14 września 2023 | Julian Borkowski
Akcja „N”
Jednym z istotnych działań skierowanych przeciwko niemieckiemu okupantowi podczas II wojny światowej – oprócz walki zbrojnej toczonej przez Polskie Państwo Podziemne – było podjęcie walki piórem oraz rysunkiem. Celem tych działań było dotarcie do umysłów niemieckich żołnierzy i administracji, reichsdeutschów i volksdeutschów. W ten sposób w Warszawie rozpoczęta została akcja „N” („Niemcy”). Te działania podjął zorganizowany w grudniu 1940 roku Referat – a od października 1941 roku Wydział – „N” Biura Informacji i Propagandy KG AK pod kierunkiem ppor. Tadeusza Żenczykowskiego „Kowalika”. Akcja „N” rozprzestrzeniła się na Generalne Gubernatorstwo, ziemie wcielone do III Rzeszy, funkcjonowała też w samej Rzeszy oraz na froncie wschodnim w latach 1941–1944. Wydział „N” wydawał propagandowe czasopisma, druki ulotne i broszury w znakomitej niemczyźnie. Zawierały one artykuły, odezwy, porady, listy, których ostrze wymierzone zostało w przywódcę III Rzeszy Adolfa Hitlera i jego zauszników. Miało to również ukazać Niemcom i volksdeutschom istnienie silnie zorganizowanej siatki organizacji antyhitlerowskich, doprowadzić do poróżnienia Wehrmachtu z formacjami policyjnymi: gestapo, SS, a także z NSDAP[1].
Pod kilkanaście rzekomych organizacji antyhitlerowskich podszywała się Armia Krajowa, ukazując beznadziejność polityki ówczesnych władz niemieckich doprowadzających Niemcy do widma katastrofy wojennej i do ruiny społeczno-gospodarczej. Tekstom publikowanym w prostym żargonie wojskowym, języku zrozumiałym dla czytelnika, towarzyszyły trafiające do odbiorcy przekazy graficzne. Rysunki zderzały się z przekazem kształtowanym zgodnie z wizją ministra propagandy i oświecenia publicznego Josepha Goebbelsa, oddziałującą zarówno na społeczeństwo niemieckie, jak i kraje podbite przez Niemcy[2].
Działalność Stanisława Tomaszewskiego „Miedzy” w satyrze „N”
Do wykonania odpowiednich satyrycznych rysunków propagandowych zaangażowany został Stanisław Tomaszewski „Miedza”. Był on głównym szefem grafików i głównym wykonawcą rysunków do druków „N” w III Dziale Redakcyjnym Wydziału „N”, a ponadto od lutego/marca do listopada/grudnia 1942 roku kierował IV Działem Akcji Specjalnych.
Pod presją okupacyjnej rzeczywistości, z narażeniem życia „Miedza” w lokalach konspiracyjnych (m.in. przy ul. Puławskiej 114[3] i przy ul. Obserwatorów 22[4] na Mokotowie) przelewał na papier własne pomysły wynikające z obserwacji, z wiadomości ukazujących się w oficjalnej prasie niemieckiej, a także – naśladował artystów niemieckich[5]. Ważnym elementem były studia ich prac. W ten sposób konspiracyjny artysta uprawiał satyrę polityczną, społeczną, tworząc karykatury portretowe urzędników III Rzeszy, karykatury polityczne, obyczajowe, stosował parodię[6].
Rysunki te miały spełniać ważny cel: uderzać w słabe punkty Niemców, a zarazem – za sprawą prostoty i stosowania zrozumiałych dla Niemców symboli – pozostawać czytelne, docierać do psychiki i wywoływać defetyzm, strach, lęk i rozliczne obawy. Wszystkie te problemy – z punktu widzenia inicjatorów Akcji „N” – były pożądane w środowisku, do którego kierowano druki ulotne, broszury czy czasopisma „N”. Kolportowano je, podrzucając do koszar, mieszkań prywatnych, szpitali, tramwajów, dworców kolejowych, restauracji, sklepów, budynków znajdujących się w gestii władz niemieckich, NSDAP, jednostek wojskowych, poprzez pocztę (Deutsche Post Osten) i w transportach kolejowych (Deutsche Reichsbahn i Deutsche Ostbahn) skierowanych na front wschodni[7].
Projekty rysunków „Miedzy” były przedkładane do akceptacji kierownikowi Wydziału „N”, a następnie po jego zgodzie trafiały poprzez łączniczki do produkcji i procesu druku w drukarniach: W-1 – (Warsztat nr 1) przy ul. Morszyńskiej 35 na Sadybie przeznaczonej wyłącznie do akcji „N”, drukarni W-3 i introligatorni W-9 przy ul. Dobrej 34 na Powiślu. Rysunki kolorowe przekazywano do chemigrafii do Warsztatu W-5 przy ul. Dantyszka 10 na Ochocie, skąd klisze przekazywano do wspomnianych drukarń W-1 i W-3. Warsztaty funkcjonowały w ramach Tajnych Wojskowych Zakładów Wydawniczych (TWZW) podlegających VI Oddziałowi Biura Informacji i Propagandy KG AK[8].
