Sept. 21, 2022 | Krzysztof Zwierz
Wydobyte z papieru. Syreny w twórczości Wojciecha Czerwosza
Witold Dederko, Wojciech Czerwosz i jego wycinanka, 1962
Wśród wielu obiektów z motywem warszawskiej syreny znajdujących się w zbiorach Muzeum Warszawy jest też grupa prac wyjątkowych ze względu na materiał i technikę wykonania. Rzeźbiarz Wojciech Czerwosz, pracując z papierem, poprzez wycinanie nadał mu niezwykłe kształty syreny, w luźnym stopniu nawiązując do herbu Warszawy. Użycie niecodziennej dla rzeźbiarza techniki w powiązaniu z ważnymi dla miasta wątkami zaowocowało pracami, które zapadają w pamięć.
Droga do Warszawy
Po drugiej wojnie światowej wiele osób przybyło do Warszawy, aby włączyć się w podniesienie z gruzów zniszczonej stolicy. Byli to nie tylko rozproszeni przez wojnę, powracający do rodzinnego miasta warszawiacy, lecz także mieszkańcy innych zakątków Polski. Trud i poświęcenie na rzecz odbudowy miasta niejednokrotnie związywał ludzi na dłużej z nowym miejscem. Dla wielu przełożyło się to również na większe zainteresowanie miastem, a niejednokrotnie także na szczególny stosunek do Warszawy. Jeśli spojrzymy na twórczość rzeźbiarza Wojciecha Czerwosza, możemy uznać, że taki sposób związania z Warszawą dotyczył również jego.
Wojciech Czerwosz (1913–1986) – rzeźbiarz i medalier – urodził się i wychował w Łopusznej, wsi położonej koło Nowego Targu. Ojciec poległ w czasie I wojny światowej, wychowywała go matka, która zdecydowała się kształcić syna. Po ukończeniu zawodowej Szkoły Przemysłu Drzewnego w Zakopanem, gdzie uczył się rzeźby, dobrze zapowiadający się uczeń kontynuował naukę w państwowej Szkole Sztuk Zdobniczych i Przemysłu Artystycznego w Krakowie. W tym samym mieście podjął studia na Akademii Sztuk Pięknych pod kierunkiem Edwarda Wittiga. Ukończył je po wojnie, ale już u Xawerego Dunikowskiego. Wówczas poznał swoją przyszłą żonę, pochodzącą z Warszawy Zofię Rendzner. W 1949 roku zamieszkali w domu rodziców Zofii na Saskiej Kępie[1]. W zniszczonym mieście przy odbudowie i rekonstrukcji zabytkowych budynków potrzebne były każde ręce do pracy. Wojciech Czerwosz szybko podjął nowe obowiązki. Przydzielony został do pracy przy odtwarzaniu przedwojennych zabytków i pomników (m.in. pomnik w Żelazowej Woli), ale brał też udział przy realizacji nowych inwestycji, jak rzeźbione elementy kamienne w portalach obiektów przy placu Konstytucji. Po powrocie do domu, wyczerpany wymagającą pracą, dla odprężenia i relaksu zaczął tworzyć wycinanki. Dlaczego podjął właśnie taką aktywność?
Niecodzienne hobby rzeźbiarza
Wojciech Czerwosz zapewne niejednokrotnie zetknął się z wycinanką ludową. To nie ona jednak przyczyniła się do zainteresowania artysty tą niecodzienną dla rzeźbiarza formą aktywności. W 1957 roku z wizytą do Warszawy przybył premier Chin Zhou Enlai (1898–1976). Była to druga wizyta tak ważnego przedstawiciela Chińskiej Republiki Ludowej w Polsce od czasów nawiązania stosunków dyplomatycznych pomiędzy oboma krajami w 1949 roku[2]. Wizyta wywołała u wielu osób zainteresowanie kulturą Chin. Jednym z ważnych elementów bogatej kultury chińskiej są papierowe wycinanki. Chińczycy tworzą je, aby celebrować specjalne okazje, jak na przykład święto Nowego Roku Księżycowego[3]. Umieszcza się na nich zwykle pozdrowienia i życzenia pomyślności. Istnieje również przekonanie, że dziewczęta, które opanowały sztukę wycinanki, nabyły mądrość i są osobami przystosowanymi do małżeństwa, cieszą się zatem większym powodzeniem. To właśnie podczas wizyty premiera Chin Wojciech Czerwosz zainteresował się chińską wycinanką. Inspiracja szybko przerodziła się w hobby, a jego papierowe prace wkrótce stały się pełnoprawną formą wyrazu artystycznego. Styl, charakter oraz materiał jego wycinanek był niepowtarzalny, syntetyzujący pewne elementy tradycji Państwa Środka z rodzimymi ludowymi motywami.
