July 14, 2021 | Lena Wicherkiewicz
Edward Hartwig starannie komponował swoje fotografie. Jednym z najchętniej przez niego stosowanych elementów organizujących kompozycję był rytm. Uwypuklał go, stosując różne środki formalne i technologiczne: ostre, kontrastowe światło, graficzność czy kontrapunkt.
„Każdy rytm jest wynikiem następujących po sobie elementów formy”.
Katarzyna Kobro, Władysław Strzemiński, Kompozycja przestrzeni, obliczenia rytmu czasoprzestrzennego
W swoich pracach Edward Hartwig zarówno odwoływał się do naturalnej, ludzkiej skłonności do estetyzacji form i nadawania rytmicznych proporcji, które budują harmonię, jak i stosował rytmiczne układy do budowania dynamicznych i ekspresyjnych, a jednocześnie świeżych i czystych kompozycji. Okazuje się, że w obserwacjach dotyczących rytmu warszawski fotograf był bliski klasycznej teorii sztuki, a – co ważniejsze – samym procesom natury.
Rytmy natury
„Otaczająca nas natura pulsuje złożonymi rytmami, a celem, któremu te rytmy służą, jest życie” – pisał w Zmyśle porządku. O psychologii sztuki dekoracyjnej Ernst H. Gombrich. Rytm decyduje o wielu biologicznych procesach. Dzień i noc następują po sobie rytmicznie, podobnie jak pory roku. Cyklicznie przybywa i ubywa Księżyca, w rytmie odbywają się przypływy i odpływy mórz i oceanów. Struktury mineralne i roślinne tworzą rytmiczne, w tym fraktalne wzory. Rytm kieruje fizjologią człowieka: serce bije w określonej sekwencji, krew pulsuje, w cyklu miesięcznym odnawia się naskórek. Także fizjologia kobiet opiera się na cykliczności.
Naturalność występowania rytmów w przyrodzie i odczuwane w związku z nim poczucie bezpieczeństwa, przewidywalności powoduje, że człowiek dąży do rytmicznego ustrukturyzowania przestrzeni, w której żyje, i codziennych działań. Stara się wprowadzić rytm w rozkład dnia i pracę. Na rytmicznych zasadach w dużej mierze opiera zabudowę miejską – dąży do uzyskania regularnej siatki ulic, rytmiki zabudowy, układów terenów zielonych. Rytm ma dla człowieka również znaczenie psychologiczne. Tak jak rytmem porządkujemy przestrzeń fizyczną, podobnie wybieramy rytmiczne struktury, by porządkować strumień wrażeń napływający do naszych zmysłów z zewnątrz i by w pewnym sensie te wrażenia oswajać.
Obserwacja przyrody i jej rytmów stała u początków sztuki. Rytmiczny taniec, monotonny śpiew, powtarzalność prostych znaków – te pierwsze formy artystycznej ekspresji cechowała sekwencyjność. Były one także próbami nadania porządku, uchwycenia wewnętrznej logiki formy. Te założenia zostały rozwinięte w sztuce dekoracyjnej. Sztuka oparta na ornamentyce, poza bogactwem wizualno-stylistycznym, jest wyrazem dążenia do organizacji, strukturyzowania świata i nadania porządku codziennym doświadczeniom.
Wszystko płynie… rytmicznie
Rytm to powtarzalność i regularność. W kompozycji rytmicznej jednakowe lub podobne elementy – jednostki rytmiczne – następują po sobie w sekwencyjnym porządku. Refleksję nad rytmem w sztuce zawdzięczamy starożytnym Grekom. Jakości rytmiczne odnosili do sztuk uwzględniających czas i przestrzeń: poezji, muzyki, tańca i kompozycji przestrzeni. W języku greckim rzeczownik rhythmós wywodzi się od czasownika rein – płynąć, unosić się. Dla Greków to, co rytmiczne, było synonimem piękna i użyteczności oraz wyrazem nadrzędnego, boskiego porządku. Do tej myśli nawiązał Witruwiusz, rzymski historyk architektury, w swoim najwrażliwszym dziele O architekturze ksiąg dziesięć, propagując zasady kompozycji architektonicznej, wykorzystującej zasady rytmu i geometrii jako odzwierciedlającej boską strukturę świata.
Rytm w sztuce XX w.
Rytm stał się jednym z ważniejszych tematów sztuki XX wieku. Artyści awangardowych ugrupowań takich jak futuryzm, kubizm, De Stijl, przedstawiciele licznych kierunków sztuki abstrakcyjnej, zarówno w realizacjach, jak i w refleksji teoretycznej, wiele uwagi poświęcali sekwencyjności i powtarzalności jako środkom formalnym i wyrazowym. Często wiązali rytm z ruchem i przestrzenią.
