Feb. 14, 2025 | Lena Wicherkiewicz

Spójrz na mnie. Reklama w kontekście warszawskim

Aleksander Wallis, pisząc w 1977 roku o reklamie obecnej w przestrzeni publicznej, widział w niej część krajobrazu miasta. Określał tę sferę jakoś coś stricte związanego ze społecznym aspektem funkcjonowania struktury miejskiej, coś zmiennego, związanego z codziennością, tymczasowego i płynnego. Podkreślał, że reklama jest ważnym i nośnym elementem „szaty informacyjnej miasta”. Ta ostatnia, będąc „ zewnętrzną otoczką formy materialnej miasta”, jest złożonym przekazem informacji – od praktycznych, jak nazwy i numery ulic, ogłoszenia, znaki i tablice drogowe, po reklamowe. 

To właśnie szata informacyjna miasta wzbogaca przestrzeń, ale może też, co dzieje się częściej, przysłaniać wymowę jego stałych elementów. Sama historia reklamy zewnętrznej jest historią jej wzajemnych, często konfliktowych, relacji z architekturą i przestrzenią publiczną. Jest też ważnym elementem wizualnej historii miasta. 

Reklama jako część szaty informacyjnej miasta
Szata informacyjna miasta poprzez swoje narzędzia – tablice, znaki, ekrany – łączy to, co materialne i fizyczne (budynki, infrastruktura), z tym, co społeczne i często nieuchwytne, jak ruch, mobilność społeczna, aspiracje, styl życia, estetyka. Choć jest zmaterializowana, to jej najważniejszą cechą jest tymczasowość. Dzięki temu najpełniej wyraża charakter i dynamikę danego miejsca. Mówi o potrzebach społecznych, przemianach cywilizacyjnych, kulturze popularnej. Taka forma informacji wizualnej może wręcz definiować całe rejony w mieście i kształtować ich tożsamość: dobrym przykładem jest np. dzielnica handlowa Shinjuku w Tokio, gdzie fasady budynków głównych ulic wprost uginają się od ekranów ledowych i neonów tworzących agresywną i nasyconą barwami mozaikę komunikatów wizualnych.

Reklama jest najbardziej wyrazistym i nośnym składnikiem szaty informacyjnej. Z uwagi na walory estetyczne, intensywność bodźców wizualnych oraz odwoływanie się do emocji bardziej przyciąga uwagę. Analizując miejsce reklamy jako składnika szaty informacyjnej, Aleksander Wallis zauważa: „Gęsta sieć najrozmaitszych przekazów potrafi skupić na sobie przeważającą część uwagi przechodniów. Wskutek tego rosnące znaczenie szaty informacyjnej miasta wiąże się z malejącym informacyjnym znaczeniem architektury”[1]. Dalej zauważa zagrożenia z tym związane, wśród których znajdują się: zanieczyszczenie wizualne, utrudnianie życia mieszkańcom, degradacja przestrzeni publicznej miasta, a szczególnie miejsc o dużym znaczeniu historyczno-kulturowym. Konkluzje wyrażone kilkadziesiąt lat temu nadal pozostają aktualne. Jest jednak „druga strona medalu”: reklama może wnosić dodatkowe walory wizualne i wspierać charakter wizualny przestrzeni, także tej o charakterze historycznym. Trudno byłoby nam sobie wyobrazić londyński Piccadilly Circus bez wyrazistych reklam. Z warszawskich przykładów warto wspomnieć o neonowych reklamach wieńczących wieżowce Ściany Wschodniej, dobrze wpisujących się w modernistyczną architekturę.

Ewolucja reklamy
Reklama zewnętrzna jest nierozerwalnie związana z przestrzenią miejską. Jej historia jest bardzo długa, sięga starożytności, jednak ważne dla rozwoju tej dziedziny elementy pojawiły się już w średniowieczu, początkowo w postaci flag informujących o usługach i wyrobach. W wiekach XVII i XVIII pojawiły się szyldy, które można uznać za pierwsze formy reklamy zewnętrznej. 