Materiał, technika i styl wycinanek
Zdecydowana większość wycinanek rzeźbiarza jest koloru czarnego. Papier nie był barwiony – prace powstawały z opakowań w takim kolorze – materiału, które dziś określilibyśmy jako recyklingowy. Wojciech Czerwosz uznał, że do wycinania świetnie będą nadawały się ochronne opakowania pozostałe po kliszach rentgenowskich. Zanim stało się to stałą praktyką, początkowo artysta wykonywał wycinanki na cieńszym papierze kolorowym, dlatego wśród jego prac znajdziemy również przedstawienia w innych kolorach, np. zielonym. Czerwosz przygotowywał szkice poszczególnych kształtów, zanim zaczynał wycinać. Nacięcia w papierze rzeźbiarz wykonywał ostrymi nożykami i dłutami, ale zapewne także częściowo nożyczkami. Gotową wycinankę naklejał gumą arabską lub zwykłym klejem do papieru na biały karton o popularnym dziś formacie A4 lub nieco większym C4 (ok. 23 x 32 cm). Duży kontrast kolorów wycinanki i podłoża sprawiał, że takie zestawienie dobrze współgrało.
Stylistyka wycinanek Czerwosza jest prosta i jednocześnie złożona. To połączenie syntetycznego ujęcia, z lapidarnością, oszczędnością środków wyrazu, ale również wyrazistością.
Szeroki wachlarz motywów – od zwierząt po sport
Zakres tematyczny wycinanek Wojciecha Czerwosza był szeroki. W dużym stopniu wynikało to z jego zainteresowań, ale także ze środowiska, w którym dorastał. Najczęściej przedstawiał postacie ludzkie w różnych okolicznościach i aktywnościach. Ważnym wątkiem były motywy dotyczące Podhala. Do nich należy m.in. cykl „Umarł Maciek”, inspirowany słowami ludowej piosenki. Z górskim regionem tematycznie związane były również dzikie zwierzęta przedstawione przez artystę w wycinankach. To przede wszystkim żubry, których próbę zasiedlenia na Podhalu Czerwosz śledził z zainteresowaniem, ale także inne – wilki, jelenie, ryby. Ich nierzadkie przedstawiania w wycinance zapewne związane były z fascynacją artysty tymi zwierzętami. Wśród ważnych motywów wydobywanych w papierze jest też wątek macierzyństwa, który artysta odnosił nie tylko do ludzi, lecz także podejmował ten temat w kontekście świata zwierząt.
Przedstawienie postaci w ruchu nie jest prostym zadaniem, a cóż dopiero oddanie ruchu w wycinance. Z niełatwą sztuką pokazania postaci w tańcach ludowych artysta poradził sobie w sposób mistrzowski. Wycinanki te posłużyły jako ilustracja podręcznika do nauki tańca ludowego[4]. Innym chętnie podejmowanym przez Czerwosza tematem była rywalizacja sportowa. Artysta upodobał sobie niektóre dyscypliny, przede wszystkim narty i wioślarstwo. Nierzadko w wycinankach pojawiały się postacie historyczne – rzeźbiarz przedstawił sylwetki królów polskich i wojów piastowskich. Wyróżniającą się liczebnie grupą wycinanek są przedstawienia syreny, z których 29 znajduje się w zbiorach Muzeum Warszawy[5]. Realizacje te charakteryzują się dużą pomysłowością oraz wielością podejmowanych w kontekście syreny wątków i odniesień.