Futuryści starali się oddać ruch rytmicznie poprzez mnożenie postaci lub ich części. Można w tym miejscu przywołać wizerunek wielonogiego psa Giacomo Balli czy Akt schodzący po schodach nr 2 Marcela Duchampa. Kubiści „rozkładali” trójwymiarowe przedmioty na rytmiczne sekwencje, by oddać ich przestrzenność na płaszczyźnie. Rytmiczne podziały powierzchni obrazów są charakterystyczne dla abstrakcyjnych, opartych na liniach i podstawowych barwach, realizacji grupy De Stijl.
Refleksja nad znaczeniem rytmu pojawiła się także u polskich twórców. Warszawskie ugrupowanie wzięło nawet od niego swoją nazwę. Członkowie „Rytmu” odwoływali się do klasycznych wartości, takich jak monumentalizm, surowość, ale przede wszystkim harmonijny podział. Inaczej do zagadnień rytmu odnosili się twórcy związani z awangardą artystyczną. Najoryginalniejsza propozycja wyszła od Katarzyny Kobro. Rzeźbiarka powiązała refleksję nad rzeźbą z rytmem, czasem i przestrzenią. Jej abstrakcyjne rzeźby – kompozycje przestrzenne harmonijnie łączą się z otoczeniem, „ponieważ kształty […] przez swe uzależnienie wzajemne tworzą rytm wymiarów i podziałów”.
Swego rodzaju kontynuacja refleksji nad rytmem i ruchem miała miejsce w drugiej połowie XX wieku w ramach kierunków takich jak sztuka kinetyczna i op-art. Rytmiczne podziały czarno-białych lub barwnych pól w obrazach Victora Vasarely’ego czy Bridget Riley powodują, że odbieramy je jako dynamiczne, pulsujące.
Struktury
Podczas oglądania prac Edwarda Hartwiga można wyciągnąć wniosek, że zainteresowanie rytmem realizował fotografując architekturę. Ze szczególnym upodobaniem zdejmował te budynki i założenia, w których struktura oparta na powtarzalności elementów była szczególnie uwidoczniona. Fotografował zarówno budynki współczesne, jak i dawne. Tych pierwszych jest na zdjęciach Hartwiga zdecydowanie więcej.
Do często fotografowanych, z podkreśleniem rytmicznych jakości, założeń architektonicznych należały: Pasaż Śródmiejski, osiedle Służew nad Dolinką czy wieżowce przy ulicy Górnośląskiej. Modernistyczna architektura dawała szczególne możliwości podkreślania rytmu. Regularne podziały fasad i struktura budynku z powtarzalnymi modułami dawały duże możliwości obserwacji rytmów oraz ich ujmowania. Chętnie stosował wówczas mocne, kontrastowe oświetlenie podkreślające rytm oraz oświetlenie tylne wydobywające efekt sylwety (Wieżowiec na Ścianie Wschodniej, AN 4841/H, przed 1984).
Także fotografując dawną architekturę, wydobywał jej rytmiczne aspekty. Chętnie podkreślał układy dachów, rzędy otworów okiennych, regularne podziały pięter czy sekwencyjne elementy struktury sklepień (Sklepienie nawy głównej katedry św. Jana Chrzciciela, AN 4212, przed 1973). To wszystko stwarzało możliwości budowania kompozycji fotograficznych opartych na powtarzalności. Dzięki zastosowaniu obiektywu o długiej ogniskowej uzyskiwał efekt zagęszczenia, wzmocnienia rytmu, zwiększenia dynamiki, pewnego rodzaju przyspieszenia (Ulica Kozia, AN 4177/2/H, lata 70. XX w.).
Ekspresja
Dla Hartwiga rytm był jednym z podstawowych elementów kompozycji wpływających na ekspresję. Dzięki porównaniu fotografii z różnych okresów i o różnej tematyce można zaobserwować, jak eksperymentował z ekspresją rytmów. Nierzadko na jednej fotografii zestawiał rytmy o różnych sekwencjach, co zwiększało dynamikę oraz stymulujący charakter kompozycji.
Dodatkowo środkami fotograficznymi wzmagał sekwencyjne podziały i rytmiczne układy. Już sama czarno-biała fotografia, poprzez możliwość uzyskania silnego kontrastu, dawała możliwości podkreślania rytmu. Niejednokrotnie wzmacniał go, stosując ponadto grafizację. W taki sposób przedstawił między innymi w końcu lat 70. XX w. bloki na osiedlu Służew nad Dolinką (Bloki mieszkalne osiedla Służew nad Dolinką, AN 4866/H). By wzmocnić rytm przedstawianej architektury, wybierał także różne, często nieoczekiwane, punkty widzenia kamery oraz używał obiektywów o różnej ogniskowej. Szczególnie interesujące pod tym względem były kadry z zastosowaniem obiektywu rybie oko. Ujęte w kolistej perspektywie budynki i pasy na jezdni zdawały się jeszcze bardziej rytmicznie pulsować (Widok na Pałac Kultury i Nauki, przed 1974, AN 4155/2/b/H).
