Oct. 12, 2022 | Zuzanna Różańska-Tuta
Kafel płytowy, lata 30. XVIII w., plac Zamkowy-MW/ST/371, kamienica Płochockich
Kafel płytowy, lata 30. XVIII w., plac Zamkowy-MW/ST/371, kamienica Płochockich
Kafel płytowy, lata 30. XVIII w., plac Zamkowy-MW/ST/371, kamienica Płochockich
Kafel płytowy, lata 30. XVIII w., plac Zamkowy-MW/ST/371, kamienica Płochockich
Kafel płytowy, lata 30. XVIII w., plac Zamkowy-MW/ST/371, kamienica Płochockich
Kafel płytowy, lata 30. XVIII w., plac Zamkowy-MW/ST/371, kamienica Płochockich
Kafel płytowy, lata 30. XVIII w., plac Zamkowy-MW/ST/371, kamienica Płochockich
Kafel płytowy, lata 30. XVIII w., plac Zamkowy-MW/ST/371, kamienica Płochockich
Kafel płytowy, lata 30. XVIII w., plac Zamkowy-MW/ST/371, kamienica Płochockich
Pozostałości pieców kaflowych, jako wykonane z materiałów trwałych, bo nieorganicznych, często stanowią jedyne elementy umeblowania dawnych wnętrz, które zachowały się do naszych czasów. Zdobnictwo kafli piecowych mówi nam o zmieniających się prądach w sztukach zdobniczych, ale też o indywidualnych gustach samych właścicieli domostw.
W Gabinecie Archeologicznym wystawy głównej Muzeum Warszawy jednym z elementów przykuwających uwagę zwiedzających są XVIII-wieczne kafle piecowe malowane w sceny rodzajowe.
Widok ze snu
W maju 1974 roku, w ramach kontynuacji badań archeologicznych związanych z odbudową Zamku Królewskiego, jeden z wykopów otwarty został u wylotu ulicy Świętojańskiej na Plac Zamkowy. Odsłonięto tam pozostałości piwnicy, z której zasypiska wydobyto ponad 250 fragmentów kafli piecowych.
Aleksandra Świechowska – archeolożka prowadząca badania z ramienia Muzeum Historycznego m.st. Warszawy (obecnie Muzeum Warszawy) w swoim dzienniku tak opisuje to zdarzenie: „Rano znalazłam tutaj dwa nieduże fragmenty białych kafli w niebieskie drzewka – coś zupełnie nowego, czego dotąd nie mieliśmy. Wojsko wybierało warstwę piaszczystej, brudnobrązowej ziemi z gruzem z zasypiska odsłoniętej wczoraj piwnicy. I nagle przy pchnięciu łopaty ukazał się moim oczarowanym oczom widok zgoła ze snu: pod tym gruzem rozbłysnął własny światłem najpierw jeden cały kafel biało-niebieski, potem zaraz drugi, potem cały pokład 14 sztuk, malowanych w drzewka, domki, zwierzaczki i ludeczków. W dodatku wszystko to należało do pieca z kolumienkami narożnymi. Zupełna orgia. Znajduje się równocześnie opalone cegły saskie, a niektóre kafle są jeszcze wypełnione przepaloną gliną – tak jak tkwiły w piecu”.
Kamienica Płochockich nazwana, niedawno od Rzeplitey kupiona
Odsłonięta piwnica wchodziła w skład północnej część kamienicy Płochockich. Szczegółowy opis budowli znajduje się w pochodzącym z 1769 roku Inwentarzu Zamku Królewskiego, gdzie zawarto spis majątku ruchomego i nieruchomego rezydencji. Inwentarze ekonomiczne sporządzane były dla dóbr ziemskich, pałaców, dworów, klasztorów czy folwarków i współcześnie stanowią bogate źródło informacji o kulturze materialnej mieszkańców oraz architekturze. Duża jednopiętrowa budowla przykryta była czterospadowym dachem i podzielona na cztery segmenty, na które składały się klatka schodowa i dwa kramy na parterze oraz po dwie izby i dwie kuchnie na piętrze. Budynek ten postawiony został w obrębie działki, którą w 1659 roku król Jana Kazimierz nadał polskiemu szlachcicowi i uczonemu włoskiego pochodzenia, Tytusowi Liwiuszowi Burattiniemu. Pierwszy dzierżawca zorganizował w tym miejscu sklepy wraz z mieszkaniami dla zagranicznych kupców przybywających do Warszawy ze swoimi towarami (tzw. Kramy Burattiniego). Następnie, w 1696 roku prawo do dzierżawy kamienicy przejęła rodzina Płochockich i budynek przeznaczono na stancje dla ludzi związanych z dworem królewskim.