Rewolucja przemysłowa XIX wieku spowodowała znaczny wzrost wytwórczości, masową produkcję wyrobów, wpłynęła też na rozwój usług. Następstwem tych procesów było zapotrzebowanie na różnorodne formy promocji i reklamy. W tym czasie pojawiła się reklama zewnętrzna w formie, która bliższa jest obecnym czasom. Szyld obowiązkowo towarzyszył zakładom rzemieślniczym, sklepom, lokalom usługowym i gastronomicznym. Rozwijała się reklama prasowa, funkcję reklamową zaczął też pełnić plakat. Masowa, przemysłowa produkcja miała także bezpośredni wpływ na reklamę i jej technologię. Opracowano przemysłowe formy druku, które umożliwiały zwiększenie nakładu, upowszechniła się litografia.

Tablice reklamowe przybierały coraz bardziej zróżnicowane i dopracowane artystycznie formy. Wykonywano je z metalu, wytłaczano, pokrywano emalią. Stosowano ozdobne kroje liter. Liternictwo stawało się bardziej ozdobne i przyjęło przestrzenne formy. W ten sposób szyldy przekształcały się w starannie zaprojektowane liternicze tablice reklamowe. Przykładem takich estetycznych rozwiązań może być oprawa witryny sklepu filmowego Fabryki Czekolady Jana Fruzińskiego przy ulicy Senatorskiej 6 sfotografowana w 1901 roku przez Waleriana Twardzickiego. Wejście do sklepu wieńczył monumentalny szyld z nazwą firmy w językach polskim i rosyjskim, zaś płyciny ujmujące witrynę i wejście zyskały misterną dekorację z metalu oraz estetyczne liternictwo. Funkcję reklamową pełniła także starannie zaaranżowana witryna. Skromniejszą formę prezentuje z kolei oprawa składu mieszczącego się na początku XX wieku na parterze kamienicy pod św. Anną, którą na obrazie uwiecznił Tadeusz Cieślewski (ojciec) – Kamienica pod św. Anną przy Rynku Starego Miasta. Tu nad wejściem do sklepu umieszczono monumentalny szyld literniczy. 

Na przełomie XIX i XX wieku już na etapie projektowania budynków przemysłowych czy handlowych przewidywano przestrzeń do umieszczenia reklamy. Bywały one istotnymi fragmentami kompozycji elewacji, a często również ich stałymi elementami. Przykłady zwiększonej obecności reklam w centrum Warszawy z przełomu XIX i XX wieku odnaleźć można na wielu fotografach ze zbiorów Muzeum Warszawy. Na fotografii reprodukowanej na pocztówce z początku XX wieku widać ulicę Długą przy skrzyżowaniu z Bielańską (AI 7536), a szyldy i tablice reklamowe pokrywają całe płaszczyzny ścian do drugiej kondygnacji włącznie. Reklamy widoczne są także na szczytowych ścianach budynków, niekiedy bardzo wysoko, oraz w oknach. Monumentalne reklamy towarzyszyły też kamienicom przy ulicy Wierzbowej – umieszczono je na balkonach czy w oknach, ale niektóre pokrywały całe ściany, jak widoczna na kamienicy w głębi reklama popularnej marki kakao Van Houten.

Reklama wszędzie
„Spokojne niegdyś ulice zdobne w piękne portale, wspaniałe kute balkony, kraty i wywieszki, napełniono wrzaskiem reklamy. Wdarła się ona wszędzie. Zasłoniła płaskorzeźby, figury, pilastry i kolumny. W wiecznej kłótni z niemi błyszczą zasmarowane zjadliwemi barwami papierowe płachty plakatów”[2]. Tak o dotkliwej wszechobecności reklamy pisano na łamach „Rzeczy Pięknych” w 1918 roku. 

W okresie międzywojennym w przestrzeni Warszawy rzeczywiście widoczny był dynamiczny rozwój różnych form reklamy zewnętrznej. Była wszechobecna. Nie tylko przybywało samych reklam, ale zajmowały coraz większą powierzchnię. Obok tradycyjnych szyldów czy reklam na latarniach, coraz liczniej pojawiały się plakaty, które umieszczano na słupach ogłoszeniowych, murach i płotach. Pojawiały się też nowe formy reklamy zewnętrznej. Najbardziej wyróżniały się reklamy świetlne w postaci neonów – niekiedy bardzo dużych. Najprawdopodobniej pierwszym w Warszawie była reklama piwa porter browarów Haberbusch i Schiele, umieszczona w 1926 roku na willi Marconiego, róg Marszałkowskiej i Alej Jerozolimskich. Do końca lat 20. w centrum Warszawy nocami świeciło już kilkadziesiąt tego typu reklam. Nadal dynamicznie rozwijało się wystawiennictwo sklepowe – zarówno aranżacje witryn, jak i inne formy reklamy sklepowej – stojaki, wywieszki, różnego rodzaju tablice. 

