Wazon z uchwytami w formie węży

Wazon z wężami - to jeden z najciekawszych przedmiotów w Gabinecie Brązów. Wyróżnia się - szlachetną formą, harmonią, starannym wykończeniem. Nadaje całości subtelny blask. Szczególną uwagę zwraca szlif diamentowy. Anglicy potrafili wykonywać głębokie szlify na ciężkim, grubym szkle. Dawały one doskonały blask. Jednak nałożony w 1746 r. podatek od wagi szkła ograniczył opłacalność pracy w tym ciężkim tworzywie. Natomiast w 1780 roku Irlandczycy ominęli powyższą trudność i wywalczyli prawo do wolnego handlu. Wówczas Anglicy znaleźli rozwiązanie … zaczęli się zatrudniać się w irlandzkich hutach, a czasem niejednokrotnie sami je zakładali. Anglicy i Irlandczycy współpracując nad dalszymi udoskonaleniami wprowadzali nowy sposób szlifowania, który szybko rozpowszechniał się w wielu krajach Europy. Z umiejętności tych słynęli zwłaszcza Francuzi, Niemcy i Czesi. Warszawskie firmy - w tym brązownicze - sprowadzały potrzebne elementy ze szkła szlifowanego najczęściej z Czech, do dziś słynących w Europie z wysokiej jakości wyrobów. Wazon zwraca uwagę również fantazyjnie wygiętymi uchami w kształcie węży. W XIX wieku motyw węża, wywodzący się ze sztuki antycznej, był chętnie stosowany w dekoracji. Z antyku przejęto także jego symbolikę. W starożytnym Rzymie węże uosabiały bóstwa ogniska domowego i rodziny; - wyobrażały genius loci - ducha miejsca. Wąż, - odradzający się poprzez zrzucanie skóry, był także symbolem życia i zdrowia. W XIX wiecznej Warszawie taka interpretacja motywu węża była czytelna. Temat węży przyjął się w dekoracji przedmiotów osobistych, pełniących funkcję amuletów, a także występował na elewacjach warszawskich budynków użyteczności publicznej. Wazony do kwiatów ciętych, modnych zwłaszcza w drugiej połowie XIX wieku stanowiły niezobowiązujący, choć nieraz bardzo cenny upominek. Zwyczaj ten popularny był również w latach międzywojennych. W jednym z numerów Mojej Przyjaciółki z 1934 roku czytamy: " Mężczyzna nie ofiarowuje znajomej kobiecie na imieniny, czy Boże Narodzenie żadnych przedmiotów, co najwyżej wazon z kwiatami". Nie jest wykluczone, że prezentowany w Gabinecie Brązów, wazon mógł stanowić taki właśnie upominek.