Aug. 20, 2021 | Ewa Nowak-Mitura

Odbitki fotograficzne Edwarda Hartwiga w Muzeum Warszawy

Edward Hartwig fotografował Warszawę przez ponad 50 lat. Jak widział stolicę? Co go interesowało? Odpowiedzi udziela kolekcja licząca aż 1250 odbitek.

Zbiór prac Edwarda Hartwiga w Muzeum Warszawy
Kolekcja odbitek fotograficznych autorstwa Edwarda Hartwiga (1909–2003) w zbiorach Muzeum Warszawy liczy niemal 1300 jednostek i stanowi zaledwie część większej spuścizny tego wybitnego fotografa. Na całość zbioru, poza odbitkami, składają się autorskie negatywy (około pięciu tysięcy), diapozytywy barwne (ponad półtora tysiąca) oraz pamiątki, w tym kilkadziesiąt medali nagrodowych z krajowych i zagranicznych wystaw. Tylko nieliczne z tych przedmiotów zostały zakupione przez Muzeum Warszawy. Zdecydowana większość została podarowana przez córkę artysty, Ewę Hartwig-Fijałkowską, po jego śmierci.

Edward Hartwig to jedna z najważniejszych postaci w polskiej fotografii XX wieku. Udało mu się osiągnąć sukces i popularność, zarówno w kraju, jak i za granicą, co nie było łatwe, zważywszy na specyfikę czasów PRL-u. Jego twórczość jest niezwykle bogata i różnorodna, a przez to trudna do zdefiniowania. Hartwig z dużym powodzeniem uprawiał zarówno fotografię portretową, pejzażową, eksperymentalną i abstrakcyjną, odnosił duże sukcesy w fotografowaniu sportu, można nawet powiedzieć, że zrewolucjonizował fotografię teatralną w Polsce. Co ciekawe, dopiero ostatnie lata przyniosły podjęcie systematycznych badań nad jego twórczością, głównie za sprawą założonej w 2017 roku Fundacji Edwarda Hartwiga.

Miejsca w obiektywie fotografa stolicy
Artystyczna spuścizna Edwarda Hartwiga znajdująca się w Muzeum Warszawy stanowi zwarty zespół prac dokumentujących miasto i przemiany w nim zachodzące przez ponad 50 lat, począwszy od 1951 roku, kiedy to fotograf wraz z rodziną zamieszkał w stolicy.

W zbiorze odbitek znajdują się ujęcia ukazujące budowę Marszałkowskiej Dzielnicy Mieszkaniowej, robotników przy asfaltowaniu ulic czy remontach torowisk oraz sceny ukazujące życie codzienne miasta. Dużą część stanowią widoki architektury zarówno zabytkowej, jak i nowoczesnej. Sądząc po liczbie kadrów, ważnym miejscem było dla Hartwiga Stare Miasto, wraz z rynkiem i murami obronnymi. Fotografował je za dnia i nocą, w różnych porach roku.

Kolejnym istotnym miejscem było dla Hartwiga samo centrum Warszawy, ulica Marszałkowska wraz z zabudową Ściany Wschodniej i pasażem Śródmiejskim (ob. pasaż Stefana „Wiecha” Wiecheckiego), okolice hotelu Forum (ob. Novotel) oraz Aleje Jerozolimskie, Dworzec Centralny, a także Pałac Kultury i Nauki. Były to miejsca jego codziennych obserwacji z uwagi na lokalizację pracowni, która mieściła się w kamienicy przy Alejach Jerozolimskich 31. Hartwig chętnie fotografował też miejskie parki i ogrody, Wilanów i Łazienki Królewskie, panoramy miasta od strony Wisły, ale również przestrzenie silnie industrialne, gdzie dominuje beton i architektoniczna geometria.

W zbiorze można dostrzec zróżnicowanie perspektyw patrzenia. Mamy zbliżenia detali architektonicznych lub kadrowane „wycinki” przestrzeni, które otrzymują w ten sposób nieco surrealistyczny, odrealniony charakter. Są również szersze plany, ukazujące skalę fotografowanych fragmentów miasta czy założeń architektonicznych. Ciekawą grupę stanowią widoki z góry, głównie z Pałacu Kultury i Nauki, ale również z wieży kościoła św. Anny czy wieżowców mieszkalnych w różnych częściach stolicy.

Warszawa Edward Hartwiga na wystawach i w albumach
Fotografowanie Warszawy stanowiło dla Hartwiga projekt wieloletni. Zdjęcia stolicy były wielokrotnie wydawane i upubliczniane. 