Reklamy umieszczano nie tylko na ścianach budynków, lecz także na pojazdach – na przykład na tramwajach miejskich, a także w ich wnętrzach. Samochody oklejone reklamami posiadały między innymi znane warszawskie firmy Wedel czy Pluton. Nowością były balony reklamowe i banery często towarzyszące imprezom sportowym. Jako nośniki reklam wykorzystywano też ludzi czy zwierzęta. Ludzie nosili na sobie plansze reklamowe czy specjalne przebrania. Taką formę rekalmy zewnętrznej wykorzystywała firma Dobrolin, warszawski producent past do butów i preparatów do pięlęgnacji podłóg oraz mebli. Znane są fotografie przedstawiające ludzi idących ulicami Warszawy przebranych za pudełka pasty do butów tej fiirmy.

Reklama stała się coraz widoczniejsza w tkance miejskiej, coraz gęstsza. Reklamy „wpisywały się” w architekturę fasad: wypełniały balkony, przestrzenie między kondygnacjami. Stawały się zauważalnie większe i wchodziły w coraz wyraźniejszy dialog z architekturą i krajobrazem miejskim. Ilustracją tej funkcjonalno-estetycznej zmiany może być fotografia z drugiej połowy lat 20. XX wieku przedstawiająca kamienicę u zbiegu ulic Zgoda i Szpitalnej. Fasadę wieńczył wówczas monumentalny neon reklamujący pojazdy marki Chevrolet produkowane przez General Motors. Układ neonu i jego kompozycja zostały dostosowane do kształtu fasady. Z kolei na pocztówce z 1928 roku, przedstawiającej skrzyżowanie ulicy Marszałkowskiej z Chmielną, na pierwszym planie widać słup ogłoszeniowy z reklamami. Reklamami oklejone są  pojazdy - tramwaj i samochody.

Za reklamami dynamicznie pojawiającymi się w przestrzeni Warszawy stał w tym czasie dość dobrze zorganizowany przemysł. Wyspecjalizowane firmy wytwarzały szyldy i ogłoszenia reklamowe. Przyjmuje się, że na terenie Polski działało ok. 300 takich przedsiębiorstw. Stosunkowo mało było wśród nich firm o wąskiej specjalizacji, np. wytwórców szyldów wytłaczanych czy emaliowanych. Dominowały zakłady świadczące zróżnicowany zakres usług. Wyspecjalizowane działy grafiki reklamowej posiadały państwowe przedsiębiorstwa: Polska Agencja Telegraficzna oraz Poczta Polska, Telefon i Telegraf. Twórcy zrzeszali się także poza strukturami powołanymi przez państwo, w prywatnych firmach/studiach. Do najbardziej znanych należały Plakat (m.in. Tadeusz Gronowski, Jan Mucharski), Atelier Graficzne „Ruch” (m.in. Tadeusz Kryszak, Jan Mucharski), Atelier „Mewa” (Jadwiga Hładki, Antoni Wajwód, Edward Mantuffel). Agencje i studia reklamowe zrzeszał Polski Związek Reklamowy, zaś interesy twórców reprezentowało Koło Artystów Grafików Reklamowych, założone w 1933 roku.

Reklama pod kontrolą
Władze chciały z jednej strony ograniczyć liczę pojawiających się reklam i wpłynąć na ich estetykę, a z drugiej – zasilić budżet miast. Doraźnym rozwiązaniem, które miało służyć temu celowi, było wprowadzenie w 1923 roku podatku od zamieszczania reklam w przestrzeni publicznej. Stało się to możliwe dzięki ustawie z 11 sierpnia 1923 roku o tymczasowym uregulowaniu finansów komunalnych (Dz.U. z 1932 r. Nr. 106 poz. 844)[3] i towarzyszącemu jej rozporządzeniu[4]. Ustawodawca wskazywał, które reklamy podlegają podatkowi. Były to napisy, ogłoszenia, znaki i plakaty, szyldy i godła reklamowe z wyjątkiem ogłoszeń wyborczych, ogłoszeń rządowych czy ogłoszeń o pracę. Na wysokość podatku miały wpływ miejsce i sposób umieszczenia w przestrzeni reklamy i jej poziom artystyczny. Podatek od tych zamieszczonych na szczytach domów i dachach mogły być 100% wyższy, z kolei podatek od reklamy o wysokim poziomie artystycznym – stwierdzonym przez władzę konserwatorską – mógł być o 20–50% niższy. Oczywiście, rozwiązania prawne nie regulowały wszystkich problemów i nie wprowadzały znaczących ograniczeń. Nie dawały władzom kontroli nad zawłaszczaniem przestrzeni publicznej przez reklamę. Były jednak krokiem do rozwiązania tego problemu. Dodatkowo należy pamiętać, że proponowanych przez ustawodawcę rozwiązań nie stosowano w pełni.

