6 lipca 2022 | Lena Wicherkiewicz

Demokratyzacja zieleni

Henryk Poddębski, Zieleniec w Parku Ujazdowskim, 1938

Zieleń dla wszystkich!

Wspólnota miejskiej zieleni w Warszawie w II połowie XIX wieku i w okresie międzywojennym

Od połowy XIX wieku, poprzez całe kolejne stulecie wzrasta znaczenie zieleni miejskiej w Warszawie. Tereny zielone rozrastają się, specjalizują i w coraz większym stopniu kształtują życie mieszkańców. Parki, skwery i zieleńce, miejsca odpoczynku robotników, ogrody dziecięce i ogródki działkowe, wspólnie użytkowana zieleń na nowych osiedlach, osady-ogrody – nowe, otwarte, publiczne zielone przestrzenie – to ważne przykłady świadczące o znaczeniu społecznym przyrody miejskiej. 
 

 

Rozwój zieleni miejskiej z jednej strony związany jest z historią sztuki ogrodowej, a z drugiej – z nowoczesnymi koncepcjami urbanistycznymi. Obecność zieleni jest także wypadkową korzyści ekonomicznych właścicieli gruntów w mieście i potrzeb społecznych. Ma ona ogromne znaczenie dla mieszkańców: wpływa na ich zdrowie, umożliwia odpoczynek i rekreację, może być też czynnikiem budowania wspólnoty. 

Dla rozwoju miejskiej zieleni i wzrostu jej znaczenia przełomowy był wiek XIX. Przemiany społeczno-gospodarcze związane z postępującą industrializacją i presją ekonomiczną wpłynęły na oblicze miast. Z zabudowanych luźno i nisko, z dużą ilością zielni zmieniły się w ciasne, pnące się ku górze, pozbawione dostępu do światła słonecznego i świeżego powietrza, drzew, krzewów, traw. Wysokie ceny gruntów i ich ograniczona dostępność powodowały, że dla ich właścicieli zieleń była zbędnym obciążeniem – nie zapewniała przychodów. Jednocześnie brak zieleni negatywnie wpływał na zdrowie mieszkańców, życie społeczne i estetykę przestrzeni. Potrzebna była zupełna zmiana kierunku rozwoju miejskich przestrzeni. 

Jednym z elementów zmian było tworzenie nowych zielonych, otwartych przestrzeni publicznych. Proces ten łączył dopełniające się elementy: funkcjonalny – związany z zapewnieniem higienicznych warunków życia, zdrowia i wypoczynku – oraz społeczny i obywatelski, którego sednem było powstanie publicznej, integrującej, służącej jak najszerszej społeczności sfery w mieście. W omawianym okresie nastąpiła też zmiana w podejściu do zieleni: z biernych form wykorzystywania, czyli spokojnych przechadzek po parku, skwerze, bulwarze, w kierunku aktywnego dbania o nią i korzystania z niej: rekreacji, nierzadko związanej z uprawianiem sportów, oraz aktywnej partycypacji – społecznego prowadzenia upraw i kształtowania przydomowej zieleni.

Od publicznych skwerów do ogrodów specjalistycznych 

Pierwsze publiczne zieleńce miejskie powstały już w XVII wieku w Anglii. Były to londyńskie skwery, otwarte place: Covent Garden, Bloomsbury Square, Soho Square. To właśnie tradycja angielskich commons – znajdujących się w mieście publicznych przestrzeni otwartych (błoni, skwerów) – przeważnie prywatnych, ale wspólnie użytkowanych na określonych zasadach jako tereny rekreacyjne, stała się wzorem dla zieleńców miejskich w Europie. Największy ich rozwój nastąpił w XIX wieku, kiedy istotnie wpłynęły na poprawę wizerunku przestrzennego miast. 

Z kolejnym przełomem było zaprojektowanie terenów zielonych jako integralnej części planu urbanistycznego miasta. Po raz pierwszy zrealizowano je przy wielkiej przebudowie Paryża pod kierunkiem Georgesa Eugène’a Haussmanna w połowie XIX wieku (1852–1869). W paryskim projekcie zieleń była elementem, który kompozycyjnie łączył wszystkie części założenia urbanistycznego: bulwary, aleje, place i skwery. 

Stworzono wówczas sieć przestrzeni publicznych, których głównym tworzywem stała się zieleń będąca elementem scalającym kompozycję. W latach 1852–1869 powstał system szerokich, obsadzonych drzewami, ulic, bulwarów i promenad, łączących zazielenione place, skwery i parki miejskie w reprezentacyjne miejskie przestrzenie ogrodowe tworzące ogólnodostępne przestrzenie rekreacyjne. Zmiany przeprowadzone w Paryżu stały się wzorem dla wielu miast Europy. 

Zmiany przestrzenne XIX-wiecznych miast doprowadziły do pojawienia się nowych, charakterystycznych dla miast, rodzajów założeń ogrodowych. Poza pochodzącymi z poprzednich epok realizacjami parkowo-ogrodowymi powstają nowe – projektowane z myślą o otwartym, publicznym dostępie, a do tego liczne mniejsze formy – skwery, zieleńce, zielone promenady śródmiejskie. Ponadto projektowane są założenia ogrodowe przy szpitalach i zakładach leczniczych, powstają ogródki robotnicze, osiedlowe, przyszkolne, a także dydaktyczne oraz ogrody dziecięce tworzone z myślą o rekreacji i edukacji najmłodszych. 