Archiwum Jerzego Jabrzemskiego
Rysunki propagandowe Stanisława Tomaszewskiego zachowały się w archiwum Jerzego Jabrzemskiego „Słomczyńskiego”, „Wojtka[9], harcmistrza, kierownika kolportażu akcji „N” w Głównej Kwaterze „Pasiece” Szarych Szeregów, wizytatora Chorągwi Radomskiej „Ul Rady”, Kieleckiej „Ul Skała”, Lubelskiej „Ul Zboże” z ramienia „Pasieki” w okresie okupacji. Jabrzemski zorganizował skrytkę podłogową w lokalu konspiracyjnym należącym do Dominiki Piłatowicz (lokal mieścił się przy ul. Strzeleckiej 25 na Pradze). W skrytce chował pojedyncze egzemplarze druków ulotnych, by zachować ślad działalności Szarych Szeregów w propagandzie antyniemieckiej. Właścicielka mieszkania była matką Genowefy Piłatowicz „Ewy”, łączniczki akcji „N” w Szarych Szeregach, późniejszej żony Jabrzemskiego. Choć dom przy ul. Strzeleckiej w wyniku działań powstańczych został zniszczony, to po wojnie właścicielowi udało się dotrzeć do skrytki i wyciągnąć ocalałe materiały. W latach 50. XX wieku Jabrzemski przekazał druki „N” do zbiorów ówczesnego Muzeum Historycznego m.st. Warszawy w depozyt, a po jego śmierci córka przekazała to archiwum na własność Muzeum Warszawy. Obejmuje ono: zaadresowaną kopertę do Arno Brandta[10], w której miał znaleźć się druk akcji „N”; dwa sprawozdania miesięczne oraz jedno kwartalne z kolportażu druków „N” w Szarych Szeregach autorstwa Jabrzemskiego[11], a także 17 druków ulotnych, 2 broszury oraz 6 czasopism[12]. Wśród nich znalazły się 3 druki ulotne, 2 broszury oraz 3 czasopisma, w których znajdują się wydrukowane rysunki propagandowe Stanisława Tomaszewskiego „Miedzy”, w sumie: 3 winiety czasopism i 46 rysunków. Pozostała część tego archiwum znalazła się również w zbiorach Archiwum Akt Nowych i w Muzeum Harcerstwa[13].
Czołowi przywódcy III Rzeszy w satyrze „N”
Jeśli chodzi o winiety, to Stanisław Tomaszewski wprowadził określoną symbolikę. Miały być one czytelne i zrozumiałe dla każdego Niemca, podobnie jak w przypadku prasy podziemnej przeznaczonej dla polskiej konspiracji, poprzez swój „tytuł, emblemat, inwokację i motto”[14]. Winieta miesięcznika satyrycznego „Der Klaubatermann”[15] została wykonana w manierze niemieckiej szwabachy, rozpoznawalna wśród czytelników – niemieckich żołnierzy i urzędników. Z kolei w winiecie czasopisma „Der Frontkämpfer”[16] („Bojownik Frontowy”) Tomaszewski odwzorował ręczne pismo, rzeczownik „Frontkämpfer” przedzielił w sposób symboliczny rysunkiem hełmu żołnierza niemieckiego jako emblematu wzorowanego na typowym hełmie używanym od kampanii wrześniowej 1939 po 1945 rok przez piechotę Wehrmachtu. Zabieg ten pokazywał, do kogo pismo ono skierowane.
Jeśli chodzi o rysunki propagandowe towarzyszące tekstom broszur i czasopism, przygotowanym przez redaktorów druków ulotnych „N” w języku niemieckim, przeważająca część dotyczy spraw politycznych i dotyka Adolfa Hitlera oraz wojny toczącej się na froncie wschodnim, które ukazywano prześmiewczo. Przykładem takiej karykatury jest rysunek ukazujący Hitlera jako Temidę[17] – grecką boginię sprawiedliwości, prawa i porządku, z zasłoniętymi opaską oczami. Führer ubrany jest w togę i sandały, w lewej ręce dzierży nóż, z którego leje się krew, a w prawej wagę. Na jednej szali artysta uwiecznił siedzącego umundurowanego gestapowca trzymającego kufel piwa, a na drugiej dwóch martwych Niemców. Szala z gestapowcem znacznie przeważa. Pod rysunkiem znalazł się napis „Der Oberste Richter des deutschen Volkes” („Najwyższy sędzia narodu niemieckiego”)[18]. Tomaszewski w krzywym zwierciadle pokazuje Niemcom politykę przywódcy III Rzeszy, która poprzez wywołanie wojny i sposób jej prowadzenia, zmierza do katastrofy i zniszczenia Niemiec, czego symbolem są ruiny budynków w miastach bombardowanych przez aliantów[19]. Twórca rysunku przedstawia bezwzględność policyjnego aparatu terroru wobec ludności niemieckiej, czego czytelnym znakiem są martwi ludzie, a także wskazuje gestapowca jako przykład elity korzystającej z owoców prowadzonej wojny. W ten sposób „Miedza” chce wzmóc w odbiorcy sprzeciw wobec takiej polityki. Ulotka pojawiła się w kolportażu jesienią 1942 roku i została uwzględniona w sprawozdaniu specjalnym „N” za okres 1 października – 31 grudnia 1942 roku przekazanym przez komendanta głównego AK gen. Stefana Roweckiego „Kalinę” do Londynu[20].
Poza Hitlerem propaganda „N” pokazywała w swoich publikacjach ministra propagandy Josepha Goebbelsa. W czasopiśmie „Der Klabautermann” nr 9 z grudnia 1942 roku na stronie 2 po prawej stronie na dole[21] jest ukazany jako nadzorca kontrolujący całkowicie prasę niemiecką. Artysta ukazuje ministra trzymającego na smyczy dwa buldogi z napisami gazet: „Das Reich” i „Völkischer Beobachter” – były to wysokonakładowe dzienniki, w których pojawiały się artykuły ministra. Ten zbrodniarz wojenny trzyma w ręku powróz skierowany na gazety: „Dallgemeine Zeitung”, „Frankfurter Zeitung”, „Danziger Vorposte”, „Kölische Zeitung”, „Berliner Tageblatt”, „Münchener Illustrierte”, „Wiener Illustrierte”. Przed tymi tytułami znaleźli się zakneblowani redaktorzy całkowicie uzależnieni od jego decyzji, a za nimi flagi ze swastykami. Przekaz tego rysunku był jasny i miał uświadomić niemieckim żołnierzom, kto rządził obiegiem informacji i w jaki sposób cenzurował media ówczesnych Niemiec. Rysunek ten został przez „Miedzę” opatrzony sygnaturą „Gulbr.” –autorem jakoby miał być Olaf Leonhard Gulbransson, norweski karykaturzysta pokazujący swoje prace na łamach tygodnika satyrycznego „Simplicissimus” wychodzącego w Monachium w Niemczech w czasie wojny.