Ważna była zorganizowana w 1970 roku w Kordegardzie wystawa Kartki z albumu Warszawa, na której pokazał obok konwencjonalnych również nieoczywiste i oryginalne ujęcia miasta, znacznie odbiegające od zwyczajnych, dokumentacyjnych kadrów. Wystawa cieszyła się dużą popularnością, odwiedziło ją ponad 10 tysięcy osób w zaledwie dwa tygodnie. Odbiór był w większości bardzo pozytywny, choć w jednej z recenzji zarzucono Hartwigowi, że nie dokumentuje miasta tylko je przeżywa. To spostrzeżenie wydaje się być niezwykle trafne, choć nie jest to wada, a raczej wartość tych ujęć. Sam Hartwig dekadę wcześniej we wstępie do albumu Fotografika pisał: „Przy fotografowaniu nie jest istotne, jakim posługujemy się aparatem, natomiast ważny jest człowiek za obiektywem, jego obserwacja, wybór, decyzja i przeżycie, które ulega utrwaleniu i przekazywane jest innym”. 

W 1974 roku ukazał się pierwszy album Hartwiga poświęcony Warszawie, kolejny miał swoją premierę 10 lat później. Obie publikacje nie były jednak w pełni wyrazem artystycznych dążeń autora. 

Ograniczona swoboda twórcza fotografa w dobie PRL-u
Album Warszawa z 1974 roku stanowił efekt kompromisu z wydawnictwem, któremu zależało na użytkowej stronie publikacji oraz na względach politycznych. 

Hartwig po latach wspominał: „[…] jak robiłem album o Warszawie, to powiedzieli mi, że musi być Dworzec Centralny, a on jeszcze nie istniał, był tylko w makiecie. I dyrektor mi mówi: »No to niech pan sfotografuje makietę«. A ja mówię: »Panie dyrektorze, jak pan zrobi ten album, to już dworzec będzie wybudowany, a makiety nie będzie«. »A to mnie wyrzucą z posady…«. Albo żeby nie było za dużo kościołów. To były tego typu problemy i było dosyć ciężko czasami”. 

Podczas oglądania obu książek (z 1974 i 1984 roku) ma się wrażenie, że choć ma być to Warszawa Edwarda Hartwiga, to jednak brak tam pełniej swobody twórczej, na którą ewidentnie autorowi nie pozwolono. W zbiorze odbitek znajdujących się w Muzeum Warszawy są ujęcia, które zostały zarówno zaprezentowane na wystawie w 1970 roku, jak i opublikowane w obu warszawskich albumach. Mamy zatem do czynienia z szerszym materiałem, z którego autor dokonywał selekcji. 

Tajemnice odbitek fotograficznych Edwarda Hartwiga
Dzięki porównaniu średnio formatowych negatywów (6 × 6 cm), które znajdują się w kolekcji muzealnej, oraz zbioru odbitek można wysnuć wniosek, że Hartwig wykonywał zdjęcia, komponując je w kwadracie, a następnie podczas pracy w ciemni często wybierał z nich węższe kadry. Tak powstawały prostokątne odbitki. Wiadomo, że już podczas fotografowania w „kwadracie” artysta planował, jak będzie wyglądać wykadrowana, docelowa praca. W wywiadzie udzielonym Annie Beacie Bohdziewicz przyznał: „Jak fotografowałem aparatem 6 × 6 (uwielbiałem rolleiflexa, bo kiedy patrzyłem na ten ekranik, to tak, jakbym był w ciemni), to zawsze miałem w kieszeni takie prostokątne wkładki, z cieniutkiej blaszki, i przykładałem je, komponując kadr w pionie lub w poziomie. Mimo kwadratu od razu komponowałem zdjęcie w prostokącie”.

Zarówno fotografując, jak i wywołując odbitki Hartwig stosował szereg zabiegów, których odtworzenie lub wyśledzenie jest już dziś niemożliwe. Jednak dzięki wskazówkom pozostawionym przez artystę na przykład w Fotografice możemy w niewielkim stopniu odkryć kulisy jego warsztatu i zrozumieć, jak uzyskiwał wyjątkowe efekty widoczne na odbitkach. 

Niezwykle szczegółowe opisy zamieszczone na końcu tego albumu ujawniają, że Hartwig stosował między innymi filtry barwne, niezwykle przydatne zwłaszcza w fotografii krajobrazowej. Na tej podstawie możemy wnioskować o użyciu na przykład filtru czerwonego w znacznej grupie ujęć widoków Warszawy, gdzie widoczny jest efekt kontrastowego nieba, wyrazistości chmur a sama ekspozycja wydaje się bardziej wyrównana. W pewnym momencie Hartwig zafascynował się szerokokątnym obiektywem zwanym „rybie oko”, który zakupił podczas pierwszego pobytu w Szwajcarii. W zbiorach Muzeum Warszawy znajduje się liczna grupa odbitek będących efektem tej fascynacji, ukazujących głównie pasaż Śródmiejski, okolice centrum oraz Stare Miasto.