Henryk Poddębski, Instytut Higieny Psychicznej przy ulicy Puławskiej 91 (Dolna 42),  1939

Henryk Poddębski, Instytut Higieny Psychicznej przy ulicy Puławskiej 91

(Dolna 42), 1939

Zieleń dobrem dla wszystkich, czyli pierwsze działania społeczne 

W połowie XIX wieku wskutek rozwoju przemysłu i związanego z nim napływu ludności zabudowa Warszawy zagęszczała się przede wszystkim kosztem terenów zielonych. Ponadto otoczone fortyfikacjami miasto nie miało możliwości rozwijania się pod względem przestrzennym. Z tego powodu większość parceli w centrum zabudowywano nawet w 80 procentach. Powstawały podwórza-studnie – ciemne i praktycznie pozbawione zieleni. Brak dopływu świeżego powietrza i niedostatek zieleni negatywnie wpływały na zdrowie fizyczne i psychiczne mieszkańców. Stało się jasne, że jest to problem, nad którym należałoby się pochylić z należytą uwagą. Warto podkreślić, że początki społecznej, miejskiej zieleni związane są z inicjatywą mieszkańców. 

W 1889 roku przy magistracie powstał Obywatelski Komitet Opieki nad Plantacjami Miejskimi, którego działalność koncentrowała się na zwiększeniu terenów zielonych w mieście. Przed wiele kolejnych lat Komitet był jedyną organizacją zabiegającą o zieleń w Warszawie. Aktywnie wspierał zakładanie nowych parków – z jego inicjatywy powstały zaprojektowane przez Franciszka Szaniora parki Ujazdowski i Skaryszewski, a także ogrody dla dzieci, zieleńce i skwery. Komitet zachęcał też mieszkańców do indywidualnych działań na rzecz zieleni, takich jak organizowanie przydomowych ogródków i rabat czy zazielenianie balkonów.

Park Ujazdowski, położony przy skrzyżowaniu Alei Ujazdowskich i ulicy Pięknej, powstawał w latach 1893–1896. Utrzymany jest w stylu krajobrazowym i stanowi dobry przykład założenia parkowego z końca XIX wieku. Z założenia był projektowany jako park ludowy, dostępny dla mieszkańców nienależnie od statusu społecznego. Jednak jako że znajdował się w eleganckiej dzielnicy, to biedniejsze mieszkanki i mieszkańcy mieli do niego ograniczony dostęp[1]. 

Henryk Poddębski, Park Paderewskiego (Skryszewski), nad jeziorkiem Kamionkowskim, 1930

Henryk Poddębski, Park Paderewskiego (Skryszewski), nad jeziorkiem Kamionkowskim, 1930

Dopiero park Skaryszewski (park im. Ignacego Paderewskiego), założony w latach 1909–1922, realizował postulaty parku ludowego. Poza dostępnością spełniał on wymogi rekreacji i wypoczynku dla szerokiej rzeszy społeczeństwa. Stworzono w nim dwa sztuczne stawy, jeden z wodospadem. Powstały place zabaw oraz infrastruktura sportowa: przystanie wioślarskie, boisko do piłki nożnej, stadion lekkoatletyczny (w 1927 roku przekazany Akademickiemu Związkowi Sportowemu). Rozległa sieć alej umożliwiała też ruch pojazdów konnych, a także samochodów (odbywały się tu pokazy najnowszych modeli samochodów). W parku odbywały się zabawy taneczne i pokazy mody. Warte podkreślenia są walory przyrodnicze (w 1928 roku założono rosarium i ogród z daliami) oraz estetyczne – w latach trzydziestych XX wieku w parku ustawiono rzeźby, m.in. Kąpiącą się Olgi Niewskiej, Rytm Henryka Kuny, Tancerkę Stanisława Jackowskiego.

Nieco wcześniej, w latach 1865–1877, powstał pierwszy park po praskiej stronie – park Aleksandryjski. Jego powstanie nie wiązało się jednak z działalnością społeczną, a było wynikiem decyzji władz i elementem polityki zaborcy, by z Pragi uczynić eleganckie przedmieście o rosyjskim charakterze. Park nie był także w pełni ogólnie dostępny, wejście do jego większej części wiązało się z uiszczeniem opłaty. Powstanie parku poprzedziło splantowanie podmokłego, nadrzecznego terenu. Następnie posadzono drzewa, krzewy, urządzono klomby i trawniki oraz zrealizowano główną aleję ciągnącą się przez cały park.

Miejskie jabłka i edukacja ogrodnicza 

Oryginalnym miejskim ogrodem przede wszystkim o użytkowym i badawczym, ale także edukacyjno-rekreacyjnym charakterze, był ogród pomologiczny, czyli sadowniczy. Uprawiano w nim drzewa i krzewy owocowe, badano je oraz poddawano aklimatyzacji sprowadzane nowe odmiany. Pierwszy tego typu ogród w Warszawie założony został przy Instytucie Agronomicznym w Marymoncie. Po jego zamknięciu, w 1869 roku, utworzono drugi, w centrum Warszawy, między ulicami Nowogrodzką, Leopoldyny (ob. Emilii Plater), Teodora (ob. Tytusa Chałbińskiego). Rok później udostępniono go dla publiczności. Założenie miało charakter XIX-wiecznego parku, a jednocześnie było miejskim sadem. Można było tam spacerować, obserwować drzewa owocowe, odpoczywać na ławkach, a w sezonie kupować świeże jabłka i gruszki. Ogród funkcjonował do 1944 roku, kiedy to został zniszczony podczas powstania warszawskiego. Jego pozostałości rozebrano w latach pięćdziesiątych XX wieku. Ogród pomologiczny był w pewnym sensie realizacją współczesnej idei miejskiego ogrodnictwa. 

 

Huśtawki, kręgle i kolejki, czyli o ogrodach ludowych 

Z uwagi na złe warunki mieszkaniowe, mieszkańcy, szczególnie z klasy niższej średniej i klas ludowych, starali się spędzać wolny czas na świeżym powietrzu w miejscach specjalnie dla nich, lub przez nich samych, organizowanych.