Obraz III Rzeszy w rysunku satyrycznym Stanisława Tomaszewskiego
Kolejnym tematem, którym zajął się Tomaszewski, to pokazanie zniszczeń Niemiec w wyniku wywołanej wojny. Przykładem tego tematu w jego twórczości jest rysunek propagandowy Nach dem Blitzkrieg („Po wojnie błyskawicznej”) zamieszczony w „Der Klabautermann” nr 12 (22) z marca 1944 roku na stronie 1[22]. „Miedza” pokazał w różnych odsłonach Hitlera jako sprawcę wojny, po której pozostały ruiny budynków spowodowane bombardowaniami alianckimi, trupy ludności i wojska oraz wynędzniałych żołnierzy na tle słońca ze swastyką. Ta trójkolorowa ilustracja o jednoznacznej wymowie miała wywołać wśród czytelników strach wobec widma całkowitej katastrofy kraju.
W okupacyjnej satyrze „Miedzy” ważna była również prezentacja sfery społecznej i stosunków społeczno-politycznych w Niemczech. Przedstawiano je poprzez przeciwstawienie sytuacji żołnierzy na froncie i jego zaplecza, sytuacją najbliższych pozostawionych w Niemczech. Autor rysunków w wykrzywiony sposób pokazał działalność organów NSDAP, policji, SS, które na tyłach frontu i w samej Rzeszy korzystały z przywilejów niedostępnych dla zwykłych żołnierzy. Przykładem jest ulotka „Dir schaut der Tod in die Augen…” („Śmierć zagląda ci w oczy…”)[23], w której „Miedza” na trzech stronach czterostronicowego druku ulotnego zaprezentował trzy rysunki propagandowe. Na pierwszej stronie w drastyczny sposób przedstawił okrutny los żołnierza niemieckiego walczącego na froncie wschodnim – narysował głowę kościotrupa w hełmie, mającą zamiast oczu dwie czaszki, umieszczoną na tle cmentarza przedzielonego drutem kolczastym. Zatem śmierć na polu walki miała być dla żołnierza przeznaczeniem, była wpisana w jego życie. Na stronie drugiej i trzeciej artysta pokazał czytelnikom – żołnierzom Wehrmachtu – co pod ich nieobecność dzieje się w ich miejscach zamieszkania w Niemczech. Autor w sposób czytelny uświadamia odbiorcom obecność obcych osób – w pierwszym przypadku członka NSDAP, gestapowca, określonego w tekście jako „Etappenschwein” („świnia etapowa”) w intymnym uścisku z dziewczyną z dopiskiem: „Du kämpfst an der Front und stirbst allein / Die Tochter fickt das Etappenschwein” („Walczysz na froncie i umierasz sam / córka łajdaczy się ze świnią etapową”), a w drugim – rysunek cywila i kobiety, zawierający podpis: „Und während du an der Ostfront bist / Umarmt die Frau der falsche Faschist” („I gdy jesteś na froncie wschodnim / żonę obejmuje fałszywy faszysta”). Tomaszewski za pomocą kreski i cieni pokazał elementy zakrawające o pornografię: odkryte nagie kobiece ciało z widocznym biustem, wyszminkowane usta, które miały z jednej strony wystraszyć czytelnika, wzmocnić przekonanie, że w Niemczech upadły normy moralne, nie istnieje instytucja małżeństwa, iż polityka hitlerowskich Niemiec nastawiona jest na wzmożoną dzietność za wszelką cenę[24]. Sfera intymna miała być w oczach przeciętnego żołnierza niemieckiego unicestwiona. Ważną rolę w tamtym czasie odgrywała powołana w 1936 roku organizacja Lebensborn (Źródło życia), którą założył i kontrolował minister spraw wewnętrznych Heinrich Himmler, zbrodniarz wojenny, zajmujący się problematyką dzietności, rozwoju „nadczłowieka”, a także „nordyckiej rasy” w Rzeszy poprzez określoną selekcję mężczyzn i kobiet zdolnych do rozmnażania się, gdyż w przyszłości potrzebni mieli być nowi rekruci[25].
W podobnym tonie – na zasadzie przeciwieństw – Tomaszewski ukazuje w piśmie „Der Klabautermann” nr 9 z grudnia 1942 roku[26] na stronie 1 trzy skrajnie odległe wizje obchodzenia Bożego Narodzenia: po prawej stronie – wygłodzona matka i wygłodzone dwoje dzieci, jedno z nich trzyma kartę na żywność – Lebensmitellkarte, powszechnie używaną w Niemczech, na ziemiach wcielonych i Generalnym Gubernatorstwie. Ta niepełna rodzina stoi za oknem i przygląda się innemu wydarzeniu, w którym niemiecki urzędnik partyjny z NSDAP siedzi z kobietą przy suto zastawionym stole i spożywają posiłki przy ubranej choince. Rysunek przedziela szarfa w formie drogi krzyży do słońca ze swastyką. Po lewej stronie zamarznięci trzej żołnierze niemieccy podczas rosyjskiej zimy na froncie wschodnim w scenerii lasu. Poniżej artysta umieścił napis: „Weihnachten” („Boże Narodzenie”), w drugiej linii: „Partei, Heimat, Front” („Partia, Ojczyzna, Front”) przedzielone dwiema swastykami. Rysunek miał z jednej strony pokazać reakcje wywołane wojną: głód, niesprawiedliwość systemu wobec zwykłego żołnierza walczącego na froncie wschodnim, prawdopodobnie ojca rodziny pozostawionej na pastwę losu w Rzeszy, warstwę uprzywilejowaną reprezentowaną przez członka partii – pozostającego na zapleczu, wykorzystującego sytuację wojenną dla własnych celów, co miało wywołać wśród czytelników pożądaną reakcję złości na porządki panujące na zapleczu.