Murale, neony, witryny
W okresie powojennym reklama zamieniła się w zasadzie w informowanie o towarach i usługach w ramach centralnie planowanej gospodarki, które było związane z planową estetyzacją przestrzeni publicznej za pomocą środków plastycznych. Rozwijano szczególnie niektóre rodzaje reklamy: ścienną reklamę wielkoformatową, neony czy wystawiennictwo sklepowe. Można zaryzykować stwierdzenie, że w tym okresie nastąpiła względna równowaga między architekturą a szatą informacyjną miasta. Paradoksalnie, ówczesny system regulujący każdy element umieszczany w przestrzeni miejskiej wpłynął na kompleksowe jej aranżowanie, a oddając decyzje estetyczne w ręce profesjonalistów – projektantów, artystów i architektów – umożliwił powstawanie reklam, neonów, wystaw sklepowych charakteryzujących się wysokim poziomem artystycznym.

Do realizacji tych celów powołano państwowe firmy, które koordynowały wszystkie działania związane z powstawaniem reklamy – od zleceń, wytycznych estetycznych i funkcjonalnych, przez wybór twórców i współpracę z nimi, po koordynację realizacji. Jedną z największych organizacji tego rodzaju było założone w 1956 roku Przedsiębiorstwo Usług Reklamowych „Reklama”. W roku 1972 firma została przekształcona w Przedsiębiorstwo Reklam Świetlnych. Drugą ze znanych ówczesnych firm z tej branży była Państwowa Agencja Reklamowa, która –obok produkcji reklam prasowych, broszur i opakowań – zajmowała się również reklamą wielkoformatową. W Warszawie część tego typu usług realizowało także Stołeczne Przedsiębiorstwo Usług Plastycznych i Wystaw Artystycznych Warexpo.

Reklamą socjalistyczną zajmowali się artyści i artystki – graficzki/graficy, projektantki/ projektanci. Charakteryzowała się wysokim poziomem i powstawała w ścisłym powiązaniu z architekturą i charakterem przestrzeni publicznej. Było to zgodne z ówczesnymi koncepcjami estetyki sfery publicznej. Myślano o niej całościowo jako o jednolitej przestrzeni składającej się z różnych współgrających ze sobą elementów użytkowych i wizualnych. Dlatego ważne były różnego rodzaju komunikaty graficzne: plakaty, szyldy sklepów i zakładów usługowych, znaki informacyjne i neony. Warto przywołać tu słowa Aleksandra Wallisa, który pisał: „Cywilizacja wielkomiejska w coraz większym stopniu zmuszona jest operować skrótami, symbolami i najogólniejszymi znakami, tworząc nowe, wyspecjalizowane środki porozumienia. Najczęściej są to języki graficzne, rzadziej dźwiękowe”[5].

W reklamie sięgano  nie tylko po rozwiązania kojarzące się z nowoczesnością, jak wspomniane neony. Nawiązywano też do idei dekoracyjnych szyldów w historycznej stylizacji, które modne były w okresie dwudziestolecia. Chętnie odwoływano się do nich w okresie powojennym: były ważnymi detalami odbudowywanej architektury i historyczno-tożsamościowym łącznikiem między przeszłością a teraźniejszością stolicy. Takie powojenne, stylizowane szyldy były między innymi tematem fotografii Edwarda Hartwiga – Szyld pracowni metaloplastycznej przy ulicy Piwnej 46. Zdarzało się też, że szyld stawał się nośnikiem informacji innej niż reklamowa. Tak jest w przypadku żeliwnego herbu Krakowa wykutego w formie szyldu semaforowego umieszczonego na fasadzie odbudowanej Dziekanki. Informuje on darczyńcach – Dziekanka została obudowana dzięki składom mieszkańców dawnej stolicy w ramach Społecznego Funduszu Odbudowy.