Wypoczynek na świeżym powietrzu w mieście łączył się z różnego rodzaju rozrywkami i ofertą kulturalną. Dla różnych grup społecznych dostępne były różne miejsca rekreacji. Z myślą o najbogatszych warszawianach w 1828 roku otwarto Dolinę Szwajcarską. Ubożsi bawili się na obrzeżach miasta: na Powązkach, na Sielcach, czy na Wierzbnie. Niemieccy rzemieślnicy upodobali sobie ogród Schultza na Czystem. 
 

Tradycyjnie mieszkańcy Warszawy spędzali ciepłe wiosenne i letnie wolne dni na Bielanach i Saskiej Kępie. Ta ostatnia była miejscem zabaw arystokracji już od XVIII wieku, ale w kolejnym stuleciu stała się dostępna dla szerszych grup społecznych. Dzierżawcy terenu zapewniali warszawianom i warszawiankom rozrywki w postaci karuzel, huśtawek, możliwości gry w kręgle. Powstawały także karczmy i restauracje.

Niższa klasa średnia, czyli urzędnicy, niżsi oficerowie, nauczyciele, prawnicy, lekarze, drobni przedsiębiorcy, upodobała sobie ogrody, które poza dostępem do zieleni zapewniały – za opłatą – dodatkowe rozrywki, takie jak strzelnice, koncerty, teatrzyki oraz usługi gastronomiczne. Jednym z bardziej popularnych miejsc około połowy XIX wieku był warszawski ogród Feliksa Rembaczewskiego. Mieszkańcy mieli w nim możliwość skorzystania z rozrywek, a także z posiłków. Jedną z nieoczywistych rozrywek ogrodu w 1840 roku była… kolej żelazna: „Nim nastąpi pożądana w kraju naszym kolej żelazna, wczoraj używano takowej przejażdżki w miniaturze; jest to rodzaj karuzelu w ogrodzie pani Rembaczewskiej między ulicami Leszno i Żytnią. Urządzenie z znacznym kosztem wykonane. Za wejście do ogrodu płaci się groszy 10, a za dodaniem 20 groszy można na pięć minut zaabonować obracającą się przejażdżkę; 36 osób obraca się od razu (żaden walc tego nie dokaże)”[2].

Z kolei klasy ludowe spotykały się w niedziele i dni świąteczne na obrzeżach Pola Mokotowskiego oraz na Młynowie. Atrakcjami były organizowane tam zabawy sprawnościowe (wspinane na słupy), zręcznościowe oraz huśtawki i karuzele. Z kolei na Młynowie mieszkańcy dzielnicy robotniczej wypoczywali, urządzając pikniki na trawie. Dokumentację takich form odpoczynku wśród zieleni przedstawią reporterskie fotografie Konrada Brandla. 

Zielonym klinem 

Początek nowego stulecia przyniósł zamiany w postrzeganiu miejskiej zieleni. Nadal powstawały nowe parki i skwery, ale większą uwagę zaczęto przykładać z jednej strony do kompleksowych rozwiązań dotyczących funkcjonowania zieleni w mieście, a z drugiej – do roli zieleni w obszarach zamieszkania. Ze względu na sytuację polityczną początek zmian w układzie przestrzennym Warszawy, uwzględniających także udział zieleni, nastąpił po 1916 roku. Proces ten był kontynuowany w okresie Dwudziestolecia. W 1916 roku pod kierunkiem Tadeusza Tołwińskiego zrealizowany został Szkic wstępnego planu regulacyjnego m.st. Warszawy. Ten projekt urbanistyczny przewidywał przebudowę miasta mającą na celu polepszenie warunków życia mieszkańców. Koncepcja uwzględniała i adoptowała do warunków Warszawy rozwiązania stosowane w innych miastach Europy, takie jak: poszerzanie ulic, stosowanie ich układu radialnego, zwiększenie udziału zieleni w układzie urbanistycznym, planowe zadrzewienia, adaptację terenów pofortecznych na cele mieszkaniowe ze znacznym uwzględnieniem zieleni czy realizację idei miasta-ogrodu. Jednym z ważniejszych celów, który przyświecał twórcom Szkicu, było dostarczenie świeżego powietrza do miasta i zapewnienie dobrych warunków zdrowotnych mieszkańcom. W dokumencie zapisano, że „dla osiągnięcia tego celu zadrzewienia miejskie (ogrody, parki, szerokie aleje spacerowe) powinny się wcinać klinami w środek miasta, rozszerzać się ku peryferiom, łącząc się z lasami i polami”. W związku z tymi założeniami zapoczątkowano całą serię parcelacji terenów pofortecznych i folwarków. Architekci i urbaniści propagowali tzw. model klinowy: radialny układ klinów zieleni, które miały łączyć otwarte tereny podmiejskie z centrum Warszawy. Ważnym elementem było też powiązanie miasta z Wisłą.