Kolejnym zagadnieniem poruszonym przez „Miedzę” w Akcji „N” był stosunek władz hitlerowskich do religii i wyznań. Przykładem jest jego rysunek propagandowy zawarty w ulotce „Gott mit uns!” („Bóg z nami!”)[27]. Autor przedstawił w niej Jezusa Chrystusa upadającego pod ciężarem niesionego na plecach krzyża na golgocie uformowanej z porzuconych krzyży ze zrabowanych kościołów, wizerunków świętych i Matki Boskiej. Na szyi Chrystusa widać sznur, za który ciągnie Hitler, a z drugiej strony minister spraw wewnętrznych Heinrich Himmler bije go batem. Całej scenie przyglądają się aresztowani biskupi, księża i bracia zakonni przebywający za kratami więzienia. Praca ta nawiązuje do prześladowań, których w czasie wojny doświadczali chrześcijanie – katolicy, ewangelicy, represji wobec kapłanów, kierowanych do obozów koncentracyjnych, niszczenia miejsc kultu, prześladowania praktykujących, o których mowa w treści druku ulotnego zatytułowanego „Staat ohne Gott” („Państwo bez Boga”)[28]. Umęczony Chrystus symbolizuje również umęczone narody znajdujące się pod okupacją niemiecką.
Wizerunki przywódców alianckich w satyrze „N”
Tomaszewski podejmuje temat przeciwników Niemiec w formie karykatury politycznej: Związek Sowiecki, Wielką Brytanię i Stany Zjednoczone – na ilustracjach państwa te reprezentują ich przywódcy. W przypadku ZSRR i jego wodza Józefa Stalina możemy poznać, jak przedstawiał go „Miedza”, patrząc na okładkę propagandową, którą rysownik przygotował do 32-stronicowej broszury „Der rote Terror. Totaler Terror” („Czerwony terror. Terror totalny”) opracowanej przez Sławomira Dunin-Borkowskiego „Kossowskiego” z Działu III Redakcji Wydziału „N”[29]. Artysta przedstawił przywódcę o grubych kształtach, którego twarz wyraża złość, trzymającego w lewej ręce młot, w prawej ręce sierp – symbole ZSRR, mającego na głowie czapkę z gwiazdą – tzw. budionowkę, podstawowe nakrycie głowy żołnierza Armii Czerwonej (nazwa jej nawiązuje do Siemiona Budionnego, dowódcy 1 armii konnej w wojnie polsko-bolszewickiej 1920 roku), depczącego butami trupy. Całość okładki utrzymana jest w kolorach czerwonym, białym i czarnym. Tytuł broszury utrzymany jest w analogicznej kolorystyce – napisa „Der Rote” jest biały, a „Terror” – czerwony. Tomaszewski poprzez przedstawienie sowieckiego dyktatora pokazuje jego zbrodniczą działalność, niczym nieróżniącą się od zbrodni popełnionych przez Adolfa Hitlera i jego zauszników, ostrzega też niemieckich czytelników przed odpowiedzialnością za te czyny. Być może jest to aluzja – w 1943 roku, kiedy wydano broszurę, odkryto masowe groby polskich oficerów rozstrzelanych przez Sowietów w Katyniu. Karykatura była umieszczona po to, aby zmylić czytelnika niemieckiego oraz gestapo, gdyż Stalin już był od dwóch lat był wrogiem III Rzeszy. Sama broszura zawiera opis zbrodni niemieckich popełnionych wobec społeczeństwa polskiego, znajdują się tu m.in. opis i fotorelacja z materiałów niemieckich wykradzionych przez polski wywiad z największej egzekucji w Palmirach w dniach 20/21 czerwca 1940 roku, w której zginęły 362 osoby[30]. Rysunek ten po akceptacji szefa Wydziału „N” trafił do opracowania w chemigrafii W-5 na Ochocie, a następnie do druku w drukarni W-1 na warszawskiej Sadybie oraz do introligatorni W-9 na Powiśle[31].
Z kolei prezydenta USA Franklina Delano Roosevelta możemy zobaczyć na rysunku zamieszczonym w górnej części lewej strony w czasopiśmie satyrycznym „Der Klabautermann” nr 12 (22) z marca 1944 roku na stronie 2[32], gdzie trzymając laskę na ręku, obserwuje przez binokle, jak Churchill przecina nitkę przywiązaną do młota z napisem „II Front”, który ma spaść na mur, za którym chroni się prawdopodobnie Hitler trzymający się rękami za głowę. Poprzez tę symboliczną scenę Tomaszewski chciał pokazać niemieckiemu czytelnikowi nieuchronność otwarcia frontu przez wojska Wielkiej Brytanii i Stanów Zjednoczonych na Europę, w tym przypadku inwazją na tereny Normandii. Faktycznie ten front wojenny zaczął się 6 czerwca 1944 roku zgodnie z przepowiednią pokazaną na rysunku przez „Miedzę”.