Ważnym elementem wizualnym Warszawy od końca lat 60. XX wieku do końca lat 80. stały się wielkoformatowe murale propagujące produkty, zakłady, zrzeszenia. Przykłady tego typu realizacji utrwalił na fotografiach Edward Hartwig. Na jednym z wykonanych przezeń zdjęć utrwalona została reklama Celii na kamienicy przy skrzyżowaniu Marszałkowskiej i Hożej, operująca prostym linearnym rysunkiem. Innego typu reklamę, literniczą, propagującą usługi biura podróży Orbis, udokumentował pod koniec lata 70. Kompozycja reklamy oparta jest o powtarzający się znak firmowy biura autorstwa Janusza Benedyktowicza. Znaki firmowe były ważną częścią ówczesnej reklamy. Starannie zaprojektowane pojawiały się nie tylko na opakowaniach wyrobów, lecz także w przestrzeni miasta jako elementy murali, jak wspomniany Orbis, czy Pewex, w formie neonów czy znaków na siedzibach przedsiębiorstw. Przykład takiego rozwiązania, na fasadzie Zakładów Odzieżowych Cora, przedstawiła na obrazie Maja Kiesner. 

Funkcję reklamowo-propagandową i estetyczną pełniły w Warszawie także wspomniane już neony. Począwszy od końca lat 50. do połowy lat 70. władze sukcesywnie realizowały plan masowego rozświetlania stolicy. Nad procesem czuwała powołana w 1958 roku Rada Programowa Reklamy. Planem rozświetlania objęto całe ulice w centrum Warszawy: najpierw Kruczą, potem Aleje Jerozolimskie i Marszałkowską, szczególnie w rejonie MDM. Rozpoczęto także umieszczenie neonów na budynkach przy ulicy Puławskiej. Dzięki temu procesowi , przy zaangażowaniu relatywnie niewielkich funduszy, Warszawa miała stać się pulsującą barwnymi światłami, nowoczesną, dynamiczną metropolią, Do znanych twórców neonów należeli architekci Zygmunt Stępiński, współautor, z Eleonorą Sekrecką m.in. „neonizacji” MDM-u, autor zarówno architektury, jak neonów pawilonu Cepelii czy kina „Skarpa”, Jan Bogusławski, jednym z najlepszych jego neonów jest Zodiak na fasadzie baru jego projektu, czy graficy, jak Jan Mucharski, twórca „Siatkarki” neonu reklamującego sklep sportowy na rogu pl. Konstytucji i Koszykowej, ale przede wszystkim tzw. neoniarze, czyli: Maksymilian Krzyżanowski, Zbigniew Labes i Tadeusz Rogowski. Ci ostatni byli m.in. twórcami koncepcji rozświetlenia ulicy Puławskiej.

Odrębną grupę realizacji reklamowo-propagandowych stanowiło rozwijające się dynamicznie wystawiennictwo sklepowe, a szczególnie aranżacje witryn. W parterach nowych budynków handlowych, jak Domy Towarowe Centrum, usługowych, gastronomicznych czy siedzibach instytucji kultury, jak kino Skarpa, projektowano całe ciągi witryn. Interesującym przykładem były witryny wolnostojące, które umożliwiały tworzenie rozbudowanych kompozycji plastyczno-informacyjnych. Takie witryny znajdowały się między innymi przy pawilonie meblowym na ulicy Przeskok, na ulicy Rutkowskiego (obecnie Chmielnej) czy w Pasażu Śródmiejskim. 

Wizualne skażenie
W latach 80. XX wieku następowała stopniowa i nieodwołalna zapaść centralnie planowanej reklamy i propagandy związana z kryzysem całego systemu polityczno-gospodarczego PRL. Poziom realizacji wyraźnie się obniżył, było ich też znacznie mniej. 

Sytuacja zmieniła się po 1989 roku wraz z transformacją polityczną i nastaniem wolnego rynku. Komercyjna reklama dynamicznie wkroczyła w przestrzeń miasta i zagarniała jej coraz więcej. Zagraniczne agencje reklamowe otworzyły nowe oddziały w stolicy, a w przestrzeni miasta umieszczały kolejne realizacje. Szybko powstały też lokalne agencje, intensywniej zaczęli działać również polscy twórcy. Skutkiem tych procesów była gwałtowna przemiana wizualnej szaty Warszawy. Powstały nowe nośniki i formy reklamy zewnętrznej, przede wszystkim duże tablice – billboardy oraz wielkoformatowe reklamy pokrywające całe fasady budynków, z czasem także ekrany. W mieście zaczął panować coraz większy chaos reklamowy.