Miejski komfort i piękno wsi, czyli o idei miasta-ogrodu w Warszawie 

Kolejną odsłoną łączenia funkcji mieszkalnej i walorów przyrodniczych była idea miasta-ogrodu. Wiąże się z ją z koncepcją angielskiego architekta Ebenezera Howarda, który w 1898 roku opublikował przełomowa pracę To-morrow a Peaceful Path to Real Reform. Cztery lata później ukazało się jej wznowienie pod zmienionym tytułem Garden Cities of To-morrow. Pomysł nie był jednak zupełnie nowy. Bowiem już w końcu lat sześćdziesiątych XIX wieku w Stanach Zjednoczonych powstawały założenia urbanistyczne łączące niską zabudowę mieszkalną z zielenią[3]. Przykładem może być osiedle na Long Island w Nowym Jorku, które w 1869 roku zaprojektował Alexander Turner Steward. Architekt wzorował się na wcześniejszych założeniach, między innymi w Port Sunlight, Bournville, a także Riverside pod Chicago projektu Frederica L. Olmsteda oraz budową Adelajdy w 1837 roku według projektu Colonela Williama Lighta. Zgodnie z koncepcją Howarda miasto-ogród definiowano jako „miasto zaprojektowane z myślą o zdrowych warunkach mieszkaniowych”. Dla miasta-ogrodu istotne są trzy cechy: 1. komunalna własność gruntu, 2. kontrolowany rozwój terytorialny i limitowany stan zaludnienia, 3. stan ograniczonej, funkcjonalnej równowagi między miastem a jego otoczeniem. Koncepcję realizowano także w Polsce w pierwszych dekadach XX wieku, zwykle jako ideę osady-ogrodu, miejscowości lub części miasta. Według tej koncepcji powstały m.in. podwarszawskie Ząbki (projekt T. Tołwińskiego, 1911), Młociny (projekt I. Miśkiewicza, 1913), Podkowa Leśna, (projekt A. Jawornickiego, 1925), Komorów, Nadarzyn, Włochy, a także osiedla warszawskie: Żoliborz Oficerski, Sadyba Oficerska oraz Czerniaków. 

Przyjrzyjmy się dwóm ostatnim realizacjom: cywilnemu „Miastu-Ogrodowi Czerniaków” i wojskowej „Sadybie Oficerskiej”. Obydwie osady, mimo iż zrealizowane według angielskiej koncepcji miasta-ogrodu, skierowane były do odmiennych grup mieszkańców i w związku z tym różniły się od siebie charakterem. Pierwszą projektowano dla inteligencji oraz kadry urzędniczej. Zamieszkali tu lekarze, inżynierowie, aktorzy, prawnicy, a także przemysłowcy Druga była osiedlem ekskluzywnym, stworzonym dla wysokich rangą oficerów Wojska Polskiego – najbliższych współpracowników Marszałka Piłsudskiego.

Pierwszą osadę planowano już w 1916 roku w ramach wspomnianego powyżej „Szkicu wstępnego planu regulacyjnego miasta stołecznego Warszawy”. Założono ją na gruntach fortu Sadyba, na zachód od jeziorka Czerniakowskiego. Zlecenie zrealizowało dwóch wybitnych architektów i urbanistów: Oskar Sosnowski (profesor Politechniki Warszawskiej i kierownik tamtejszej Katedry Architektury Polskiej) oraz Antoni Jawornicki (kierownik biura planowania w Magistracie i późniejszy projektant Podkowy Leśnej). W 1921 roku projekt był gotowy. Założeniem twórców było stworzenie osiedla domów z ogrodami, w którym „komfort życia w mieście łączy się z pięknem i zdrowiem wsi”. W czerwcu 1936 roku w miesięczniku „Dom Osiedle Mieszkanie” Stefan Korab-Karpowicz tak opisywał osadę: „Na Forcie Dąbrowskiego w Czerniakowie, gdzie jeszcze kilka lat temu zarośniętą i zamuloną fosę poforteczną okalały pastwiska, skąd do ostatniego przystanku tramwajowego trzeba było iść pieszo dwa kilometry, wznoszą się dziś piękne zabudowania S-ni Mieszkaniowo-Budowlanej »Sadyba« na przestrzeni 60.000 m2”[4]. W ramach osiedla przy ulicy Zacisznej powstała także, składająca się z trzech budynków, kolonia mieszkaniowa, która później weszła w skład majątku Spółdzielni „Społem”. Była to pierwsza kolonia z planowanych ośmiu. Autorem był także Oskar Sosnowski. Niestety, ze względów finansowo-organizacyjnych projekt osiedla Czerniaków nie został w pełni zrealizowany. 

Projekt Sadyby Oficerskiej początkowo realizował Tadeusz Tołwiński, ukończył go zaś Aleksander Więckowski. Pierwsze domy z ogrodami powstały wzdłuż wschodniej części ulic Morszyńskiej i Okrężnej w latach 1924–1926. Jak wyglądały, możemy zobaczyć na fotografiach Henryka Poddębskiego. W ramach założenia wzniesiono także blok oficerski przy ulicy Morszyńskiej 1/3/5/7 (proj. A. Więckowski, 1929). 

W kontekście zieleni miejskiej założenia Sadyby i Czerniakowa były propozycjami wynikającymi z przekonania o walorach zdrowotnych i estetycznych życia w bliskości z zielenią i dbania o nią. Czyniły to jednak w wymiarze indywidualnym, ograniczonym do rodziny. Kolejna propozycja akcentować będzie szerszy wymiar społeczny, związany z życiem osiedla. 

 

Szklane domy w zieleni

Związani z nurtem modernistycznym projektanci-urbaniści lat dwudziestych i trzydziestych zaczynają poświęcać coraz więcej uwagi kształtowaniu zieleni wokół zabudowy mieszkaniowej, uznając ją za integralną część funkcji mieszkaniowej. Architekt ogrodu Alfons Zielonko dobitnie sformułował tę zasadę. Pisał: „Mieszkanie w pojęciu nowoczesnym dzielimy: na dom-mieszkanie i ogród-mieszkanie”.

W modernistycznych założeniach osiedlowych nastąpiło radykalne odejście od XIX-wiecznych koncepcji zieleni publicznej w postaci skwerów, promenad czy wyodrębnionych parków, na rzecz przestrzeni zielonej integralnie włączonej do sfery zamieszkania i należącej do lokalnej społeczności – wspólnoty osiedlowej – i pielęgnowanej przez nią.