Reakcje Niemców na satyrę Akcji „N”
Niemcy śledzili druki ulotne, czasopisma i broszury wydawane w ramach akcji „N” od momentu ich pojawienia się w obiegu. Szczególnie tropiły je komórki gestapo, ich agendy korespondowały ze sobą przez cały okres tej działalności polskiego podziemia. Pomimo ostrzeżeń wydawanych przez Naczelne Dowództwo Niemieckich Sił Zbrojnych[33], wprowadzenia rozmaitych środków zaradczych w urzędach niemieckich[34], natychmiastowego zgłaszania znalezionych nieprawomyślnych druków przełożonemu kierownikowi danego urzędu[35], niemieccy czytelnicy (żołnierze, urzędnicy) okazywali nimi zainteresowanie. Szef Wydziału „N” Tadeusz Żenczykowski stwierdził, że za czasopismo satyryczne „Der Klabautermann”, według ustaleń wywiadowczych, żołnierze niemieccy byli w stanie płacić po 50 marek za numer[36]. Zainteresowanie wzbudzała także wspomniana wyżej trójkolorowa broszura. Druki „N” były tak dobrze przetłumaczone, że Niemcy uważali je za autentyczne[37]. W raporcie z 15 października 1942 roku gen. Stefan Rowecki komunikował Londynowi: „bibuła wywiera znaczny wpływ na postawę moralną wojska niemieckiego i społeczeństwa niemieckiego. Traktowana jest jako bibuła opozycyjna wydawana i kolportowana przez organizacje socjaldemokratów, Austriaków itp. Niektóre podejrzenia kierują się przeciw komunistom niemieckim. Wyjaśnienia władz niemieckich składane na odprawach partyjnych, iż bibuła pochodzi z obcych źródeł, przypuszczeń tych nie rozwiewają, lecz przeciwnie, powodują [że] otrzymane druki, cieszą się więc powodzeniem, krążą z rąk do rąk, skrzętnie chowane przed przełożonymi, wpływ ich na opinię i nastroje pewnych środowisk niemieckich jest dość poważny, co zdołano stwierdzić np. w listach żołnierskich”[38]. Szczególnym wzięciem cieszyły się kolorowe, doskonale ilustrowane przez Tomaszewskiego czasopisma „N”, które jak zauważył inspektor Działu I Organizacyjnego pchor. Zdzisław Jeziorański (Jan Nowak) „Janek”, „Zych” w raporcie z wiosny 1943 roku, stały się „obiektem handlu między Niemcami (w szczególności wydawnictwa ilustrowane i humorystyczne), przy czym cena waha się od 10–50 M[are]k za egzemplarz”[39].
Niemieckie organy policyjne przez dłuższy czas nie były w stanie ustalić autora druków, wydawców i kolporterów. Stwierdzały jedynie, że wydawał je polski ruch oporu, po drobiazgowym badaniu druków – od użytego papieru, czcionki, staranności wykonania, napisów po samą treść – ewentualnie wskazywano ruch komunistyczny, nie mając możliwości dotarcia do wszystkich członków komórek Wydziału „N” BIP KG AK, a także odpowiedników w poszczególnych okręgach ZWZ-AK obejmujących granice dawnej II Rzeczpospolitej. Zatrzymanie na gorącym uczynku kolporterek, kolporterów, łączniczek, łączników, kurierów, ich zdecydowana postawa w czasie śledztwa, aby nie ujawniać źródła posiadania tego typu druków, nie dawała konkretnych rezultatów gestapo. Funkcjonariusze policji zajmowali się długo przeprowadzanymi dochodzeniami i dlatego komórki Wydziału „N” pozostawały aż do wiosny 1944 roku ściśle zakonspirowane[40]. Zdaniem szefa Wydziału „N”: „Niemcy nie chcieli się przyznać, iż są to ulotki polskie”[41]. Ponadto gestapo podziwiało kunszt wykonania, pomysłowość rysunków satyrycznych, nie mając pojęcia, że są autorstwa Stanisława Tomaszewskiego „Miedzy”, i użycie poprawnego języka niemieckiego w ulotkach, co było zasługą znawców tego języka: prof. Kazimierza Kumanieckiego „Kozakiewicza” czy Antoniego Kawczyńskiego „Sobocińskiego”. Gestapo było przekonane, iż w prace nad bibułą włączyli się bliżej nieokreśleni reichsdeutsche. Podczas śledztwa w sprawie por. Jerzego Rutkowskiego warszawskie gestapo domagało się od przesłuchiwanego ich nazwisk[42], co jeszcze bardziej wzmocniło w szefie Tajnych Wojskowych Zakładów Wydawniczych przekonanie o dobrym technicznym wykonaniu druków oraz zakonspirowaniu Wydziału „N”. Jego członkowie ściśle przestrzegali zasad konspiracji[43]. Tym samym satyra okupacyjna Stanisława Tomaszewskiego „Miedzy” jako narzędzie propagandy autorstwa spełniła swój cel.
Tekst: Julian Borkowski
[1]J. Jarowiecki, J. Myśliński, A. Notkowski, Prasa polska w latach 1939–1945, Warszawa 1980, s. 65–66; Aparat organizacyjny Wydziału „N” z podziałem na pięć działów omówił G. Mazur, w: Akcja dywersyjna „N”. Dokumenty i materiały z archiwum Tadeusza Żenczykowskiego, opr., przedmową i przypisami opatrzył G. Mazur, Wrocław 2000, s. 6–11, 48; J. Borkowski, Akcja „N”, w: Warszawa walczy 1939–1945. Leksykon, red. K. Komorowski, Warszawa 2014, s. 487.
[2]Akcja „N”. Wspomnienia 1941–1944, red. H. Auderska i Z. Ziółek, Warszawa 1972, s. 28, 40; J. Jaworska, Stanisław Miedza-Tomaszewski, w: S. Tomaszewski „Miedza”, Dokument czasu wojny i sztuka współczesna. Wystawa, [Warszawa] maj-czerwiec 1975, s. 5–6.
[3]S. Tomaszewski, Benefis konspiratora, wyd. III rozszerzone, Warszawa 1977, s. 37; tenże, S. Tomaszewski-Miedza, Ludzie nauki i sztuki w walce o Polskę i Polskość 1939–1944, Warszawa 1980 – było to mieszkanie Ireny Solskiej (Karoliny Flory Sosnowskiej z d. Pośnik) „Rudej Irki” (1877–1958), artystki teatralnej, łączniczki akcji „N”, której wnętrze mieszkania w postaci obrazu uwiecznił Tomaszewski, zob. MHW 20840.