Syreny Czerwosza
Syrena stała się jednym z wiodących motywów w kontekście powojennej odbudowy stolicy. Po II wojnie światowej herbowa postać była wykorzystywana – głównie poprzez graficzne przekształcenia – do mobilizacji, do wspólnego wysiłku przy odbudowie miasta. Pojawia się ona u wielu artystów, którzy w różnorodny sposób interpretowali jej formę. Różne przekształcenia graficzne syreny, nawiązujące do konkretnego wątku albo ilustrujące konkretną tematyczną rubrykę, w warszawskiej prasie publikowane były m.in. w tygodniku „Stolica” czy w „Ekspresie Wieczornym”.
Wojciech Czerwosz często wykorzystywał motyw syreny w wycinance, jednak raczej stronił od konwencji z warszawskiego herbu. Wolał przedstawiać ją w niecodziennym otoczeniu i wyposażając w różne, często zaskakujące odbiorcę atrybuty[6]. Wśród realizacji rzeźbiarza nie znajdziemy syreny przedstawionej na tarczy herbowej z mieczem w prawym ręku i tarczą w lewym. Syrenki, bo tak zwykł je nazywać, przedstawiał z niecodziennymi, niekojarzonymi powszechnie z warszawską syreną przedmiotami. W wielu przypadkach nawiązywały one do konkretnego czasu albo wydarzenia historycznego. Często też były jego osobistym komentarzem do znanych i popularnych motywów, mitów i legend, postaci czy wydarzeń – tych bardziej odległych i tych bliższych autorowi. Były także zbiorową syntezą jego osobistych doświadczeń, pochodzenia i w końcu omówieniem artystycznym współczesnych mu wydarzeń. Znajdziemy zatem w kolekcji zarówno syrenę ubraną w zbroję rycerską i wyposażoną w broń średniowiecznego wojownika, jak i syrenę z karabinem, odnoszącą się do czasów II wojny światowej.
Syreny – dzieci i macierzyństwo
Pierwsze wycinanki z syreną Czerwosza cechowały się prostotą i w dużym stopniu opierały się na osiach symetrii, które dostrzec można na realizacjach artysty z końca lat 50. Na pierwszych przedstawieniach syrenie towarzyszą postacie małych syrenek – dzieci. Ten sposób ujmowania postaci miał związek z powojennym wyżem demograficznym lat pięćdziesiątych XX wieku. Wśród wycinanek znajdujących się w zbiorach Muzeum Warszawy jedna z nich przedstawia sześć małych syrenek, trzymających się za ręce i unoszonych na fali. Puste pola pomiędzy skrajnymi i środkowymi syrenimi bliźniętami wypełnione zostały motywem kwiatowym. Kształty postaci z rybim ogonem zostały bardzo uproszczone, sprowadzone de facto do tułowia przechodzącego w ogon z płetwą oraz stożkowo uformowanej głowy i wzniesionych rąk.
Więcej szczegółów zawiera postać dziewczynki z wzniesionymi rękoma powstała około 1957 roku. Konwencja położenia ciała jest podobna jak w przedstawieniu grupy syren, choć w tym przypadku dostrzec można tendencję indywidualizowania postaci. Włosy na głowie podwijają się na wysokości ramion. Twarz dziewczynki jest okrągła z szeroko otwartymi ustami i oczami, wyraża emocje. Ręce wyciągnięte do góry mogą nasuwać skojarzenie z gestem potrzeby przytulenia, wzięcia na ręce. Jednocześnie dostrzec można ciekawy koncept, który artysta zastosował w tej, ale również i w innych wycinankach. Poprzez charakterystyczne nacięcia, m.in. na pępku, przypominające uśmiech, cała postać dziewczynki-syrenki wyraża radość. Taki sposób przedstawianie syrenki jako małej dziewczynki mógł mieć związek z przeżywanym przez artystę rodzicielstwem i sprawowaną opieką nad małymi dziećmi[7].
Kolejne syrenki przedstawione są w towarzystwie dziecka. Jedno z nich, sportretowane na ogonie syreny, próbuje chwycić matkę za włosy. Wycięte przez artystę kształty i znaki pozostawiają pewną swobodę interpretacji kompozycji. Wydobyty w papierze jasno-czarny kształt serca na klatce piersiowej syreny może kojarzyć się z macierzyńską miłością, postawą otwartości wobec potomka. Jednocześnie tworzy kształt sugerujący obecność matczynych piersi.
