City from A to Z

Korolkiewicz zaczynał od kompozycji abstrakcyjnych, aby dojść do stylu, który można nazwać hiperrealistycznym symbolizmem lub poetyckim fotorealizmem. Artysta należy do tej kategorii twórców, którym nie zależy na poszukiwaniu nowości w sztuce, opowiadaniu anegdot ani obiektywnym imitowaniu rzeczywistości. Pokazując wybrany fragment widzialnego świata, chce zajrzeć pod jego podszewkę, przekazać nastrój ulotnej chwili lub zasugerować widzowi istnienie ukrytej pod powierzchnią tajemnicy. W jednym z wywiadów mówił: „Dla mnie […] obraz musi być wieloznaczny […], do tego stopnia, że powinien być w nim pewien metafizyczny niepokój”. Na wielu obrazach pojawia się sam autor, który poddając się procesowi psychologicznej autoanalizy, mówi o swoich wewnętrznych nastrojach i lękach.    

Łukasz Korolkiewicz urodził się w 1948 roku w Warszawie. Studiował malarstwo w warszawskiej Akademii Sztuk Pięknych, a dyplom uzyskał w pracowni Stefana Gierowskiego (1971). Od roku 1980 wykłada w tejże uczelni (od 1996 r. jako profesor). Obecnie prowadzi Pracownię Malarstwa i Rysunku na Wydziale Wzornictwa. W roku 1991 został laureatem Nagrody im. Jana Cybisa. W roku 2008 rozpoczął współpracę z Wyższą Szkołą Artystyczną w Warszawie, gdzie prowadził katedrę malarstwa.

Korolkiewicz zadebiutował w 1971 roku obrazami na pograniczu abstrakcji. Dwa lata później, inspirując sią nową figuracją i pop-artem, zaczął malować groteskowe kompozycje, w których głównym bohaterem był kilkuletni chłopiec udający dorosłego (Major Cegielski na zjeżdżalni). Po roku 1975 w jego malarstwie widać coraz większe wpływy hiperrealizmu. Tworzy reżyserowane scenki rodzajowe ukazujące młodych ludzi (swoich znajomych) –przedstawicieli dekadenckich i nonkonformistycznych środowisk artystycznych – nierzadko podczas nocnych imprez, w oparach alkoholu i papierosowym dymie. Tytuły prac, takie jak Znużenie, Obsesja czy Mieszkańcy Sodomy, wskazują na ich klimat. Dość szybko jednak wyraźnie wyczuwalna w obrazach ironia, a czasem prowokacja, zaczęły ustępować nastrojowi wyciszenia, refleksji i melancholii. Bohaterowie obrazów Korolkiewicza są teraz skupieni na swoim wnętrzu, pogrążeni w zadumie trwają w bezruchu. Kompozycje oddają stan psychiczny sportretowanych (Smutek gasnącego dnia), w tym samego autora. Na obrazie Zbawienna nicość (1981) artysta leży na wznak na rozłożonym na podłodze materacu niczym zmarły na marach. 

Read more

Korolkiewicz zaczynał od kompozycji abstrakcyjnych, aby dojść do stylu, który można nazwać hiperrealistycznym symbolizmem lub poetyckim fotorealizmem. Artysta należy do tej kategorii twórców, którym nie zależy na poszukiwaniu nowości w sztuce, opowiadaniu anegdot ani obiektywnym imitowaniu rzeczywistości. Pokazując wybrany fragment widzialnego świata, chce zajrzeć pod jego podszewkę, przekazać nastrój ulotnej chwili lub zasugerować widzowi istnienie ukrytej pod powierzchnią tajemnicy. W jednym z wywiadów mówił: „Dla mnie […] obraz musi być wieloznaczny […], do tego stopnia, że powinien być w nim pewien metafizyczny niepokój”. Na wielu obrazach pojawia się sam autor, który poddając się procesowi psychologicznej autoanalizy, mówi o swoich wewnętrznych nastrojach i lękach.    

