńce królewskie stały się z czasem zalążkiem znanych dziś, dostępnych dla mieszkańców oraz gości parków i ogrodów Warszawy.

Tekst: Krzysztof Zwierz

[1]M. Orzełek, Lasy, w: Środowisko przyrodnicze Warszawy, red. Z. Biernacki i in., Warszawa 1990, s. 250.
[2]Niestety, brak bliższych informacji na temat rodzaju upraw w ogrodach mieszczańskich i szczegółowego rozplanowania powierzchni.
[3]Jolanta Putkowska, Jak mieszkał warszawski patrycjusz Mikołaj Konstanty Giza, w: Podług nieba i zwyczaju polskiego: studia z historii architektury i sztuki ofiarowane Adamowi Miłobędzkiemu, red. Anna Marczak-Krupa, PWN, Warszawa 1988, s. 375. 
[4]Przywileje Starej Warszawy, 1376–1772, wyd. T. Wierzbowski, Warszawa 1913, s. 88.
[5]Longin Majdecki, Historia ogrodów, t. 1: Od Starożytności po Barok, PWN, Warszawa 2008, s. 447. 
[6]Lustracja województwa mazowieckiego: 1565, cz. 1, wyd. Irena Gieysztor, Anna Dunin-Wąsowicz, PWN, Warszawa 1967, s. 20.
[7]Adam Jarzębski, Gościniec albo krótkie opisanie Warszawy, opr. W. Tomkiewicz, Warszawa 1974, s. 150. 
[8]Adam Jarzębski, Gościniec…, s. 134–135. 
[9]M. Lewicka, Trzy ogrody rezydencji na warszawskiej skarpie wiślanej w dobie wazowskiej, „Rocznik Historii Sztuki” 1988, t. 17, s. 221.
[10]Tadeusz Bernatowicz, Ogrody do zabaw myśliwskich. Królewskie zwierzyńce czasów saskich wokół Warszawy, w: Królewskie ogrody w Polsce. Materiały sesji naukowej, Warszawa, 10–11 maja 2001 roku, Warszawa 2001, s. 265. 
[11]Władysław Tomkiewicz, Adam Jarzębski jako serwitor królewski (przyczynki biograficzne), w: Studia Hieronymo Feicht septuagenanto dedicata, Kraków, PWM, 1967, s. 217. 
[12]Teresa Zarębska, Warszawskie rezydencje królewskie oraz ich ogrody w drugiej połowie XVI wieku, w: Pałac w ogrodzie. Materiały z sesji naukowej towarzystwa Opieki nad Zabytkami, maj 1998, red. B. Wierzbicka, Warszawa 1999, 60–71. 
[13]Józef Rostafiński, Królewskie ogrody botaniczne Króla Jana Kazimierza w Warszawie oraz systematyczny spis roślin tamże hodowanych, Kraków 1928; B. Hryniewiecki, O warszawskich ogrodach botanicznych, „Biologia w Szkole”, 1946, t. 1, z. 2.
[14]Józef Rostafiński, Królewskie ogrody botaniczne…, dz. cyt. 
[15]Alina Doroszewska, Królewskie ogrody botaniczne w Warszawie za Jana Kazimierza, „Kwartalnik Historii Nauki i Techniki” 1986, t. 31, nr 2, s. 397. 
[16]Tamże, s. 297. 
[17]Longin Majdecki, Historia ogrodów, dz. cyt., s. 449. 
[18]Szymon Paulli, Viridaria varia regia, academica et publica, Kopenhaga 1653.
[19]Teresa Zarębska, Gdzie mieszkała na Ujazdowie Królowa Bona?, w: In atrium hortis. Studia i szkice z dziejów sztuki, konserwacji zabytków i muzealnictwa, Warszawa 1997, s. 99. 
[20]J. Bogdanowski, Architektura krajobrazu, Kraków 1979. 

Bibliografia
Alina Doroszewska, Królewskie ogrody botaniczne w Warszawie za Jana Kazimierza, „Kwartalnik Historii Nauki i Techniki” 1986, t. 31, nr 2, s. 397–410.
Marcin Bernhardi, Catalogi plantarum quae A. 1651 Varsaviae in hortis botanicis regis Ioannis Casimiri colebantur..., Gdańsk 1652. 
Gerard Ciołek, Ogrody Polskie, wyd. Budownictwo i Architektura, Warszawa 1954.
B. Drzewiecka, Ogrody i parki, w: Historia kultury materialnej Polski w zarysie, red. W. Hensel, J. Pazdura, t. IV: Od połowy XVII do końca XVIII wieku, red. Z. Kamieńska i B. Baranowski, Wrocław-Warszawa-Kraków-Gdańsk, 1978.
Christiano Henrico Erndtelio, Warsavia Physice Illustrata, Sive De Aere, Aquis, Locis Et Incolis Warsaviæ, Eorundemque Moribus Et Morbis Tractatus ; Cui Annexum Est Viridarium, Vel Catalogus Plantarum Circa Warsaviam Nascentium, Joh. Christoph. Zimmermanni Hæred & Joh. Nicol. Gerlachium, Drezno 1730. 
In artium hortis. Studia i szkice z dziejów sztuki, konserwacji zabytków i muzealnictwa. Wojciechowi Fijałkowskiemu w 70. rocznicę urodzin, Warszawa 1997, s. 99–107. 
Królewskie ogrody w Polsce. Materiały sesji naukowej Warszawa, 10-11 maja 2001 roku, red. Małgorzata Szafrańska, TOnZP, Warszawa 2001. 
Longin Majdecki, Historia ogrodów, t. 1: Od Starożytności po Barok, PWN, Warszawa 2008. 
Ogrody i Parki Warszawy 1596–1996, katalog wystawy w Muzeum Historycznym m.st. Warszawy, Warszawa 1996. 
Szymon Paulli, Viridaria varia regia, academica et publica, Kopenhaga 1653.
Jolanta Putkowska, Jak mieszkał warszawski patrycjusz Mikołaj Konstanty Giza, w: Podług nieba i zwyczaju polskiego: studia z historii architektury i sztuki ofiarowane Adamowi Miłobędzkiemu, red. Anna Marczak-Krupa, PWN, Warszawa 1988, s. 373–377.
Jolanta Putkowska, Warszawskie rezydencje na przedmieściach i pod miastem w XVI–XVIII wieku, Muzeum Pałacu Króla Jana III w Wilanowie, Warszawa 2016. 
Józef Rostafiński, Królewskie ogrody botaniczne Króla Jana Kazimierza w Warszawie oraz systematyczny spis roślin tamże hodowanych, Kraków 1928.
Katarzyna Rozmarynowska, Ogrody odchodzące…? Z dziejów gdańskiej zieleni publicznej 1708–1945, słowo/obraz terytoria, Gdańsk 2011. 
Skarpa Warszawska. Materiały sesji naukowej Warszawa, 28–29 maja 1993, red. Bożena Wierzbicka, TOnZ Warszawa 1993.
Eugeniusz Szwankowski, Praga na tle najstarszego swego planu, „Biuletyn Historii Sztuki i Kultury” 1949, r. 11, nr 2, s. 71–82.