Przyjrzyjmy się pod tym kątem zieleni jednej z ważniejszych mieszkaniowych realizacji modernistycznych w Warszawie – koloniom Warszawskiej Spółdzielni Mieszkaniowej na Żoliborzu. Poszczególne zespoły mieszkaniowe osiedla WSM wraz z najbliższym otoczeniem, nazywane koloniami, były dziełami jednego architekta lub zespołu. Kolonię tworzyło kilka budynków lub jeden, zawsze z wewnętrznym dziedzińcem, na który wychodziły klatki schodowe i balkony. Do września 1939 roku zbudowano dziewięć kolonii, w których zamieszkało ponad pięć tysięcy osób.

Projektanci, m.in. Helena i Szymon Syrkusowie oraz Barbara i Stanisław Brukalscy, starali się spełnić warunki zdrowego mieszkania poprzez właściwy metraż lokali, infrastrukturę sanitarną, ale także poprzez zastosowanie właściwej przestrzeni między budynkami, dającej mieszkaniom odpowiednią ilość światła słonecznego, oraz uwzględniając tereny rekreacyjne z różnorodną zielenią. Klatki schodowe i balkony znajdowały się wewnątrz kolonii, gdzie zabroniony był ruch kołowy. Teren tak powstałego wewnętrznego dziedzińca, wokół którego koncentrowało się życie społeczne, zorganizowany był wokół zieleni obejmującej kwietniki i okalające je utwardzone alejki. Na osiedlu zieleń pełniła bardzo istotną funkcję, był centrum kompozycyjnym i funkcjonalnym.

Osiedle WSM na Żoliborzu było pomyślane jako integralna część układu urbanistycznego tzw. Nowego Żoliborza, obejmującego „promieniste aleje” dzielnicy wiodące do placu Wilsona oraz „organizmu zieleni”, połączonego z innymi, powstałymi w tym czasie, kompleksami zieleni – parkami Traugutta i Żeromskiego.

„Zieleń poleca się opiece lokatorów”

Zaplanowana przez twórców kolonii zieleń była otoczona troską ze strony mieszkańców i mieszkanek. Budynki tworzące kolonię otaczały zamknięte, przestronne podwórka, będące namiastką „wspólnych gospodarstw” czy „wspólnego ogrodu”. Było to miejsce wspólnego odpoczynku, rekreacji: „Na każdym dziedzińcu znajdują się piaskownice dla najmłodszych i place do zabawy dla starszych dzieci. Poza tym przestrzeń dziedzińca stanowi trawnik, poprzecinany jedynie ścieżkami, obsadzonymi ozdobnymi drzewami, dzięki czemu robią raczej wrażenie parkowych alei. Na trawnikach i pod oknami liczne rabaty kwiatowe i ozdobne krzewy. »Kwiaty poleca się opiece lokatorów, a przede wszystkim dzieci« – głoszą tabliczki, zastępujące w domach spółdzielczych suchy zakaz »nie deptać trawników«”[5]. Ponadto na terenach kolonii III i IV powstawały również prowadzone przez mieszkańców i mieszkanki ogrody gospodarcze. Zarząd Spółdzielni konsekwentnie wspierał funkcjonowanie zieleni, a mieszkańcy w ramach zbiórek rocznie przekazywali kilkaset złotych na opiekę nad kwietnikami, drzewami, krzewami na dziedzińcach[6]. O trosce mieszkanek i mieszkańców o wspólną zieleń świadczą także zachowane fotografie ze „Święta sadzenia roślin” w 1928 roku.

Na terenie osiedla działał też, założony w 1936 roku, Ośrodek Ogrodniczy Spółdzielni, który „poza sprawowaniem pieczy nad dziedzińcami, prowadzi ogród szkolny, ogród kwiatowy, cieplarnię, udziela porad ogrodniczych i przyjmuje chore rośliny na »kurację«. Ośrodek cieszy się dużą popularnością i z powodzeniem rozwija zamiłowanie do hodowania kwiatów w mieszkaniach”[7].

Aktywna troska o zieleń, zarówno tę większą, związaną osiedlem czy kolonią, jak i mniejszą, domową, była czynnikiem kształtującym życie społeczne, integrującym mieszkanki i mieszkańców. 

„Swój własny park Skaryszewski, swoje własne Łazienki”, czyli o ogrodach działkowych

Ogrody działkowe to zjawisko typowo miejskie. Ważnym czynnikiem umożliwiającym ich zakładanie na większą skalę było, realizowane od początku XX wieku, uwłaszczanie i komunalizowanie gruntów miejskich. Dzięki temu dokonało się przejście od modelu dawnych ogrodowych działek dzierżawnych do współczesnego ogrodnictwa działkowego.

Badacze są skłonni przyjmować, że rozwijający się w Polsce ruch działkowy nie był efektem zamiłowania do ogrodnictwa, a przede wszystkim odpowiedzią na społeczne problemy wynikające z industrializacji, takie jak deficyt kontaktu z zielenią, przeludnienie i związane z tym problemy społeczne[8]. 