Łukasz Korolkiewicz urodził się w 1948 roku w Warszawie. Studiował malarstwo w warszawskiej Akademii Sztuk Pięknych, a dyplom uzyskał w pracowni Stefana Gierowskiego (1971). Od roku 1980 wykłada w tejże uczelni (od 1996 r. jako profesor). Obecnie prowadzi Pracownię Malarstwa i Rysunku na Wydziale Wzornictwa. W roku 1991 został laureatem Nagrody im. Jana Cybisa. W roku 2008 rozpoczął współpracę z Wyższą Szkołą Artystyczną w Warszawie, gdzie prowadził katedrę malarstwa.

Korolkiewicz zadebiutował w 1971 roku obrazami na pograniczu abstrakcji. Dwa lata później, inspirując sią nową figuracją i pop-artem, zaczął malować groteskowe kompozycje, w których głównym bohaterem był kilkuletni chłopiec udający dorosłego (Major Cegielski na zjeżdżalni). Po roku 1975 w jego malarstwie widać coraz większe wpływy hiperrealizmu. Tworzy reżyserowane scenki rodzajowe ukazujące młodych ludzi (swoich znajomych) –przedstawicieli dekadenckich i nonkonformistycznych środowisk artystycznych – nierzadko podczas nocnych imprez, w oparach alkoholu i papierosowym dymie. Tytuły prac, takie jak Znużenie, Obsesja czy Mieszkańcy Sodomy, wskazują na ich klimat. Dość szybko jednak wyraźnie wyczuwalna w obrazach ironia, a czasem prowokacja, zaczęły ustępować nastrojowi wyciszenia, refleksji i melancholii. Bohaterowie obrazów Korolkiewicza są teraz skupieni na swoim wnętrzu, pogrążeni w zadumie trwają w bezruchu. Kompozycje oddają stan psychiczny sportretowanych (Smutek gasnącego dnia), w tym samego autora. Na obrazie Zbawienna nicość (1981) artysta leży na wznak na rozłożonym na podłodze materacu niczym zmarły na marach. 

Obrazy Korolkiewicza układają się w cykle tematyczne: zaciszne współczesne wnętrza mieszkalne, tajemnicze ogrody, fragmenty pejzażu. Szczególnie urokliwe są zarośnięte bujną roślinnością i rozświetlone słońcem ogrody – miejsca ukojenia i schronienia przed światem (Zatopienie). Te ziemskie namiastki raju podszyte są jednak wyraźnie wyczuwalnym smutkiem i niewolne od niepokoju związanego z przemijaniem i śmiercią (Wyspa śmierci). Pod powierzchnią zmysłowego piękna skrywa się mrok.

Wprowadzony w 1981 roku stan wojenny na kilka lat przekierował uwagę Korolkiewicza ze sfery prywatnej na sprawy publiczne. Malarz związał się wówczas z kulturalnym podziemiem, brał udział w niezależnych pokazach sztuki organizowanych w prywatnych pracowniach artystów i w kościołach. Podejmował tematy odnoszące się do aktualnych wydarzeń, nie ma w nich jednak publicystyki, patosu czy politycznej agitacyjności. W kompozycji 13 grudnia 1981 rano (1982) sytuację, w której znalazła się ówczesna Polska, oddaje pogrążony w półmroku pokój, w którym przy oknie stoi telewizor z generałem Jaruzelskim na ekranie. Do mieszkania – rozumianego jako miejsca azylu – wdziera się brutalna rzeczywistość. Równie wymowne, a zarazem pozbawione dosłowności, są przedstawienia kwietnych krzyży, układanych spontanicznie na chodnikach polskich miast w hołdzie ofiarom stanu wojennego oraz w proteście przeciw przemocy władzy. W okresie stanu wojennego powstał również cykl przedstawiający warszawskie podwórka – wyludnione, pozbawione zieleni, obskurne, z odpadającymi ze ścian tynkami. Często są one ujęte z góry, nigdy nie pokazują nieba, a centralne miejsce zajmują śmietniki. Brzydota podwórek i przygnębiający klimat rozpadu odzwierciedlają stan, w jakim tkwiła Polska w latach 80. XX wieku. Jedynym wyrazem nadziei zdają się być kapliczki z figurkami Matki Bożej lub Chrystusa ozdobione kolorowymi kwiatami i zapalonymi świecami. Dwie takie kompozycje ukazujące podwórza-studnie kamienic przy ulicy Hożej i Targowej znajdują się w zbiorach Muzeum Warszawy (MHW 29659 i MHW 29660). 