Efekty wizualne na odbitkach Edwarda Hartwiga w kolekcji Muzeum Warszawy
We wspomnianym już wstępie do Fotografiki Hartwig pisał: „W większości moich prac kładę nacisk na siłę tonalną – czerń i biel, często eliminuję prawie wszystkie formy pośrednie, nieraz stosuję high key – zdjęcia o wyłącznie jasnych walorach. Wprowadzam solaryzację, przede wszystkim dla nasilenia kompozycji linearnej. Pociąga mnie nowa kompozycja naturalnych elementów, które interpretuję często subiektywnie”. 

Wszystkie wymienione tu efekty możemy odnaleźć w odbitkach ze zbiorów Muzeum Warszawy. Nie znajdziemy tu jednak stosowanych we wczesnej twórczości artysty gum, przetłoków czy przetłoków wielobarwnych – skomplikowanych technik szlachetnych oscylujących między grafiką a fotografią.

Tekst: Ewa Nowak-Mitura
Bibliografia:
Anna Beata Bohdziewicz, Psy czy koty? Fotografia czy fotografika? Kolor czy...? Rozmowa z Edwardem Hartwigiem, http://fototapeta.art.pl/fti-ehabbf.html, dostęp 16.06.2021.
Edward Hartwig. Fotografiki, red. Marika Kuźmicz, Warszawa 2019.
Edward Hartwig, Fotografika, Warszawa 1960.
Edward Hartwig, Warszawa, Warszawa 1974.
Edward Hartwig, Warszawa, Warszawa 1984.
Elżbieta Kamińska, Warszawa w obiektywie Edwarda Hartwiga, w: Dary i darczyńcy. 70 lat Muzeum Historycznego m.st. Warszawy, katalog wystawy jubileuszowej, grudzień 2006 – maj 2007, Muzeum Historyczne m.st. Warszawy, Warszawa 2006, s. 434, poz. V/112/1-3.
Weronika Kobylińska-Bunsch, Wystawa fotografiki Edwarda Hartwiga Kartki z albumu „Warszawa”, https://zacheta.art.pl/pl/wystawy/edward-hartwig-kartki-z-albumu-warszawa, dostęp 16.06.2021.
Ewa Nowak-Mitura, Krótka historia warszawskiej Nike i nieznane zdjęcia Edwarda Hartwiga, https://www.kolekcje.muzeumwarszawy.pl/pl/tematy/krotka-historia-warszawskiej-nike-i-nieznane-zdjecia-edwarda-hartwiga, dostęp 16.06.2021,
Ewa Nowak-Mitura, Renata Słoma, „Otwórz oczy…” – pejzaże fotograficzne Edwarda Hartwiga ze zbiorów Biblioteki Narodowej i Muzeum Warszawy, Polona/Blog, http://blog.polona.pl/2020/12/otworz-oczy-pejzaze-fotograficzne-edwarda-hartwiga-ze-zbiorow-biblioteki-narodowej-i-muzeum-warszawy/, dostęp 16.06.2021.
Ewa Nowak-Mitura, Renata Słoma, Spojrzenie na człowieka: fotografie Edwarda Hartwiga ze zbiorów Biblioteki Narodowej i Muzeum Warszawy, Polona/Blog, http://blog.polona.pl/2020/12/spojrzenie-na-czlowieka-fotografie-edwarda-hartwiga-ze-zbiorow-biblioteki-narodowej-i-muzeum-warszawy/, dostęp 16.06.2021.
Ewa Nowak-Mitura, Warszawa na fotografiach Edwarda Hartwiga, „Skarpa Warszawska” 2019, nr 1, s. 14–17.
Ewa Nowak-Mitura, Anna Topolska, Warszawa w obiektywie Edwarda Hartwiga, „Kronika Warszawy”, 2021, s. 165–184.

1250 odbitek ze zbioru Edwarda Hartwiga zostało zinwentaryzowanych, zdigitalizowanych, opracowanych oraz udostępnionych w elektronicznym katalogu zbiorów www.kolekcje.muzeumwarszawy.pl w ramach dwuletniego projektu Warszawa Edwarda Hartwiga – cyfrowe opowieści, realizowanego w ramach programu MKiDN na rok 2020 pt. Kultura cyfrowa. Projekt współfinansuje Miasto Stołeczne Warszawa.