Kontrapunkt
Fotografując architekturę modernistyczną, charakteryzującą się często powtarzalnością modułowych jednostek, Edward Hartwig starał się unikać podkreślania jej monotonii. Dążył do tego, by rytm zachowywał cechy dynamizmu. By to uzyskać, w ramach jednej kompozycji zestawiał fasady budynków różniących się rytmem elementów (Budynki w Pasażu Śródmiejskim, obecnie: Stefana „Wiecha” Wiecheckiego, AN 4843/H, lata 70. XX w.).
W innych sytuacjach, by przełamać rytm zbyt jednostajnego porządku, stosował element kontrastowy. Fotografując geometryczną, zbudowaną z powtarzalnych modułów konstrukcję ołtarza wznoszonego na placu Defilad (Budowa ołtarza na placu Defilad, AN 3997, czerwiec 1987), uwzględnił sylwetki wspinających się robotników. Poza elementem znaczeniowym, narracyjnym ten zabieg miał też znaczenie kompozycyjne. Sylwetki stanowiły kontrapunkt wobec powtarzalnego wzoru konstrukcji.
Puls miasta
Układy rytmiczne służyły też Edwardowi Hartwigowi do budowania kompozycji oddających dynamiczny puls nowoczesnego miasta, w którym porządek czasowy i porządek przestrzenny spotykają się w naszym doświadczeniu. Wrażenie to jest sugestywne w zdjęciach nocnych. Wśród nich znajduje się pewna liczba dynamicznych kompozycji, będących zapisami ruchu pojazdów i ich świateł oraz miejskiego oświetlenia(Jedna z warszawskich ulic nocą, AN 4065/H, lata 70. lub 80. XX w.). Ujęcia nocnego miasta, wykonane przy użyciu długiego czasu naświetlania, stały się w zasadzie niemal abstrakcyjnymi, wrażeniowymi kompozycjami, opartymi na rytmicznych układach o swobodnym charakterze. Rytm jest tu zmienny, nieregularny: narasta, zmniejsza się, zmienia kierunek.
Dzięki kontrastowemu oświetleniu i rytmicznym formom uzyskiwał także efekty pulsowania, symulację ruchu poprzez wibrację czarno-białych powierzchni, bliskie kompozycjom sztuki optycznej. W taki sposób podkreślał dynamikę fasad budynki mieszkaniowe przy ulicy Górnośląskiej (Wieżowiec przy ulicy Górnośląskiej, AN 4692/H, przed 1974).
Fotografując Warszawę na przestrzeni ponad pięciu dekad, Edward Hartwig stworzył jej wielowymiarowy portret. Przedstawiał stolicę jako miasto urokliwe, nostalgiczne, ale przede wszystkim nowoczesne i dynamiczne. Podkreśleniu tego drugiego oblicza służyło między innymi zastosowanie kompozycji rytmicznych i związanych z nimi ekspresji, ruchu, pulsowania.
Tekst: Lena Wicherkiewicz
Bibliografia:
R. Arnheim, Sztuka i percepcja wzrokowa. Psychologia twórczego oka, tłum. J. Mach, Łódź 2013.
Edward Hartwig. Fotografiki, red. M. Kuźmicz, Warszawa 2019.
E.H. Gombrich, Zmysł porządku. O psychologii sztuki dekoracyjnej, tłum. J. Holzman, D. Folga- Januszewska, red. D. Folga-Januszewska, Kraków 2009.
K. Kobro, W. Strzemiński, Kompozycja przestrzeni, obliczenia rytmu czasoprzestrzennego, Łódź 1931.
A. Maciejko, Inspiracje w architekturze, cz. 7. Rytm, „Builder”, sierpień 2017, s. 26–29.
S.E. Rasmussen, Odczuwanie architektury, tłum. B. Gadomska, Kraków 2015.
W. Tatarkiewicz, Historia estetyki, t. 1, Estetyka starożytna, Warszawa 1985.
K. Wilkoszewska, Rytm i forma w sztuce, „Sztuka i Filozofia” 1993, nr 6, s. 127–135.
Dofinansowano ze środków Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego pochodzących z Funduszu Promocji Kultury
Projekt współfinansuje Miasto Stołeczne Warszawa