Piec z różnych kafli dobieranych
Zbiór kafli, odkryty w zasypisku piwnicy kamienicy Płochockich, pod względem stylistycznym i chronologicznym stanowi zwarty zespół. Kafle z pewnością wchodziły pierwotnie w skład jednego pieca datowanego na lata 30. XVIII wieku. Wśród nich możemy wyróżnić fragmenty prostokątnych kafli wypełniających – tworzących ściany pieca, narożnikowych z ozdobnymi kolumienkami, czy gzymsowych, o wypukłym licu. Wszystkie kafle uformowano z gliny w specjalnych matrycach. Następnie pokryto je białą polewą, na której kobaltowym barwnikiem namalowane zostały sceny o charakterze rodzajowym. Poza opisywanym zespołem z tej samej piwnicy wydobyto jeszcze fragmenty białych kafli w niebieskie pasy oraz białych z wymodelowanym reliefowo wiankiem. Wszystko wskazuje na to, że są to resztki pieca z poddasza segmentu północnego kamienicy Płochockich, opisanego w Inwentarzu Zamku Królewskiego z 1769 roku jako „piec z roznych kafli dobieranych o dwoch skrzyniach na ognisku murowanym”. Na części kafli widoczne są ślady pobiałki, która miała na celu przykrycie malunków. Nałożono ją zapewne wtedy, kiedy modne zaczęły być piece całkowicie białe. Mamy tu więc do czynienia z pozostałościami pieca zbudowanego z kafli pochodzących z trzech wcześniejszych urządzeń grzewczych (koniec XVII wieku – lata 30. XVIII wieku) na podmurówce z cegły saskiej, pobielonego po 1769 roku.
Drzewka, domki, zwierzaczki i ludeczki
W omawianym zbiorze każdy kafel jest wyjątkowy pod względem ikonograficznym. Motywy zdobnicze powtarzają się, lecz ich kompozycja i detale wyraźnie różnią się od siebie. Płytki dekorowane są wizerunkami kobiet i mężczyzn, zwierząt (saren, ptaków, psów, zajęcy, lwów oraz konia i dzika), a także przedstawieniami budynków wiejskich. Wszystkim wymienionym motywom towarzyszą malowane drzewa i krzewy. Ze względu na stan zachowania kafli oraz jakość artystyczną malunków rozpoznanie konkretnych tematów nastręcza pewnych trudności. Przedstawienie kobiety z koszem owoców na głowie, widoczne na jednej z płytek, znane jest również z kafli pochodzących z Gdańska i najprawdopodobniej symbolizuje obfitość utożsamianą często z alegorią lata. Zapewne w zbiorze znajdują się również kafle ze scenami polowania. Świadczyć może o tym mały fragment płytki licowej z malunkiem strzelby oraz wizerunki biegnącego dzika i saren. Naga postać o trudnej do określenia płci może być związana z tematyką starotestamentową.
Dekoracje malarskie tego typu, jak na kaflach z Placu Zamkowego, naśladują biało-niebieskie fajanse holenderskie. Związki handlowo-gospodarcze i kulturalne z Niderlandami, szczególnie intensywne na Pomorzu, przyczyniły się do przejęcia niektórych wzorców w dziedzinie rzemiosła. Gdańscy wytwórcy kafli, idąc z duchem czasu, zaczęli naśladować zdobnictwo holenderskich fajansowych naczyń oraz płytek ściennych (fliz). Wachlarz tematów ukazywanych na ścianach pieców obejmował sceny rodzajowe, dworskie i biblijne. Bardzo wysoka jakość malunków wskazuje na używanie szablonów, które wytwarzano na podstawie grafik popularnych wówczas artystów, takich jak m.in.: Jacques Callot, Malthäus Merian, Johann Weigl, czy Martin Engelbrecht. Garncarze gdańscy sprzedawali swoje wyroby w całej Rzeczypospolitej. Jako że były to kosztowne przedmioty, kafle pomorskie szybko doczekały się naśladownictw o znacznie mniejszych walorach artystycznych, takich jak wykonane lokalnie – w Warszawie lub sąsiednich miejscowościach – kafle odkryte w piwnicy Kamienicy Płochockich.
Tekst: Zuzanna Różanska-Tuta
Bibliografia:
Katarzyna Meyza, Badania archeologiczne na Placu Zamkowym w latach 1977–1983, „Almanch Muzealny” 2003, tom IV, s. 5–115.
Zbigniew Polak, Przemiany przestrzenne terenu placu Zamkowego w świetle źródeł archeologicznych, „Między miastem a dworem. Badania archeologiczne placu Zamkowego w Warszawie w latach 1977–1983”, Archeologia Dawnej Warszawy 2017, tom 4, s. 185–213.
Barbara Pospieszna, Piece i kafle gdańskie w XVIII wieku, „Średniowieczne i nowożytne kafle. Regionalizmy – Podobieństwa – Różnice”, Muzeum Podlaskie w Białymstoku, Białystok 2007.
Inwentarz Zamku JKMci Rzeczyposplitey Warszawskiego nad Wisłą leżącego z zlecenia Przeswietney Rzplitey Skarbu Koronnego Kommisyi przez niżey podpisanego z wyrażeniem Appartamentow y innych mieszkań tudzież meblow y wszelakich należytości Roku Pańskiego 1769.