Od syren ażurowych do historycznych
Późniejsze papierowe prace Czerwosza z motywem syreny – z lat 60. i 70. XX wieku – cechowały się większym zróżnicowaniem jeśli chodzi o sposób przedstawienia, a także znaczniejszą różnorodnością podejmowanych kontekstów, w jakich przedstawiana była główna bohaterka. Lubianym przez artystę z Łopusznej typem przedstawienia były syreny trzymające się za ogony. Tę grupę wycinanek cechuje ażurowość – przestrzeń pomiędzy złączonymi syrenami wypełniają ukośne pasy, a wnętrze ogonów syren i ich tułowi wypełnia krata. Może to nasuwać skojarzenie z siecią i bardziej dosłownie nawiązywać do złej sławy syren antycznych – tych, które pięknym śpiewem miały przyciągać i gubić zwabionych żeglarzy.
Wojciech Czerwosz jednak zdecydowanie częściej koncentrował się na pojedynczej postaci syreny. Wyposażał ją wówczas w niecodzienne dla niej atrybuty. Na jednej z wycinanek syrena obok tarczy trzyma włócznię. Z charakterystycznym wygięciem ciała oraz sposobem trzymania broni postać może kojarzyć się z rzeźbą z pomnika warszawskiej Nike, projektu Mariana Koniecznego, odsłoniętej w Warszawie przy placu Teatralnym w 1964 roku. Z kolei na innym przedstawieniu, zrealizowanym w zbliżonym czasie, artysta pozostawił syrenie jej herbowe atrybuty – tarczę i miecz, dozbrajając ją dodatkowo w hełm i zbroję rycerską. Tarczę syreny rzeźbiarz ozdobił motywem nawiązującym do piastowskiego orła. Kompozycja ta miała związek z celebrowanym wówczas jubileuszem powstania państwa polskiego, którego obchody skupiły się w latach 1960–1966. Motyw piastowskiego orła na tarczy jest obecny także w innych wariantach postaci. W jednym z nich hełm staropolskiego woja zastąpiony zostaje charakterystycznym dla epoki staropolskiej ułożeniem włosów, zmieniony zostaje też nieco układu ciała. Na przedstawieniu syrena ma charakterystycznie zawinięty ogon, ze schowaną płetwą ogonową.
Kształty syren
Wojciech Czerwosz, kreując poszczególne syreny, często eksponował kobiece cechy postaci. Na przykład w górnej części syreny uwypuklał zaokrąglone kształty czy odsłonięte piersi. Niekiedy artysta starał się też ukazać w sposób bardziej wyraźny włosy, ujęte w sposób typowy dla czasu tworzenia pracy albo też odnosząc uczesanie do czasów historycznych. Na trzech wariantach kompozycji, na których syrena podtrzymuje opuszczony w pozycji poziomej miecz, artysta odwzorował swoją bohaterkę z wyraźnie zarysowaną talią, przechodzącą w grubszy ogon i smukłą płetwę. Wyraźnie zaznaczone włosy wystylizowane zostały, podobnie jak kostium i biust, na sposób noszenia w dawnych czasach – w XVI–XVII wieku. Niektóre szczegóły na wycinance mogą powodować, że odbiorca w dwojaki sposób będzie w stanie interpretować efekt końcowy realizacji. Graficzne wycięcia na brzuchu syreny mogą oznaczać kobietę w ciąży. Łuski na ogonie artysta przedstawiał zwykle w delikatny, znakowy sposób.
Znakowość, symbole i nawiązania
Na niektórych przedstawieniach kształty syreny przedstawione zostały w sposób maksymalnie uproszczony. O tym, że w postaci możemy rozpoznać półkobietę, świadczyć może tylko zaznaczona linia biustu oraz długie upięte włosy. Wojciech Czerwosz, nawiązując do regionu, z którego pochodził, lubił przedstawiać swoje syreny w strojach ludowych, m.in. w pelerynie na ramionach i chustce na głowie. Artysta w mistrzowski sposób oddawał wzory na poszczególnych strojach.