[4]Było to mieszkanie Adama i Wandy Cumft, rodziców przyszłej żony Tomaszewskiego – Krystyny Karpińskiej „Figi”, łączniczki AK, siostry Jacka Karpińskiego „Jacka” (1927–2010), harcerza Hufca „Sad” Grup Szturmowych Szarych Szeregów, uczestnika akcji „N”, żołnierza batalionu „Zośka”, po wojnie światowej sławy informatyka, zob. W. Trojan, Ci, którzy przeżyli… biografie żołnierzy batalionu „Zośka” Armii Krajowej, Warszawa 2002, s. 119–125.
[5]Byli to .in..: Karl Rössing, Wilhelm Thöny, Theo Matejko, Olaf Gulbransson, Barlog, Nyary, realizujący swoje prace na łamach oficjalnych niemieckich czasopism wychodzących w Niemczech: „Das Reich”, „Völkischer Beobachter”, zob. S. Tomaszewski, Moje zmartwychwstanie, w: Akcja „N”. Wspomnienia 1941–1944, dz. cyt., s. 326; tenże, Benefis konspiratora, dz. cyt., s. 116; J. Jaworska, Stanisław Miedza-Tomaszewski, w: S. Tomaszewski „Miedza”, Dokument czasu wojny i sztuka współczesna. Wystawa, dz. cyt., s. 6.
[6]H. Górska, E. Lipiński, Z dziejów karykatury polskiej, Warszawa 1977, s. 241–242.
[7]J.K. Wroniszewski, Ochota 1939–1945, Warszawa 1976, s. 361; Akcja „N”. Wspomnienia 1941–1944, dz. cyt., s. 543.
[8]W zbiorach Muzeum Warszawy znajduje się ciekawa dokumentacja fotograficzna ilustrująca funkcjonowanie drukarni W-3 i W-9 przy ul. Dobrej 34 wykonana w lipcu 1942 r., pokazująca proces powstawania broszury akcji „N” – „Der Grösste Lügner der Welt” („Największy kłamca świata”) oprócz drukowanych ulotek i prasy konspiracyjnej m.in. „Biuletynu Informacyjnego”, „Rzeczpospolitej Polskiej”. Są to cenne fotografie wykonane na zlecenie Wydziału „N” BIP KG AK; o drukarni W-1, zob. C. Taper-Korzeniowska, Maska „Jedynki”, w: Akcja „N”. Wspomnienia 1941–1944, dz. cyt., s. 361–426; omówienie działalności drukarni W-1, W-3, W-5, W-9 z pokazaniem kilku fotografii z drukarni W-3, zob. M. Wojewódzki, W tajnych drukarniach Warszawy, wyd. II, Warszawa 1978, s. 143, wkładka zdjęciowa pomiędzy s. 160 i 161 – autor opracowania nie był kierownikiem drukarni W-1, funkcję tę pełnił Czesław Korwin-Piotrowski „Karol” (1909–1944); M. Podlasiecka, W obronie pamięci „maski” tajnej drukarni TWZW – „Jedynki” – na Sadybie. Na podstawie dokumentów Cecylii Taper-Korzeniowskiej i Anny Gostyńskiej, Warszawa 2015; W. Pomorski, Wspomnienia 1939–1945, Warszawa 1976, Biblioteka Muzeum Warszawy, Rkps 35 – Pośród informacji o działalności drukarni W-3, jej kierownik Władysław Pomorski „Jerzy” (1902–1992), nie opisał okoliczności druku wspomnianej broszury „N”; jedynym materiałem dokumentacyjnym jej powstawania są zachowane fotografie. Datację tych zdjęć określoną na kopercie: rok 1943 należy przesunąć na lipiec 1942 r., jak wynika to z opisu broszury zawartej w: W. Chojnacki, Bibliografia zwartych i ulotnych druków konspiracyjnych wydanych na ziemiach polskich pod okupacją niemiecką w latach 1939–1945, Warszawa 2005, s. 92.
[9]Oprócz druków ulotnych i czasopism „N” w archiwum tym znalazły się również sprawozdania z wykonanego kolportażu druków „N” z poszczególnych chorągwi Szarych Szeregów autorstwa Jerzego Jabrzemskiego, zob. MHW A/I/3653, MHW A/I/3654, MHW A/I/3655; J. Borkowski, Instruktorzy „Pasieki” Głównej Kwatery Szarych Szeregów – żołnierze Armii Krajowej, w: Harcerskie tradycje oręża polskiego w zbiorach Muzeum Harcerstwa, red. J. Tazbir, Warszawa 10 VI 2011, s. 72–73.
[10]MHW A/I/3652.
[11]MHW A/I/3653, MHW A/I/3654, MHW A/I/3655.
[12]MHW A/III/738 – MHW A/III/762.
[13]AAN, Zakład Systemów Totalitarnych i Dziejów II wojny światowej Instytutu Historii Polskiej Akademii Nauk, sygn. S/2; Muzeum Harcerstwa, sygn. MHAR/39-45/60.
[14]R. Morawski, Symbolika winiet warszawskiej prasy konspiracyjnej i powstańczej (1939–1945), w: Heraldyka polska w okresie II wojny światowej 1939–1945. Materiały sesji naukowej 14–15 X 2004, Włocławek 2005, s. 375, 376.
[15]W zbiorach Muzeum Warszawy znajdują się 2 egzemplarze tej gazety: numer 9 z grudnia 1942 r. oraz jego ostatni wydany numer 12 (22), marzec 1944, rocznik III, zob. MHW A/III/749 i MHW A/III/750; tytuł czasopisma został wymyślony przez Antoniego Kawczyńskiego „Sobocińskiego” (1912–1987), członka Działu III Redakcji Wydziału „N”, dotyczył ducha okrętowego, który wietrzył katastrofę statku na morzu. W tym kontekście statkiem były Niemcy, które prowadząc wojnę, zmierzały do upadku i przegrania konfliktu zbrojnego. Stanisław Tomaszewski wykonał około 300 rysunków do wszystkich wydanych numerów tego czasopisma. Redaktorem zachowanych egzemplarzy był prof. Kazimierz Kumaniecki „Kozakiewicz” (1905–1977), profesor filologii klasycznej na Uniwersytecie Warszawskim, znawca języka niemieckiego, zob. Akcja „N”. Wspomnienia 1941–1944, dz. cyt., s. 9, 10, 121, 219, 228, 230, 326; S. Tomaszewski, Benefis konspiratora, wyd. III rozszerzone, Warszawa 1977, s. 116, 118; J. Jaworska, Stanisław Miedza-Tomaszewski, w: S. Tomaszewski „Miedza”, Dokument czasu wojny i sztuka współczesna. Wystawa, dz. cyt., s. 6, 15.