W latach 90. XX wieku malarz jeszcze mocniej zanurza się w sferę prywatności, nierzadko autobiograficzną, występując jako model. Wnętrza mieszkalne pełne przedmiotów, dziecięcych zabawek, dziwacznych rekwizytów oraz ich lustrzanych odbić ewokują niepokojącą atmosferę snu i halucynacji. Szczególnie niepokojące są obrazy emanujące perwersyjnym erotyzmem, zwłaszcza wtedy, gdy pojawia się na nich postać dziecka lub dorastającej dziewczynki. Dziecko, będące w stanie moralnej dzikości, nie jest tu istotą niewinną – dzieciństwo to czas odkrywania tajemnic, w tym własnej cielesności. Seksualność – spychana w podświadomość ciemna siła – to integralna część ludzkiej natury. Napięcia, które wywołują te obrazy, malarz często rozładowuje ironią skierowaną zarówno w stronę widza, jak i samego siebie.

Charakterystyczną cechą twórczości Łukasza Korolkiewicza – znamienną dla hiperrealistów – jest wykorzystywanie fotografii. Wykonywane przez malarza kolorowe przezrocza są wyświetlane, a następnie odmalowywane na płótnie. Ale dla Korolkiewicza fotografia, na której została uchwycona przelotna chwila, niepowtarzalny moment z jego szczególną atmosferą, to tylko swego rodzaju szkic – punkt wyjścia do kompozycji malarskiej, która zyskuje nowy sens. Obrazy, sprawiające wrażenie obiektywnej rejestracji świata, pełne są różnych skojarzeń, ukrytych znaczeń i symboli oraz atmosfery niepokoju, nostalgii bądź tajemnicy. Stają się zapisem wewnętrznego świata autora, zawierają odwołania do osobistych przeżyć, przeczytanych książek, obejrzanych obrazów i filmów. Zachowując pozory fotorealizmu, artysta zawsze kładzie nacisk na wartości czysto malarskie, nie ukrywa śladów pędzla, wprowadza przemyślane, silne akcenty kolorystyczne, które budują kompozycję. Niektóre jego prace są niemal impresjonistyczne, rozwibrowane kolorem i światłem stanowiącym istotny budulec malarskiej tkanki obrazu. W twórczości Korolkiewicza widać fascynację mistrzami holenderskimi XVII wieku (zwłaszcza Johannesem Vermeerem van Delft) i malarstwem okresu Młodej Polski (Władysława Podkowińskiego, Józefa Mehoffera, Jacka Malczewskiego, Witolda Wojtkiewicza). Ceni również twórczość Davida Hockney’a i Balthusa (Balthazara Klossowskiego de Rola). Ale głównym źródłem inspiracji artysty jest niewątpliwie jego własna egzystencja. 

Tekst: Jacek Bochiński

Bibliografia:
Chrzanowska-Pieńkos J., Pieńkos A., Leksykon sztuki polskiej XX wieku, Warszawa 1996.
Łukasz Korolkiewicz. Obrazy, red. A. Rottenberg, [katalog wystawy w Galerii ZPAP], Warszawa 1992.
Łukasz Korolkiewicz. W nieruchomym punkcie, red. M. Guzowska, [katalog wystawy w Państwowej Galerii Sztuki Zachęta], Warszawa 2002.
Wilnowicz-Ćwieczkowska K., Sztuka niedopowiedzeń. Malarstwo Łukasza Korolkiewicza, Warszawa 2005.

                            

Read less