Postacie syren na kilku wycinankach, przechowywanych dziś w zbiorach Muzeum Warszawy, poprzez konkretne atrybuty i stroje nawiązują do czasów drugiej wojny światowej. Jedna z syren ma na głowie hełm, a w ręku trzyma miecz. Inna przedstawiona została z karabinem. Kilka z wycinanek nawiązuje wprost do konkretnych wydarzeń jak powstanie warszawskie (znak „’44” na kolbie karabinu). Na innej pracy syrena w hełmie trzyma karabin na tle flagi biało-czerwonej, a na wycinance odczytać można również monogram PW. Przedstawiając postacie syren, artysta nie tylko posługiwał się znakami, które odbiorca mógł odczytywać wprost, lecz także takimi, których interpretacja nie jest jednoznaczna. Na przykład, piersi syreny trzymającej dziecko na ogonie komponują się również w kształt serca – symbolu życia, miłości, dobroci. Odkrywanie tego rodzaju wieloznaczności na wycinankach Czerwosza sprawia odbiorcy dodatkową satysfakcję i skłania do bardziej wnikliwego traktowania tej formy twórczości.
Artysta nieoczywisty – twórczość pozostająca w pamięci
Postać Wojciecha Czerwosza, rzeźbiarza i medaliera trudno jednoznacznie zakwalifikować w kontekście artystycznym. Choć wiodącą i wyuczoną aktywnością była praca w drewnie, szczególne hobby artysty prowokują do spojrzenia na jego twórczość w szerszej perspektywie i z większym zainteresowaniem. Styl, technika oraz wielość podejmowanych wątków i motywów zadziwiają. Spektrum rozwiązań artystycznych Wojciecha Czerwosza, nieoczywiste i niebanalne interpretacje oraz rozległe odniesienia mogą cieszyć, uczyć, inspirować. Jego niepowtarzalny styl połączony z pomysłowością sprawiają, że nad obejrzanymi pracami trudno przejść obojętnie. Rzeźbiarz niektóre projekty i pomysły przenosił również na inne materiały – drewno, gips i ceramikę. Nie zapominając o swoim pochodzeniu, co zaznaczał niejednokrotnie w swojej twórczości, ze względu na tematykę i sposób przekazu stał się jednocześnie artystą ważnym dla Warszawy.
[1]Magdalena Czerwosz, Powrót do domu. Wojciech Czerwosz 1913–1986, Warszawa 2010, s. 7.
[2]Premier Zhou Enlai przebywał w Warszawie od 11 do 15 I 1957 r., Andrzej Werblan, Rozmowy Władysława Gomułki z Zhou Enlaiem w 1957 r., „Dzieje Najnowsze” 1997, r. 29, z. 4., s. 119.
[3]Obchody tego piętnastodniowego święta wypełnione są różnymi uroczystościami – spotkaniami rodzinnymi, podczas którego wymieniają prezenty i tworzą wycinanki.
[4]Jego papierowe wycinanki posłużyły jako ilustracje do publikacji nauki tańca regionu opoczyńskiego oraz Warmii i Mazur. Patrz J. Denkowski, Z. Hauke, Folklor regionu opoczyńskiego, Warszawa 1974.
[5]Łącznie w Muzeum Warszawy znajdują się 32 wycinanki Wojciecha Czerwosza, z których 29 przedstawia syrenę. Sześć z nich jest sygnowana przez autora.
[6]Innym symbolem związanym z Warszawą grupie dominuje postać silnie nawiązująca do warszawskiej syreny oraz (w mniejszym stopniu) Nike.
[7]Dziećmi Wojciecha Czerwosza i Zofii Rendzner, malarki i ceramiczki są Magdalena Czerwosz (wówczas 8 lat), która w swojej twórczości artystycznej również podejmuje temat syreny oraz Leszek Czerwosz (wówczas 4 lata).
Tekst: Krzysztof Zwierz
Bibliografia
Magdalena Czerwosz, Leszek Czerwosz (współpr.), Powrót do domu. Wojciech Czerwosz 1913–1986, Warszawa 2010.
Wojciech Czerwosz – wycinanki, medale. Katalog wystawy w Galerii Rzeźby, red. Maria Selmowicz, Warszawa 1981.
Krzysztof Zwierz, Wycinanki z syreną w twórczości Wojciecha Czerwosza, „Skarpa Warszawska” 2018, nr 6, s. 76–77.