[16]W zbiorze Jabrzemskiego zachował się egzemplarz „Der Frontkämpfer” z fikcyjnym zapisem w tłumaczeniu: rocznik III, nr 3 (35) wydany faktycznie w marcu 1943 r., zob. MHW A/III/745. Różne wydania tego czasopisma znajdują się w zbiorach: Archiwum Akt Nowych, Centralnym Archiwum Wojskowym, Instytucie Pamięci Narodowej; S. Tomaszewski „Miedza”, Dokument czasu wojny i sztuka współczesna. Wystawa, dz. cyt., s. 15.
[17]MHW A/III/742.
[18]G. Mazur, Biuro Informacji i Propagandy KG SZP-ZWZ-AK, dz. cyt., s. 105; J. Jaworska, Stanisław Miedza-Tomaszewski, w: S. Tomaszewski „Miedza”, Dokument czasu wojny i sztuka współczesna. Wystawa, dz. cyt., s. 6, 17; Akcja „N”. Wspomnienia 1941–1944, dz. cyt., s. 289–290.
[19]Temat bombardowań miast niemieckich był dosyć częstym zagadnieniem poruszanym w czasopismach oraz drukach ulotnych „N”.
[20]Akcja dywersyjna „N”. Dokumenty i materiały z archiwum Tadeusza Żenczykowskiego, dz. cyt., s. 93.
[21]MHW A/III/749, numeracja czasopisma fikcyjna.
[22]MHW A/III/750, numeracja czasopisma fikcyjna.
[23]MHW A/III/744; W. Chojnacki, Bibliografia zwartych i ulotnych druków konspiracyjnych wydanych na ziemiach polskich pod okupacją niemiecką w latach 1939–1945, Warszawa 2005, s. 370; J. Jaworska, Stanisław Miedza-Tomaszewski, w: S. Tomaszewski „Miedza”, Dokument czasu wojny i sztuka współczesna. Wystawa, dz. cyt., s. 17; Akcja „N”. Wspomnienia 1941–1944, dz. cyt., s. 287–288.
[24]S. Tomaszewski, Benefis konspiratora, wyd. III rozszerzone, Warszawa 1977, s. 146–147.
[25]Akcja dywersyjna „N”. Dokumenty i materiały z archiwum Tadeusza Żenczykowskiego, dz. cyt., s. 23.
[26]MHW A/III/749.
[27]MHW A/III/743; G. Mazur, Biuro Informacji i Propagandy KG SZP-ZWZ-AK, dz. cyt., s. 105; W. Chojnacki, Bibliografia zwartych i ulotnych druków konspiracyjnych wydanych na ziemiach polskich pod okupacją niemiecką w latach 1939–1945, Warszawa 2005, s. 542–543; Akcja dywersyjna „N”. Dokumenty i materiały z archiwum Tadeusza Żenczykowskiego, dz. cyt., s. 33, 107; Akcja „N”. Wspomnienia 1941–1944, dz. cyt., s. 290.
[28]S. Tomaszewski „Miedza”, Dokument czasu wojny i sztuka współczesna. Wystawa, dz. cyt., s. 17.
[29]MHW A/III/762; G. Mazur, Biuro Informacji i Propagandy KG SZP-ZWZ-AK, dz. cyt., s. 106; W. Chojnacki, Bibliografia zwartych i ulotnych druków konspiracyjnych wydanych na ziemiach polskich pod okupacją niemiecką w latach 1939-1945, Warszawa 2005, s. 71; J. Jaworska, Stanisław Miedza-Tomaszewski, [w:] S. Tomaszewski „Miedza”, Dokument czasu wojny i sztuka współczesna. Wystawa, dz. cyt., s. 17.
[30]K. Loth, Palmiry. Przewodnik po cmentarzu i muzeum, Warszawa 1993.
[31]W. Chojnacki, Bibliografia zwartych i ulotnych druków konspiracyjnych wydanych na ziemiach polskich pod okupacją niemiecką w latach 1939-1945, Warszawa 2005, s. 71.
[32]MHW A/III/750.
[33]Chodziło o wydawane „Mitteilugen für die Truppe” („Wiadomości dla oddziałów”) ukazujące się co miesiąc, w których odnoszono się do tego typu antyhitlerowskiej propagandy, zob. G. Mazur, Akcja dywersyjna „N”. Dokumenty i materiały z archiwum Tadeusza Żenczykowskiego, dz. cyt., s. 38, 73, 84.
[34]W sprawie druków podżegających już w 1940 r. wydany został w Berlinie plakat „Zehn Gebote gegen Feindpropaganda” („Dziesięć przykazań przeciwko wrogiej propagandzie”) dotyczący zapobiegania szkodliwym skutkom wrogiej propagandy, zob. MP A/I/948 .
[35]Chodzi o okólnik wydany przez gubernatora dystryktu warszawskiego z 8 maja 1942 roku, zob. G. Mazur, Akcja dywersyjna „N”. Dokumenty i materiały z archiwum Tadeusza Żenczykowskiego, dz. cyt., s. 66–67, 73.
[36]Tamże, s. 22.
[37]Tamże, s. 25, 45.
[38]Tamże, s. 78.