Okres transformacji polityczno-gospodarczej i związane z nim przemiany przestrzeni publicznej pod wpływem wszechobecnej reklamy są udokumentowane w fotografiach autorstwa Sylwestra „Chrisa” Brauna, Edwarda Hartwiga, a przede wszystkim – Chrisa Niedenthala. Ten ostatni twórca w latach 90. konsekwentnie dokumentował zmiany przestrzeni miejskiej spowodowane transformacją polityczną po 1989 roku. Wśród poruszanych przez niego tematów jest także reklama zewnętrzna. Jedna z ważniejszych fotografii ukazuje fragment ulicy Puławskiej przy skrzyżowaniu z Goworka. Niedenthal uchwycił pokryte reklamami ogrodzenie budowy kompleksu biurowo-komercyjnego powstającego na terenie dawnego kina Moskwa. Ciekawym uzupełniłem fotografii Chrisa Niedenthala może być rysunek Pawła Borkowskiego Samson z cyklu Banki-Panki, przedstawiający to samo miejsce już po zbudowaniu biurowca. Autor w humorystyczny sposób wydobył chaos reklamowy tego miejsca.

Krzykliwe znaki towarowe globalnych marek, reklamy na pojazdach komunikacji publicznej, reklamowe balony i stendy gwałtownie wdarły się do centrum stolicy i jeszcze przez pewien czas współistniały obok modernistycznych neonów i przeszklonych witryn. Ta wizualna, nierzadko zaskakująca koegzystencja dwóch porządków reklam, dwóch odmiennych estetyk charakteryzowała wizualny pejzaż stolicy w tamtym okresie. 

Współcześnie 
Zagadnienie reklamy staje się obecnie częścią debaty nad przestrzenią publiczną: jej obszarem, znaczeniami, jakością i estetyką. W obliczu nieuchronnych procesów globalizacyjnych i komercjalizacyjnych, postępującej prywatyzacji kanałów informacji i komunikacji przestrzeń publiczna poddawana jest różnorodnym naciskom i przekształceniom. Mimo regulacji prawnych powierzchnia reklamowa w Warszawie stale się powiększa, a różnorodne nośniki ingerują w przestrzeń i wpływają na życie mieszkańców już nie tyko wizualnie, lecz także poprzez ruch i dźwięk. 

Obecnie Warszawa nie ma uchwały krajobrazowej, która ustalałby zasady umieszczania reklam w przestrzeni miejskiej. Poprzednia została unieważniona, trwają prace nad nową, a utrudnia je fakt, że obowiązujący wyrok Trybunału Konstytucyjnego wspiera interesy reklamodawców. Działania chroniące walory historyczne i kulturowe przestrzeni stolicy przed naporem reklamy zewnętrznej są jednak prowadzane, zarówno przez władze konserwatorskie, jak i inne służby: Biuro Architektury i Planowania Przestrzennego Urzędu m.st. Warszawy czy Zarząd Dróg Miejskich. Również organizacje pozarządowa są aktywne na polu walki z chaosem w przestrzeni wizualnej miasta. Z nielegalną reklamą zanieczyszczającą przestrzeń wspólną walczy m.in. Stowarzyszenie „Miasto jest nasze”. Ochrona przed nadmierną reklamą angażuje też bezpośrednio mieszkańców. W sumie w ubiegłym roku usunięto z przestrzeni miasta blisko 900 nielegalnych reklam.

Reklama zewnętrzna jednak nie tylko zanieczyszcza przestrzeń wspólną – tworzy też jej pozytywne jakości wizualne i wspiera identyfikację miejsc. Choć wielkoformatowe reklamy umieszczone na fasadach Domów Towarowych Centrum i w ich otoczeniu są intensywne i gęste, to trudno zaprzeczyć, że definiują dynamiczny, wielkomiejski charakter śródmieścia.

Nadal, choć inaczej niż w okresie PRL, rozwija się wystawiennictwo sklepowe. Budki, perfumerie, cukiernie czy kawiarnie zatrudniają projektantki i projektantów, by tworzyli mikroinstalacje, małe dzieła sztuki wystawienniczej. Jedną z takich artystek jest Malwa Rytych-Wardzyńska. Autorka witryn m.in. dla cukierni Lukullus, perfumerii Galilu, butiku Hèrmesa. Projektowanie witryn wkracza także do muzeów. Ostatnio witrynę Muzeum Farmacji poświęconą warszawskiej Polfie zaaranżował Jan Strumiłło.