W pierwszych latach XX wieku oraz okresie międzywojennym propagatorzy tworzenia miejskich ogrodów działkowych podkreślali terapeutyczną i społeczną rolę pielęgnowania tej formy zieleni. Zwracali uwagę na walory prozdrowotne aktywnego przebywania z naturą oraz popierali ogrodnictwo jako sposób spędzania wolnego czasu W prasie o ogrodach działkowych pisano, że są one dla gospodarujących namiastką miejskiej, parkowej zieleni, własnym parkiem Skaryszewskim czy Łazienkami. W uprawianiu własnego małego ogrodu widziano także ważną funkcję wychowawczą, obejmującą kształtowanie pożądanych społecznie cech, jak pracowitość, systematyczność i odpowiedzialność. Autorzy dostrzegali też rolę w zapobieganiu nałogom i degeneracji społecznej. W 1909 roku Edmund Jankowski pisał, że motywacją do zakładania takich ogrodów jest, „żeby robotnikowi dać możność cieszenia się nietylko świeżem powietrzem, ale też i uczuciem, że i on coś na własność posiada; dodać zdrowia jemu i jego rodzinie, ułatwić wychowanie dzieci nie w ciasnej dusznej izbie lub na podwórzu niechlujem domu, gdzie jest najczęściej szkoła występku, ale w lepszych warunkach”[9]. W 1937 roku, w publikacji wydanej z okazji dziesięciolecia Związku Towarzystw Ogrodów Działkowych i Osiedli Rzeczypospolitej Polskiej, Władysław Lubawy podkreślał, że ogródek działkowy odgrywa istotną rolę społeczną, ponieważ jego funkcją jest zapewnienie „mieszkańcom większych miast kawałka ziemi, służącego do wypoczynku i jako miejsca, z którego zbiory służą wyłącznie dla użytku danej rodziny”[10]. Dbanie o własny kawałek zieleni przez rodzinę wzmacniało więzy między jej członkami, a w ramach szerszego zespołu działek – pracowniczych czy robotniczych ogrodów działkowych – budowało połączoną zainteresowaniami i działaniem wspólnotę. 

Wspólnota ogrodu

Niezależenie jednak od motywacji stojących u podstawy zakładania ogrodów, stawały się one coraz popularniejsze, wspierały je zarząd Warszawy oraz organizacje społecznie. W 1927 roku powołano do życia, działające również w stolicy, Towarzystwo Ogródków Działkowych. 

Pierwszy ogród działkowy, zwany wówczas robotniczym, założony został w 1902 roku w Warszawie przy ulicy Odyńca z inicjatywy Kazimiery Proczkówny i początkowo nosił jej imię. Właścicielami ogródków przy Odyńca byli głównie warszawscy tramwajarze z rodzinami, dlatego ogródki funkcjonowały także pod nazwą Ogród Działkowy Tramwajarzy. Ogród istnieje do dziś, jest jednak mniejszy niż był pierwotnie. W 1907 roku ogródki przy Odyńca otrzymały status prawny jako Towarzystwo Ogrodów Działkowych. 

Historycznie drugim istniejącym do dziś ogrodem w Warszawie był Robotniczy Ogród Działkowy Rakowiec. Utworzono go w 1927 roku na części gruntu pozyskanego przez miasto w wyniku parcelacji folwarku Rakowiec. Teren został przekazany Towarzystwu Ogrodów Działkowych i podzielony na 150 parceli, ogrodzony i zaopatrzonych w wodęp[11]. Teren ogródków stanowił jeden z elementów „zielonego klina” napowietrzającego miasto. Członkowie ROD Rakowiec powołali m.in. komisję organizacyjną, która zatwierdzała projekty altanek i ogrodzeń poszczególnych działek, czy komisję opieki na dzieckiem, przygotowujcą zajęcia rekreacyjne i półkolonie dla dzieci członków. Działkowicze zadbali również o to, by na terenie wspólnym powstały: wiata na narzędzia, prysznice czy boisko. 

W 1939 roku w Warszawie i przy jej granicach funkcjonowało ponad 50 ogrodów działkowych, które zajmowały powierzchnię ponad 260 hektarów. Była to istotna część miejskiej zieleni, co ważne – współtworzonej przez mieszkanki i mieszkańców miasta. 

Ogrody działkowe dawały coś więcej niż możliwość aktywnego odpoczynku od trudów miejskiego życia poprzez pielęgnację zieleni. Spełniały, i pełnią do dziś, ważne społecznie funkcje: integracyjną i obywatelską. Ruch działkowy, mimo zmian społeczno-politycznych, nadal dobrze funkcjonuje. Odwołując się do doświadczeń poprzedników, kolejne pokolenia warszawianek i warszawian uprawiają w mieście niewielkie skrawki zieleni.

Idea robotniczych ogródków działkowych ma wspólne korzenie z ogrodami dziecięcymi. Obydwie wypływały z przekonań o wychowawczej roli aktywnego kontaktu z naturą.

 

Zieleń dla najmłodszych

Idea ogrodu dziecięcego pochodzi z koncepcji pedagogicznej Friedricha Froebla. Zgodnie z jej założeniami podstawą wczesnej edukacji powinien być kontakt młodego człowieka z przyrodą: przechadzki, zabawy prostymi, naturalnymi materiałami, zabawy ruchowe na świeżym powietrzu. Pierwszy ogród dziecięcy (Kindergarten) Froebel założył w 1837 roku w Blankenburgu. Placówki pedagogiczne działające według koncepcji Froebla stanowiły alternatywę dla pruskiego modelu edukacji. Według Froebla nauczyciele, opiekunowie mieli się w nich zajmować najmłodszymi z troską, pielęgnując je jak ogrodnicy rośliny. Koncepcja ogrodu dziecięcego została podjęta przez pedagogów w wielu krajach, ulegała też modyfikacjom, jeśli chodzi o cele procesu. Najczęściej skupiano się na organizacji zabaw ruchowych dla dzieci. Taki kierunek wybrało założone w 1882 roku w Londynie Towarzystwo ogrodów publicznych dla dzieci. Podobnie sytuacja wyglądała w Warszawie.

