20 listopada 2020 | Blanka Melania Ciężka

Edward Hartwig: miasto dynamiczne

W 1951 roku Edward Hartwig osiedla się w Warszawie, w mieszkaniu przy Alejach Jerozolimskich. Jednym z pierwszych tematów fotograficznych, który podejmuje w przestrzeni miejskiej jest odbudowa Warszawy. Obok elementów konstrukcyjnych i infrastruktury na fotografiach artysty odnajdziemy przedstawioną w specyficzny sposób postać robotnika budowlanego. 

Spośród tej części twórczości Edwarda Hartwiga, która kreuje przestrzeń Warszawy jako konstrukt dynamiczny i uprzemysłowiony, wyodrębnić można dość spory i spójny pod kątem stylistycznym zespół fotografii prezentujący postaci robotników w trakcie wykonywania rozmaitych prac budowlanych. Obiekty te stanowią swoisty kontrast z fotografiami przedstawiającymi maszyny i elementy infrastruktury technicznej – zarówno jeżeli chodzi o motyw przewodni dzieł, jak i użyte zabiegi formalne. Stronę wizualną tych prac cechuje mniej techniczna forma, zredukowana na rzecz większej plastyczności. Zamiast ukazujących rozmach konstrukcji skrótów perspektywicznych obiektyw był kierowany tak, by uchwycić namacalność przedstawianej sceny. Wreszcie – obecność ludzi na tych fotografiach podkreśla znaczenie nie tylko sprawności maszyn, lecz także zbiorczej siły ludzkich mięśni w rozwoju urbanistycznym miasta. 

Industrialny organizm
Powojenna odbudowa Warszawy przyciągnęła uwagę wielu fotografików, między innymi Władysława Sławnego, Edmunda Kupieckiego, Aleksandra Leszczyńskiego czy Zbyszka Siemaszki. Fotografie, obok wymiaru dokumentacyjnego, często zyskiwały wymiar naturalistyczny, społeczny, niekiedy humorystyczny. Niejednokrotnie powstawały kompozycje panoramiczne, z dużym nakierowaniem na przestrzeń, kiedy indziej przeważały wątki o zabarwieniu propagandowym – uwieczniani byli nowi mieszkańcy Marszałkowskiej Dzielnicy Mieszkaniowej i ich „spontaniczne” reakcje, brygady i współzawodnictwo między nimi oraz przodownicy pracy. Niektórzy twórcy dokumentowali place budowy w reporterskim, drobiazgowym rytmie. Inni podkreślali humanistyczny wymiar swoich przedstawień poprzez skierowanie obiektywu tak, by ukazać emocje ukazywanych postaci i wydobyć społeczny aspekt. Jeszcze inni – w tym w szczególności Edward Hartwig – operowali formą wizualną, wychodząc poza proste odwzorowanie rzeczywistości. Powstawały fotografie oddające ideę miasta jako industrialnego organizmu. 

W przypadku Hartwiga na uzyskany efekt z pewnością miał wpływ użyty język formalny. Artysta konstruował kadry przedstawiające robotników przy wylewkach czy rozgarnianiu nawierzchni w sposób koncepcyjny. Każda z prac wykorzystujących ten motyw to nie tylko obserwacja chwili. To obrazy ucieleśniające abstrakcyjne pojęcia asocjowane z rozwojem urbanistycznym, takie jak postęp, dynamizm, siła kolektywu czy ekspansja. 

Postaci pracowników wielokrotnie przedstawione są tyłem lub bokiem, najczęściej nie widać ich twarzy. Natomiast sam kontur ich sylwetek pozostaje wyraźny, niekiedy rzeźbiarsko podkreślony – robotnicy są niczym zastygłe w ruchu posągi, o umięśnionych ciałach, nierzadko w geometryzujących kompozycjach. Ten zabieg ujednolicający sylwetki podkreśla unifikację pracowników – są jedną siłą, istnieją jako kolektyw, zbiorowość. 

Hasło miasta jako industrialnego organizmu, pojawiające się już w odniesieniu do boomu industrialnego początku XX wieku, można poddawać różnorodnym analizom. Słowo „organizm” wskazuje na twór żywy, podlegający procesom i przemianom. Podkreśla znaczenie wydajnej pracy pracowników fizycznych (mięśnie) pod okiem nadzorców (umysł). Określa rozwój miasta jako proces, opierający się nie tylko na wartościowej koncepcji urbanistycznej, lecz także jej fizycznej realizacji.

Dotyk i zapach miasta
Na fotografiach Hartwiga postaci robotników wielokroć spowite są parą i dymami budowlanymi. Zabieg ten zmiękcza obraz, nadaje mu bardziej organiczny charakter. Jego korzenie sięgają początków twórczości artysty, są echem jego zetknięcia z piktorializmem Jana Bułhaka i fotograficznej fascynacji mglistymi pejzażami. Dzięki dymowi i parze przedstawienia prac budowlanych zyskują na impresyjności. Jednocześnie wykorzystanie motywu tych substancji wprowadza do obrazu nowe jakości. Poprzez pobudzenie wyobraźni patrzącego przywoływanego są skojarzenia zapachowe i dotykowe. W przeciwieństwie do pejzaży Hartwiga, które dzięki obecności mgły stawały się bardziej nastrojowe i tajemnicze, para i dym czynią prace budowlane bardziej namacalnymi. Sugerują wysoką temperaturę, ciasnotę i energię robót.

Tekst: Blanka Melania Ciężka

Bibliografia
Fabricating Modern Societies: Education, Bodies and Minds in the Age of Steel, red. K. Priem, F. Herman, Brill, Boston 2019.
MDM Marszałkowska 1730–1954, opr. S. Jankowski, Czytelnik, Warszawa 1955.
A. Sekula, An Eternal Esthetics of Laborious Gestures, w: „Grey Room” nr 55, wiosna 2014, s 16–27.