[39]Tamże, s. 123
[40]Faktyczny kres pojawiania się druków „N” wydawanych w Warszawie nastąpił 21 kwietnia 1944 roku wraz z najściem gestapo do opustoszałej willi przy ul. Morszyńskiej 35, w której odnalazło maszynę drukarską i część archiwalnych druków ulotnych oraz czasopism „N”, szczegółowy raport sporządził Komendant Służby Bezpieczeństwa i Policji Bezpieczeństwa w dystrykcie warszawskim Ludwig Hahn, zob. Archiwum IPN, Tajna Policja Polityczna Oddział w Łodzi, sygn. IPN Ld 1/105, k. 29-32; zajęcie przez gestapo Warsztatu W-1 było efektem denuncjacji dokonanej przez pierwszego jej kierownika Jerzego Sawkę „Zdzisława Orskiego”, który również wydał szefa Tajnych Wojskowych Zakładów Wydawniczych por. Jerzego Rutkowskiego „Kmitę” aresztowanego 19 kwietnia 1944 roku. W efekcie na denuncjatorze wykonano wyrok śmierci 24 kwietnia 1944 roku; G. Mazur, Raport Jerzego Rutkowskiego, „Zeszyty Historyczne”, Paryż 1992, z. 99, s. 81; G. Mazur, Biuro Informacji i Propagandy KG SZP-ZWZ-AK, dz. cyt., s. 116
[41]G. Mazur, Akcja dywersyjna „N”. Dokumenty i materiały z archiwum Tadeusza Żenczykowskiego, dz. cyt., s. 22
[42]G. Mazur, Raport Jerzego Rutkowskiego, „Zeszyty Historyczne”, Paryż 1992, z. 99, s. 80
[43]G. Mazur, Akcja dywersyjna „N”. Dokumenty i materiały z archiwum Tadeusza Żenczykowskiego, opracował, przedmową i przypisami opatrzył G. Mazur, Wrocław 2000, s. 30
Bibliografia:
Źródła archiwalne:
- Archiwum Akt Nowych:
Zespół: Zakład Systemów Totalitarnych i Dziejów II wojny światowej Instytutu Historii Polskiej Akademii Nauk, sygn. S/2
- Instytut Pamięci Narodowej – Archiwum:
Zespół: Tajna Policja Polityczna Oddział w Łodzi, sygn. IPN Ld 1/105, k. 29-32
- Muzeum Harcerstwa:
Druki Akcji „N”, sygn. MHAR/39-45/60
- Muzeum Warszawy:
Archiwum Naukowe – Zbiór druków ulotnych, czasopism i broszur Akcji „N”:
MHW A/III/742, MHW A/III/743, MHW A/III/744, MHW A/III/745, MHW A/III/749, MHW A/III/750, MHW A/III/762
Sprawozdania z wykonanego kolportażu druków „N” autorstwa Jerzego Jabrzemskiego „Słomczyńskiego”:
MHW A/I/3653, MHW A/I/3654, MHW A/I/3655
Plakat „Zehn Gebote gegen Feindpropaganda”: MP A/I/948
Biblioteka:
Rkps 35 – W. Pomorski, Wspomnienia 1939–1945, Warszawa 1976
Źródła drukowane:
- Akcja dywersyjna „N”. Dokumenty i materiały z archiwum Tadeusza Żenczykowskiego, opracował, przedmową i przypisami opatrzył G. Mazur, Wrocław 2000.
Wspomnienia:
- Akcja „N”. Wspomnienia 1941–1944, red. H. Auderska i Z. Ziółek, Warszawa 1972.
- S. Tomaszewski, Benefis konspiratora, wyd. III rozszerzone, Warszawa 1977.
- M. Wojewódzki, W tajnych drukarniach Warszawy, wyd. II, Warszawa 1978
Opracowania:
- J. Borkowski, Instruktorzy „Pasieki” Głównej Kwatery Szarych Szeregów – żołnierze Armii Krajowej, w: Harcerskie tradycje oręża polskiego w zbiorach Muzeum Harcerstwa, red. J. Tazbir, Warszawa 2011.
- H. Górska, E. Lipiński, Z dziejów karykatury polskiej, Warszawa 1977.
- Heraldyka polska w okresie II wojny światowej 1939–1945. Materiały sesji naukowej 14–15 X 2004, Włocławek 2005.
- J. Jarowiecki, J. Myśliński, A. Notkowski, Prasa polska w latach 1939–1945, Warszawa 1980.
- K. Loth, Palmiry. Przewodnik po cmentarzu i muzeum, Warszawa 1993
- G. Mazur, Biuro Informacji i Propagandy KG SZP-ZWZ-AK, Warszawa 1987.
- M. Podlasiecka, W obronie pamięci „maski” tajnej drukarni TWZW – „Jedynki” – na Sadybie. Na podstawie dokumentów Cecylii Taper-Korzeniowskiej i Anny Gostyńskiej, Warszawa 2015.
- S. Tomaszewski „Miedza”, Dokument czasu wojny i sztuka współczesna. Wystawa, [Warszawa] maj-czerwiec 1975.
- S. Tomaszewski-Miedza, Ludzie nauki i sztuki w walce o Polskę i Polskość 1939–1944, Warszawa 1980.
- W. Trojan, Ci, którzy przeżyli… biografie żołnierzy batalionu „Zośka” Armii Krajowej, Warszawa 2002.
- J.K. Wroniszewski, Ochota 1939–1945, Warszawa 1976.
Artykuły:
- G. Mazur, Raport Jerzego Rutkowskiego, „Zeszyty Historyczne” 1992, z. 99, s. 59–150.
Leksykony, słowniki, bibliografie:
- W. Chojnacki, Bibliografia zwartych i ulotnych druków konspiracyjnych wydanych na ziemiach polskich pod okupacją niemiecką w latach 1939–1945, Warszawa 2005.
- J. Borkowski, Akcja „N”, w: Warszawa walczy 1939–1945. Leksykon, red. naukowa K. Komorowski, Warszawa 2014.
- Słownik Artystów Plastyków. Artyści plastycy Okręgu Warszawskiego ZPAP 1945–1970. Słownik biograficzny, Warszawa 1972.