W 1897 roku na łamach „Przeglądu Pedagogicznego” w artykule Zabawy dziecięce na placach miejskich Władysław Kozłowski wysunął postulat tworzenia ogrodów dla dzieci, omówił potrzebę organizacji powszechnych zabaw ruchowych dla dzieci na świeżym powietrzu oraz wskazał przemawiające za tym argumenty. Kolejny krok nastąpił w maju 1899 roku, kiedy inżynier Tadeusz Balicki na posiedzeniu Warszawskiego Towarzystwa Higienicznego wystąpił z inicjatywą założenia w Warszawie „ogrodu dziecięcego”. Sytuacja higieniczna rozrastającego się w szybkim tempie miasta pozostawiała wiele do życzenia. Młodzi warszawianie i młode warszawianki do zabawy na powietrzu mieli w większości brudne, ciasne podwórka. W sprawozdaniu z posiedzenia napisano, że „Fatalne skutki rozwijania się młodego pokolenia wśród brudów i zgnilizny wielkomiejskiej, konieczność i nagłość urządzenia parku do zabaw dla dzieci biednych w celu oderwania ich od zwykłej zabójczej atmosfery”[12].

Ogrody Raua

Towarzystwo podjęło inicjatywę i niebawem zawiązało Komisyje ds. gier i zabaw dla dzieci, która pomysł organizacji ogrodu dziecięcego przedstawiła ówczesnemu prezydentowi Warszawy. Ten wyraził zgodę na realizację. Nieoczekiwanie i szczęśliwie pojawiły się też środki na ten cel – pochodziły od spadkobierców znanego warszawskiego przedsiębiorcy Wilhelma Ellisa Raua. Dzięki temu już z początkiem sierpnia najmłodsi mieszkańcy mogli bawić się w pierwszym dziecięcym ogródku mieszczącym się w pobliżu dzisiejszego placu na Rozdrożu („Agrykola”), w końcu tego miesiąca także w drugim, położonym w Ogrodzie Saskim („Saski”). W 1904 roku ogródków było już dwanaście. Poza dwoma pierwszymi powstały między innymi przy ul. Agrykoli („Pod Sobieskim”), za kościołem św. Floriana na Pradze, przy ulicy Górczewskiej na Woli, przy Kościelnej, na skwerze na Nowym Mieście. W hołdzie dla darczyńców nazywano je Ogrodami W.E. Raua. 

Warszawskie ogródki Raua pod względem zajęć dla dzieci czerpały z koncepcji niemieckich, zaś sama organizacji ogrodu bliska była idei krakowskiego lekarza Henryka Jordana. Podobnie jak w Krakowie, w Warszawie do zabawy dopuszczano wszystkie dzieci (po uprzednim zapisaniu się), a nie grupy zorganizowane, np. klasy szkolne. W przeciwieństwie do Krakowa, grupy w Warszawie były koedukacyjne. Warszawskie ogródki były samodzielnymi jednostkami. Początkowo prowadzono w nich jedynie zorganizowane dwugodzinne zajęcia pod kierunkiem opiekuna, z czasem dozwolono także na swobodne zabawy. Rozwijała się też infrastruktura ogródków. Codziennie korzystało z nich około 2000 dzieci, przede wszystkim z niezamożnych rodzin (stanowiły one ponad 80 procent wszystkich). Ogródki były otwarte od wiosny do jesieni. 

Wzorzec krakowski, czyli ogrody jordanowskie

Po 1918 roku aktywność ogrodów Raua spada. Popularność zaczęły zaczęła zyskiwać nowa forma dziecięcych ogrodów, wzorowana na pomyśle krakowskiego lekarza Henryka Jordana – ogrody jordanowskie. W czerwcu 1929 roku prezydent Warszawy, Zygmunt Słomiński, przy ulicy Bagatela 2 otworzył pierwszy warszawski ogród jordanowski. Ogród nosił nazwę Raj. Wkrótce o ogrody starają się także inne dzielnice. W 1933 roku powstaje Warszawskie Towarzystwo Ogrodów Jordanowskich, którym kieruje Jadwiga Jędrzejowiczowa, w kolejnym roku zawiązuje się zaś Centralne Towarzystwo Ogrodów Jordanowskich. W drugiej połowie lat trzydziestych działa już osiem ogrodów: przy ul. Bagatela 2/4, ul. Hożej 88, ul. Wawelskiej 3, ul. Opaczewskiej, na Powiślu przy Wybrzeżu Kościuszkowskim, na Woli przy ul. Ludwiki 6, na Żoliborzu („niedaleko osiedla robotniczego”), na Pradze przy ul. Wileńskiej 55. Ogrody te różniły się między sobą, bo dostosowywano je do potrzeb dzielnicy, w której się mieściły. Idea dziecięcego ogrodu, czy to w wersji ogródków Raua, czy jordanowskich, zrywała z XIX-wieczną tradycją biernego wypoczynku przejętą z parków publicznych, wedle której dorośli spacerują, a dzieci mają być niewidzialne i niesłyszalne. Oddawała przestrzeń najmłodszym w aktywne użytkowanie.