Pejzaż reklamowy miasta tworzą także… mieszkańcy i mieszkanki. Przemierzając ulice miasta, noszą reklamy ze sobą: torebki, opakowania firmowe, ubrania czy obuwie z nazwami marek są prawdziwą ruchomą reklamą. 

Współcześnie mamy też do czynienia z działaniami ochronnymi wobec historycznych znaków graficznych i reklam, przede wszystkim modernistycznych neonów. Niektóre są poddawane konserwacji lub pieczołowicie odtwarzane, nawet jeśli reklamowane obiekty już nie istnieją. Przywołać można neony Siatkarki, Orbisu, Kina Femina czy Księgarni Żeromskiego.

Tekst: Lena Wicherkiewicz

[1]A. Wallis, Miasto i przestrzeń, Warszawa 1977, s. 107.
[2]Autor nieznany, Kronika. Znaki uliczne, „Rzeczy Piękne” 1918, nr 2, s. 39.
[3]Podatek od plakatów i szyldów, podatek od anonsów, art. 17. https://isap.sejm.gov.pl/isap.nsf/download.xsp/WDU19230940747/O/D19230747.pdf,zob [dostęp: 13.02.2025].
[4]Rozporządzenie ministra spraw wewnętrznych z dnia 23 listopada 1932 r. wydane w porozumieniu z Ministrem Skarbu celem wykonania ustawy z dnia 11 sierpnia 1923 r. o tymczasowem uregulowaniu finansów komunalnych. https://sip.lex.pl/akty-prawne/dzu-dziennik-ustaw/wykonanie-ustawy-z-dnia-11-sierpnia-1923-r-o-tymczasowem-uregulowaniu-16861292 [dostęp: 13.02.2025].
[5]A. Wallis, Socjologia wielkiego miasta, Warszawa 1967, s. 77

Bibliografia:
A. Fogiel, Uchwała reklamowa. Przewodnik dla gmin, https://samorzad.nid.pl/wp-content/uploads/2018/01/a-fogel-uchwala-reklamowa-przewodnik-dla-gmin.pdf [dostęp 20.01.2024].
O. Langer, Zasady ogłaszania, Warszawa 1927.
K. Listwan-Franczak, Wpływ reklamy zewnętrznej jako narzędzia kampanii wyborczej na okresowe kształtowanie przestrzeni publicznej miast, na przykładzie miasta Krakowa, „Annales Universitatis Mariae Curie-Skłodowska Lublin” 2016, t. LXXI, z. 2, s. 247–272.
P. Lorens, Definiowanie współczesnej przestrzeni publicznej, [w:] Problemy kształtowania przestrzeni publicznych, red. P. Lorens, J. Martyniuk-Pęczek, Gdańsk, 2010, s. 6–20.
J. Majewska, Neony w kontekście przestrzeni miejskiej Warszawy w latach 1955–1975. Analiza propagandowej funkcji neonów, https://muzeumwarszawy.pl/wp-content/uploads/2022/02/11W_Julia_Majewska_Neony_w_kontekscie_przestrzeni_miejskiej.pdf [dostęp 10.01.2024].
T. Nawrocki, Miasta nasze a w nich... Refleksje o wpływie reklamy zewnętrznej na miejską
ikonosferę
, “Acta Universitatis Lodziensis. Folia Sociologica”2011, nr 36, s. 121–140.
Percepcja współczesnej przestrzeni miejskiej, red. M. Madurowicz M., Warszawa 2007.
Permanentny remanent. Polska grafika reklamowa w czasach PRL, opr. Tomasz Lachowski, Warszawa 2006.
Z. Rykiel, Szata dezinformacyjna miasta, [w:] Szata informacyjna miasta, red. B. Jałowiecki, W. Łukowski, Warszawa 2008, s. 137–144.
A. Wallis, Miasto i przestrzeń, Warszawa 1977.
Słownik Artystów Plastyków. Artyści plastycy Okręgu Warszawskiego ZPZP 1945–1970, Warszawa 1972.
Wiedza o reklamie. Od pomysłu do efektu, red. K. Janiszewska, Bielsko-Biała 2010.
J. Zieliński, I. Tarwacka, Neony. Ulotny ornament warszawskiej nocy, Warszawa 2010.