Tadeusz Nowakowski, Ogródek Jordanowski przy ulicy Bagatela, między 1929 - 1939

Tadeusz Nowakowski, Ogródek Jordanowski przy ulicy Bagatela,

między 1929 - 1939

Tadeusz Nowakowski, Ogródek Jordanowski przy ulicy Bagatela, między 1929 - 1939

Tadeusz Nowakowski, Ogródek Jordanowski przy ulicy Bagatela,

między 1929 - 1939

Tekst: Lena Wicherkiewicz

[1]A. Łupienko, Miejskie parki publiczne zaboru rosyjskiego i austriackiego jako przestrzenie publiczne w drugiej połowie XIX wieku, Warszawa 2019, s. 132.
[2]List z Warszawy na prowincją, „Gazeta Warszawska” 1840, nr 226.
[3]A. Böhm, Planowanie przestrzenne dla architektów krajobrazu. O czynniku kompozycji, Kraków 2006, s. 48–49.
[4]S. Korab-Karpowicz, Dwie Spółdzielnie budowlano-mieszkaniowe, w: „Dom Osiedle Mieszkanie” 1936, , nr 5–6, s. 15.
[5]Informacje z broszury Warszawska Spółdzielnia Mieszkaniowa, Odbitka z monografii Spółdzielczość Mieszkaniowa w Polsce, Nakładem Warszawskiej Spółdzielni Mieszkaniowej, Warszawa 1938, publikacja w: http://lewicowo.pl/warszawska-spoldzielnia-mieszkaniowa/ [dostęp 23.05.2022].
[6]E. Toniak, „Wspólnota ogrodu”. Zielona Warszawa w okresie międzywojennym, w: Szklane domy…, s. 103.
[7]Zob. Warszawska Spółdzielnia Mieszkaniowa…, dz. cyt.
[8]Katarzyna Gryniewicz-Balińska, Rozwój ogrodów działkowych we Wrocławiu od końca XIX w. do II wojny światowej, praca doktorska pod kierunkiem prof. dr hab. inż. arch. Wandy Kononowicz, Wydział Architektury, Politechnika Wrocławska, Wrocław 2014.
[9]Edmund Jankowski, Ogródki robotników, Warszawa 1909, s. 5–6.
[10]W. Lubawy, Historia ogrodów działkowych w Polsce, Poznań 1937, s. 3 ; zob. także Łukasz K. Netczuk, Historia ogrodnictwa i ruchu działkowego na ziemiach polskich. Zarys problematyki badań i studiów źródłowych, „Biuletyn informacyjny. Krajowa Rada Polskiego Związku Działkowców” 2016, nr 5 (275), s. 47–87.
[11]Na temat historii ROD Rakowiec zob. https://www.iwaw.pl/obiekt.php?p=532999819 [dostęp 24.06.2022].
[12]Sprawozdanie z posiedzeń wydziału higieny wychowawczej Towarzystwa Hygenicznego w Warszawie, „Przegląd Pedagogiczny” 1899, nr 11, s. 104.

Bibliografia
Böhm A., Planowanie przestrzenne dla architektów krajobrazu. O czynniku kompozycji, Kraków 2006.
Chojecka A., Zieleń miejska jako wielofunkcyjna przestrzeń publiczna na przykładzie Parku Śląskiego, w: „Teka Komisji Architektury i Urbanistyki. Studia. Krajobrazowe” 2013, nr IX/2, s. 7–19.
Chojecka A., Znaczenie terenów zielonych w przestrzeni publicznej oraz ich wpływ na jakość życia miejskiego, w: „Rynek – Społeczeństwo – Kultura” 2014, nr 1 (9), s. 48–54.
Dzieło-działka, red. M. Szczurek, M. Zych, Muzeum Etnograficzne im. Seweryna Udzieli, Kraków 2012.
Gawryszewska B.J., Ogrody robotnicze, które zostały działkami, „Urbanista”, nr 10/2006,
s. 28–31.
Historyczne i współczesne ogrody w krajobrazie miasta, Kraków 2012.
Kimic K., Idea wychowania fizycznego oraz poprawy zdrowia dzieci realizowana w warszawskich Ogrodach im. W. E. Raua w I połowie XX wieku, w: Dziecko w kulturze europejskiej, red. K. Bogacka, Warszawa 2016.
Kimic K., Stan zachowania i użytkowanie polskich parków publicznych w XIX w., w: „Przyroda i miasto”, t. VIII, s. 39–50.
Kimic K., Wartości parków publicznych w XIX w., w: „Przyroda i miasto” t. VI, s.191–205.
Korab-Karpowicz S., Dwie spółdzielnie budowlano-mieszkaniowe w Warszawie, w: „Dom Osiedle Mieszkanie” 1936, nr 5–6, s. 15–20.
Łaszek Cz., Przyroda Warszawy, Warszawa 1980.
Łupienko A., Miejskie parki publiczne zaboru rosyjskiego i austriackiego jako przestrzenie publiczne w drugiej połowie XIX wieku, Warszawa 2019.
Moszczeńska I., Ogrody im. W. E. Rau’a w Warszawie, „Przegląd Pedagogiczny” 1901, nr 16,
s. 204–206.
Muklanowicz J., Powstanie i stopniowy rozwój Ogrodów im. W. E. Rau’a w Warszawie, Warszawa 1907.
Ogrody i parki Warszawy 1596–1996, red. M. Ejchman, K. Oktabiński, Warszawa 1996.
Pawlikowska-Piechotka A., Rodzinne ogrody działkowe w Warszawie. Tradycja i współczesność, „Mazowsze. Studia Regionalne. I. Analizy i Studia” 2019, nr 29 (69), s. 67–79.
Pawlikowska-Piechotka A., Tradycja ogrodów działkowych w Polsce, Gdynia 2010.
Różańska A., Krogulec T., W kręgu idei miasta-ogrodu, w: „Przyroda i miasto” t. VI, s. 73–86.
Sulima R., Antropologia codzienności, Kraków 2000.
Toniak E., „Wspólnota ogrodu”. Zielona Warszawa w okresie międzywojennym, w: Szklane domy. Wizje i praktyki modernizacji społecznych po 1918 roku, red. J. Kordjak, Warszawa 2020.
Wojewoda A.,, Od idei do realizacji – ogrody dziecięce im. W.E. Raua w Warszawie 1899–1901, „Studia Edukacyjne” 2019, nr 53, s. 361–372.
Zieleń Warszawy. Problemy i nadzieje. Materiały z konferencji, Warszawa 1996.